Fuzje i internet powodują wielkie zmiany na rynku usług finansowych
Rok 2015 może być rekordowy pod względem liczby zamkniętych oddziałów bankowych oraz zwolnionych w związku z tym pracowników. Proces ten trwa już od dłuższego czasu. W 2013 r. z rynku zniknęło 100 oddziałów, a w 2014 – 250. W tym roku będzie ich znacznie więcej. Głównym powodem są trwające i spodziewane przejęcia. Mowa np. o trwającej fuzji Banku Gospodarki Żywnościowej oraz BNP Paribas. W rezultacie z mapy Polski zniknąć ma ok. 100 placówek bankowych, a pracę straci ok. 1,8 tys. osób.
Ponad tysiąc osób pożegna się z pracą w oddziałach PKO BP. Bank podkreśla, że nie oznacza to, iż o tyle zmniejszy się zatrudnienie w spółce. „Równocześnie prowadzimy szereg rekrutacji związanych z nowymi projektami, powstawaniem nowych stanowisk i naturalną fluktuacją kadr” – podaje biuro prasowe PKO BP.
W tym przypadku liczba oddziałów zmniejszy się w wyniku zakończonej fuzji z Nordea Bankiem, który rozwijał sieć placówek w dużych miastach i w wielu miejscach sąsiadowały one z oddziałami PKO BP. Teraz część z nich trzeba zamknąć, choć władze spółki nie podają, ile ich będzie.
Proces ograniczania liczby oddziałów prowadzi również Alior. Bank właśnie przejął mniejszego konkurenta Meritum, który jeszcze do niedawna dysponował siecią ponad 200 placówek. Kilkanaście z nich było placówkami własnymi, które kilka dni temu zostały przeniesione do pobliskich oddziałów Alioru. Większość sieci Meritum to placówki franczyzowe. Wiadomo, że w przyszłości część z nich zostanie zamknięta, chociaż na razie też nie wiadomo, jak wiele. Bank ogłosił jednak zamiar zwolnień grupowych, które objąć mają około tysiąca osób.
A to jeszcze nie koniec złych informacji dla bankowców. Na sprzedaż wystawione zostały Raiffeisen Polbank, BPH oraz Alior. Rozmowy w sprawie zakupu tych aktywów są zaawansowane, a ich finał spodziewany w ciągu najbliższych miesięcy. Podmioty te prawdopodobnie zostaną wchłonięte przez rynkowych konkurentów, co skutkować będzie kolejnymi redukcjami sieci oddziałów oraz załóg.
– Koncentracja w branży bankowej na naszym rynku będzie postępować, bo widać, że przynosi korzyści akcjonariuszom. Będzie trwać tak długo, jak długo pozwalać na to będzie Komisja Nadzoru Finansowego – uważa Kamil Stolarski, analityk BESI Grupo Novo Banco.
Jego zdaniem największe konsekwencje tego procesu na własnej skórze odczują pracownicy. Ale nie znaczy to, że wylądują na bruku. – Jednocześnie tworzone są bowiem miejsca pracy w branżach pokrewnych, w spółkach często należących do banków, np. windykacyjnych, leasingowych czy faktoringowych – dodaje Kamil Stolarski.
Eksperci podkreślają, że na razie koncentracja branży bankowej nie niesie ze sobą większych negatywnych konsekwencji dla klientów, bo konkurencja między bankami jest wciąż duża. A przykład sektora telekomunikacyjnego pokazuje, że obecność na rynku czterech dużych graczy wystarcza, by poziom cen usług był zrównoważony.
Na zmniejszanie się sieci oddziałów wpływ mają zresztą nie tylko fuzje i przejęcia. Jesteśmy świadkami głębokiej zmiany technologicznej, w wyniku której coraz rzadziej chodzimy do oddziałów. – W I kw. 2015 r. już 95 proc. wszystkich transakcji klienci naszego banku wykonali mobilnie lub za pośrednictwem internetowego serwisu transakcyjnego. W tym samym okresie ubiegłego roku wskaźnik znajdował się na poziomie 93 proc. – powiedział Sławomir Sikora, prezes Citi Handlowego. Bank ten już kilkanaście miesięcy temu podjął radykalną decyzję ograniczenia swojej obecności przy głównych ulicach miast. W zamian otwiera oddziały w centrach handlowych, z tym że tych jest już mniej.
Ciągły przegląd sieci oddziałowej trwa również w BZ WBK. Jego prezes Mateusz Morawiecki podczas jednej z ostatnich konferencji prasowych zapowiedział, że tylko w tym roku może ona zostać ograniczona o od 30 do 50 lokalizacji.
Z danych Komisji Nadzoru Finansowego wynika, że na koniec marca (to najświeższe statystyki, jakimi dysponujemy) funkcjonowało u nas niespełna 15 tys. placówek bankowych. To o blisko 100 mniej niż kwartał wcześniej i o ponad 300 mniej niż na koniec 2013 r. Liczba zatrudnionych w branży wynosi dziś ok. 172 tys. Dla porównania w 2010 r. pracowało w bankach prawie 177 tys. ludzi.