Stowarzyszenie „Przywiązani do Polisy” manifestuje niezadowolenie z powodu bezczynności Komisji Nadzoru Finansowego wobec sprzedaży przez instytucje finansowe polisolokat i pobieraniu przez nie opłat likwidacyjnych wynoszących niemal całość zainwestowanych środków. Demonstracja „Dość kłamstw! Odzyskajmy swoje pieniądze!” odbędzie się dziś o godz. 12.00 przed siedzibą KNF w Warszawie.
„Musimy sami walczyć w sądach o swoje pieniądze. Prawomocne wyroki sądowe wszystkich instancji, a także Sądu Najwyższego stwierdzają, że ubezpieczyciele rażąco naruszali i nadal naruszają interesy klientów i bezprawnie zagarniają należące do klientów oszczędności, poprzez stosowanie opłat likwidacyjnych” – alarmuje stowarzyszenie, zachęcając do wzięcia udziału w manifestacji.
Na szkodliwość polisolokat od wielu lat wskazują m.in. rzecznik ubezpieczonych i powiatowi rzecznicy konsumentów. Do sądów składane są pozwy zbiorowe osób, które straciły niekiedy oszczędności życia.
Zasadniczy problem w przypadku umów ubezpieczenia na życie z ubezpieczeniowym funduszem kapitałowym, które potocznie nazywane są polisolokatami, to misseling. Polega on na wprowadzaniu w błąd klientów co do istotnych cech umowy.
– Konsumenci byli informowani o zupełnie innym charakterze produktu. W momencie zainwestowania pieniędzy okazywało się, że jest to umowa ubezpieczenia o charakterze inwestycyjnym, a nie np. lokata, produkt oszczędnościowy czy zabezpieczający środki na przyszłość. Problem dotyczył m.in. osób starszych, które często nie mają wiedzy na temat ryzyka inwestycyjnego – wskazuje Cezary Orłowski z Biura Rzecznika Ubezpieczonych.
Do rozpowszechnienia produktu przyczyniło się oferowanie go przez instytucje zaufania publicznego, jakimi są banki czy firmy ubezpieczeniowe.
– Osoby, które wcześniej korzystały z usług danego banku i były zadowolone ze współpracy, nie przypuszczały, że mogą zostać wprowadzona w błąd. Ufały, że warunki zawarte w umowie są dla nich korzystne – tłumaczy Orłowski.
Kolejny problem dotyczy treści samych umów. Jak się okazuje po niemal 10 latach obecności polisolokat na rynku, umowy przedstawiane klientom były naszpikowane niedozwolonymi postanowieniami. Sztandarowym przykładem są tu opłaty likwidacyjne sięgające w niektórych przypadkach nawet 99 proc. powierzonych środków, jeżeli klient odstępował od umowy w ciągu dwóch pierwszych lat jej obowiązywania. Spadały do 10 proc. dopiero po 10 latach od jej zawarcia.
– W konsekwencji konsument, chcąc rozwiązać umowę, tracił niemal całość zainwestowanych środków. Skala problemu jest szczególnie widoczna w przypadku dużych kwot. Do rzecznika ubezpieczonych były kierowane skargi konsumentów, którzy zainwestowali w ten sposób 200, a nawet 300 tys. zł – wylicza Orłowski.

Dyżur eksperta

W dniu 19.09.2014 r. w godzinach 8:00-18:00 pod nr tel. 602 466 800 na pytania dotyczące polisolokat będzie odpowiadał adwokat Grzegorz Prigan z Laurifer Prigan S.K.A., specjalizujący się w sprawach ubezpieczeniowych i bankowych.