Musiał minąć rok, żeby banki ponownie zaczęły promować krótkoterminowe lokaty. Po raz pierwszy od ubiegłorocznych wakacji da się zaobserwować wzrost stawek na kwartalnych depozytach. Średnie oprocentowanie trzymiesięcznych lokat wynosi obecnie 2,64 proc. w skali roku i jest o 0,12 pkt proc. wyższe niż przed miesiącem. Przeciętne stawki na dłuższych depozytach pozostają bez większych zmian. Półroczne lokaty dają zarobić średnio 2,64 proc. (+0,01 pkt proc. m/m), roczne – 2,68 proc. (+0,01 pkt proc.), zaś dwuletnie 3,11 proc. w skali roku (bez zmian).
Wzrost atrakcyjności trzymiesięcznych lokat dla wielu klientów może być niezauważalny. Banki wprawdzie podniosły oprocentowanie, ale jednocześnie stawiają wymagania i dodają ograniczenia, które mogą wykluczyć lub wręcz zniechęcić wielu klientów. Tego rodzaju promocyjne oferty przeznaczone są więc wyłącznie dla nowych klientów lub – w najlepszym razie – dla tych, którzy wpłacają nowe oszczędności (niepochodzące z innego depozytu w tym samym banku). Pojawić się może także konieczność założenia dodatkowego rachunku lub uruchomienia lokaty poprzez bankowość mobilną. Ten ostatni warunek wprawdzie nie należy do szczególnie dokuczliwych, ale ogranicza ofertę wyłącznie do grona klientów posiadających smartfona z obsługą bankowości mobilnej. Prawdopodobnie największą wadą wysokooprocentowanych promocyjnych lokat jest jednak ograniczona ich liczba oraz saldo, przez co trudno jest ulokować więcej niż 10-20 tys. zł. Okazuje się więc, że przy najlepszych kwartalnych depozytach gra i tak toczy się o nie więcej niż kilkadziesiąt złotych dodatkowych odsetek w porównaniu do średniej rynkowej. Dla banków to relatywnie niski koszt, jak na pozyskanie nowych klientów, czy chociażby promowanie bankowości mobilnej.
W rankingu lokat jednomiesięcznych na 5 tys. zł ponownie wygrywa BNP Paribas, który płaci 3 proc. w skali roku. Dalej znajdują się Meritum Bank i FM Bank oferujące odpowiednio po 2,7 oraz 2,5 proc. W przypadku depozytów kwartalnych konkurentów zdystansował Idea Bank płacąc 5 proc. w skali roku. Lecz oferta przeznaczona jest wyłącznie dla nowych klientów, a maksymalne saldo lokaty nie może przekroczyć 10 tys. zł. Do tej samej kwoty depozyt na 4,5 proc. ogranicza Millennium Bank, który uplasował się na drugim miejscu. Z oferty mogą skorzystać właściciele nowowprowadzonego do oferty Konta 360°. W przypadku innego rachunku stawka spada o 0,5 pkt proc. Po 4 proc. w skali roku zarobić można natomiast w BGŻOptima, mBanku oraz neoBanku. Tylko ten ostatni nie ogranicza salda lokaty. W BGŻOptima oszczędności zdeponowane w ten sposób nie mogą być wyższe niż 20 tys. zł, zaś w mBanku, gdzie zakładanie lokaty odbywa się na telefonie, jest to kwota o połowę niższa.
Na czele zestawienia depozytów półrocznych znalazł się Meritum Bank, który płaci 3,7 proc. w skali roku. Na lokatę muszą trafić jednak nowe środki. Tego typu wymagań nie stawia natomiast FM Bank oferujący 3,61 proc. Na trzecie miejsce trafił Plus Bank z lokatą na 3,55 proc. Nieznacznie więcej dają zarobić najlepsze lokaty roczne. W przypadku Idea Banku jest to 3,8 proc., FM Banku – 3,75 proc., a Plus Banku – 3,6 proc. Tym razem ten ostatni wymaga jednak, aby lokata została założona przez bankowość mobilną, bez tego oprocentowanie będzie aż o 0,4 pkt proc. niższe.
Wśród lokat dwuletnich niezmiennie od kilku miesięcy na najwyższe odsetki liczyć można w Santander Consumer Banku, który proponuje 4,1 proc. w skali roku. O 0,05 pkt proc. mniej zarobić można w FM Banku. Na trzecim miejscu znalazł się Meritum Bank z lokatą, której aktualne oprocentowanie wynosi 3,74 proc., ale będzie się ono zmieniać wraz ze wzrostem (lub spadkiem) stopy WIBOR 6M, do której bank dolicza 1 pkt proc. premii. Choć wyjściowo lokata ta jest niżej oprocentowana od oferty Santandera i FM Banku, to w całkowitym rozrachunku (ze względu na ewentualny wzrost stóp procentowych) może się okazać ona korzystniejszym rozwiązaniem.