Związek Banków Polskich (ZBP) szacuje, że udział banków w finansowaniu Sektorowego Funduszu Stabilizacyjnego sięgnąłby 2/3, a w restrukturyzacji kredytów powinien uczestniczyć także sektor publiczny, poinformował prezes ZBP Krzysztof Pietraszkiewicz.

"Chcielibyśmy, aby jedna trzecia [środków składających się na Fundusz] pochodziła wprost z sektora bankowego, jedna trzecia - poprzez Bankowy Fundusz Gwarancyjny. Jedna i druga część, gdyby nie została wykorzystana, zasiliłaby BFG" - powiedział Pietraszkiewicz podczas Forum Bankowego.

"Dla przyzwoitości w tym rozwiązaniu także powinny partycypować środki publiczne. Nie mogę zaakceptować sytuacji, że klienci byliby w podwyższonej strefie ryzyka. To ma być rozwiązanie wspólnej odpowiedzialności" - dodał.

Rozwiązania zostały wypracowane w ramach grupy roboczej (ZBP, przedstawiciele 11 banków (90% portfela kredytów w CHF),przy wsparciu firmy EY i kancelarii White&Case.

Obejmują one powstanie Sektorowego Funduszu Stabilizacyjnego, którego celem jest ustabilizowanie spłat rat kredytu w przypadku przekroczenia stresowych poziomów kursu walutowego poprzez dopłatę do rat kredytu, przy spełnianiu określonych warunków (m.in. regularna obsługa, zobowiązanie się do przewalutowania kredytu przy określonym kursie).

"Proponujemy, aby rozszczepić strumień środków do BFG tak, aby część środków została przeznaczona na to, by podnosić jego zdolność interwencyjną, a część proponujemy skierować do Funduszu Stabilizacyjnego. Nie oczekujemy, że te środki trafią do banków"- dodał prezes.

Podkreślił, że na początku tego roku banki przekazały do BFG 2,17 mld zł.

Proponowane rozwiązanie obejmuje także utworzenie Funduszu Wsparcia i Restrukturyzacji Kredytów Hipotecznych zarówno walutowych, jak i złotowych dla osób, które znajdą się w trudnej sytuacji (np. utrata pracy, choroba, sytuacja nadzwyczajna).
Banki chcą, aby dodatkowe rozwiązania były gotowe 31 maja 2015 r.