Specjalne oprogramowanie zintegrowane z rachunkiem bankowym ułatwia racjonalne dysponowanie domowym budżetem. To sprzyja wygospodarowaniu oszczędności
Specjalne oprogramowanie zintegrowane z rachunkiem bankowym ułatwia racjonalne dysponowanie domowym budżetem. To sprzyja wygospodarowaniu oszczędności
/>
Oprogramowanie, o którym mowa, to aplikacje z kategorii personal finance management (PFM). Banki udostępniają tego rodzaju programy klientom korzystającym z internetowego dostępu do swoich rachunków osobistych. Aplikacje takie są zintegrowane z kontem, a ich podstawowym zadaniem jest gromadzenie informacji o tym, ile i na co klient wydaje pieniędzy. Równie dobrze każdy użytkownik bankowego konta mógłby to robić samodzielnie, zbierając rachunki i paragony ze sklepów, a następnie zapisując każdą kwotę w odpowiedniej rubryczce w zeszycie albo arkuszu kalkulacyjnym. Wymagałoby to jednak sporo pracy i systematyczności, by żaden wydatek nie umknął uwadze. Aplikacja PFM robi to wszystko automatycznie.
Dzieje się tak dzięki kodom przypisanym do każdego terminalu w sklepach czy punktach usługowych. Po użyciu przez klienta karty na stacji benzynowej albo w osiedlowym spożywczaku system odgaduje, że klient zapłacił za paliwo albo jedzenie. Celem gromadzenia danych o wydatkach jest unaocznienie użytkownikowi konta, na co i ile wydaje w danym okresie. Taka wiedza pozwala uświadomić sobie, że pewne obszary pochłaniają zbyt dużo pieniędzy i że można wydawać mniej, by oszczędzić. Założenie bazuje na przekonaniu, że oszczędzać potrafi nie ten, który dużo zarabia, tylko ten, który potrafi wydawać mniej, niż wpływa na jego konto.
Oprogramowanie typu personal finance management przywędrowało do nas ze Stanów Zjednoczonych. Tam cieszy się ogromnym zainteresowaniem ze względu na specyfikę rynku, na którym za dużą część codziennych wydatków płaci się, obok gotówki, nie kartą debetową wydaną do rachunku, jak u nas, lecz kartą kredytową. Kredyt na karcie kredytowej może być tani, jeżeli spłaci się go w okresie bezodsetkowym. Ale może być też bardzo drogi, jeżeli zadłużenie pozostanie niespłacone dłużej. Użytkownikom kart zależy więc na precyzyjnej wiedzy, ile muszą oddać bankowi. W sytuacji gdy nie mogą sprawdzić tego online w banku, aplikacja PFM na bieżąco gromadząca informacje o wydatkach wydaje się bardzo przydatna. Tam ludzie są w stanie nawet płacić za możliwość korzystania z aplikacji PFM.
W Polsce tego typu narzędzia są bezpłatne, ale i służą zupełnie innym celom niż w Stanach. Klienci polskich banków korzystający z internetowego dostępu do rachunku w każdej chwili mogą sprawdzić stan swojego konta czy salda na karcie kredytowej. U nas aplikacje PFM pomagają racjonalizować domowe finanse. Jako pierwszy tego typu narzędzie udostępnił niewielki Meritum Bank już niemal trzy lata temu. Naprawdę głośno o PFM zrobiło się w Polsce kilka miesięcy temu, gdy niemal jednocześnie trzy duże banki postanowiły wyposażyć swoje systemy transakcyjne w aplikacje do zarządzania domowym budżetem. Były to ING Bank Śląski, BPH i Millennium. Później do tej grupy dołączył jeszcze Alior Sync, a kolejne dwa – Getin Noble Bank i nowy mBank – zapowiedziały, że aplikacje wspomagające zarządzanie finansami osobistymi uruchomią w najbliższym czasie.
