Prawnicy jednoczą oburzonych na kredyty we szwajcarskiej walucie. W Polsce zostanie złożony pierwszy pozew zbiorowy klientów z różnych banków. Do tej pory zgłosiło się blisko 100 osób. Większość to klienci Getin Noble Banku (ok. 35 proc.) oraz Raiffeisena (20 proc.).
Prawnicy jednoczą oburzonych na kredyty we szwajcarskiej walucie. W Polsce zostanie złożony pierwszy pozew zbiorowy klientów z różnych banków. Do tej pory zgłosiło się blisko 100 osób. Większość to klienci Getin Noble Banku (ok. 35 proc.) oraz Raiffeisena (20 proc.).
– Będziemy formułowali żądania najdalej idące, ale zgodne z obowiązującymi przepisami. Jednym z rozwiązań jest możliwość rezygnacji z kredytu walutowego w danym banku przy rozliczeniu się z niego po kursie z dnia zawarcia umowy – mówi Dziennikowi.pl Monika Śmigielska, prawnik z kancelarii Kozłowski, Śmigielska i Wspólnicy. W praktyce oznacza to, że kredytobiorca będzie mógł zaciągnąć kredyt w innym banku – na korzystniejszych warunkach – na spłatę obecnego zadłużenia. – Oczywiście nie wykluczamy rozwiązań pośrednich, w tym spłaty kredytu po kursie korzystniejszym od aktualnego – dodaje.
Szansy powodzenia kancelaria upatruje przede wszystkim w stałej zmianie kursu franka szwajcarskiego, której nie przewidzieli ani klienci, ani banki. Perspektywiczne jest również wykazanie stosowania przez banki niedozwolonych klauzul. – Naszym zadaniem jest stworzenie wspólnej podstawy roszczeń, w tym poprzez powołanie się na nadzwyczajną zmianę stosunków. Nie zamierzamy zarzucać oszustwa bankom – mówi Monika Śmigielska. Przyznaje, że inspiracją była seria korzystnych rozstrzygnięć i orzeczeń sądowych za granicą (na Węgrzech, w Chorwacji i Hiszpanii).
Prawnicy z innych kancelarii mają jednak wątpliwości. Zwracają uwagę na bardziej rygorystyczny nadzór nad bankami w Polsce, a także mniejszą liczbę poszkodowanych. W naszym kraju zaledwie 3 proc. dłużników ma kredyty w obcych walutach, których nie spłaca, podczas gdy np. Chorwacji – aż 30 proc. – Szansę powodzenia oceniam na nie więcej niż 15 proc. Nie było drastycznej inflacji przez wahania kursowe, jak na Węgrzech, a poza tym banki nie zaniedbały obowiązków informacyjnych, jak w Hiszpanii – ocenia Filip Poniewski z kancelarii BBP Legal.
Wskazuje także na klauzulę sprawiedliwości społecznej. – Jeśli wygraliby frankowicze, to pokrzywdzeni poczuliby się z kolei ci, którzy brali kredyt w złotych, bo choć raty mieli stabilne, to jednak cały czas wyższe – mówi.
W Polsce kredyty we frankach wzięło ponad 700 tys. osób, a zadłużenie sięgnęło ponad 200 mld zł. Aby pomagać kredytobiorcom poszkodowanym przez banki, powstały Stowarzyszenie Obrony Poszkodowanych Hipotekami „Pro Futuris” oraz inicjatywa Nabici w mBank.
700 tys. Polaków ma kredyty we frankach
200 mld zł na taką sumę zadłużeni są frankowicze
A co jeśli to się uda? Czytaj więcej na dziennik.pl
Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A. Kup licencję
Reklama
Reklama