W każdym banku, który dziś oferuje aplikacje PFM, systemy automatycznie przypisują wydatki do z góry zdefiniowanych kategorii. Można oczywiście w to ingerować, zmieniając samodzielnie kategorie dla jakiejś transakcji. Może się to przydać np. w sytuacji, gdy kupuje się obuwie w sklepie, w którym przeważa asortyment odzieżowy i system zakwalifikował daną operację jako zakup odzieży. Możliwość samodzielnej zmiany kategorii wydatku przydaje się również wtedy, gdy zakupów dokonuje się w sklepie wielobranżowym, takim jak hipermarket. Rzadko zdarza się przecież, że wybierając się do takiej placówki, ludzie kupują tylko artykuły spożywcze. Zwykle w koszyku znajdą się także chemia gospodarcza, kosmetyki i inne rzeczy. Kwotę wydaną w ten sposób można więc podzielić i przypisać do różnych kategorii. Ingerencji klienta wymaga również sytuacja, gdy zmuszony jest do podjęcia gotówki z bankomatu. System automatycznie przypisze pobraną kwotę do portfela czy portmonetki.
Gdy klient zyska już wiedzę o tym, ile i na co wydaje, może ją wykorzystać do racjonalizacji swoich domowych finansów. Służy temu funkcja budżetowania kolejnych okresów, najczęściej miesięcznych. Większość aplikacji PFM pozwala na planowanie wydatków w najbliższym miesiącu. Niektóre, jak Menedżer Finansów w Alior Syncu, pozwalają zabudżetować wydatki w perspektywie kilku miesięcy. Takie rozwiązanie przydaje się np. w sytuacji, gdy klient spodziewa się, że przykładowo za pół roku otrzyma zwrot podatkowy, więc będzie miał dodatkowe pieniądze. Możliwość planowania wydatków na dłuższy okres pozwala też wziąć pod uwagę możliwe do przewidzenia wydarzenia, jak np. konieczność zakupu książek dla dzieci przed rozpoczęciem nowego roku szkolnego.
Budżetowanie na najbliższy miesiąc oznacza konieczność zaplanowania, ile klient zamierza wydać np. na jedzenie, rozrywki czy ubrania. W trakcie miesiąca klient może otrzymać pocztą elektroniczną ostrzeżenie, że zbliża się do wykorzystania kwoty zaplanowanej na daną kategorię wydatków w określonym miesiącu. To przydatne, bo pozwala powstrzymać się przed kupowaniem niepotrzebnych rzeczy.
Warto zwrócić uwagę na jedną z funkcji dostępną w Finansometrze ING Banku Śląskiego. Bank dysponując wiedzą o tym, na co i ile pieniędzy wydają jego klienci, a jednocześnie znając ich profil (wiek, zarobki, miejsce zamieszkania itd.), podpowiada wszystkim korzystającym z Finansometru, ile pieniędzy na poszczególne kategorie wydatków przeznaczają ludzie im podobni. Może się więc okazać, że klient X na ubrania wydaje znacznie więcej niż średnio przeznaczają na nie inni podobni mu ludzie. Z założenia ma to dopingować do przeanalizowania budżetu i poszukania oszczędności tam, gdzie ich na pierwszy rzut oka nie widać.
Kolejnym krokiem na drodze do racjonalizacji domowych finansów, w którym mogą pomóc narzędzia PFM, jest oszczędzanie pieniędzy, które uda się wygospodarować dzięki zmniejszeniu wydatków.
Do tego celu służy funkcja planowania celów oszczędzania. Tego rodzaju opcję posiada np. Planer Finansów Meritum Banku. Zadaniem klienta jest zdefiniowanie celu oszczędzania oraz potrzebnej kwoty. Następnie użytkownik musi podać termin, w jakim daną sumę chce oszczędzić. System automatycznie przeliczy, ile miesięcznie powinno się odkładać, by w założonym terminie odłożyć żądane pieniądze. System zaproponuje też dzień, w którym będzie pobierał pieniądze z rachunku osobistego. Automatycznie założy także konto oszczędnościowe o podwyższonym oprocentowaniu, na które trafiać będą wygospodarowane kwoty. Za każdym razem, gdy pieniądze powiększą saldo oszczędności, klient dowie się o tym z e-maila. Tą samą drogą zostanie poinformowany o tym, że cel oszczędzania został osiągnięty.
Zdaniem bankowców aplikacje PFM cieszą się rosnącym zainteresowaniem wśród klientów. Wciąż jednak korzysta z nich niewiele osób. Na przykład za pomocą Finansometru ING Banku Śląskiego domowy budżet kontroluje średnio 30–40 tys. ludzi dziennie. To ok. 10 proc. logujących się każdego dnia do internetowego systemu transakcyjnego. Millennium podaje, że jego Managera Finansów na komputerze używa aktywnie już ponad pół miliona klientów. Natomiast w BPH, gdzie do systemu bankowości internetowej regularnie loguje się ok. 240 tys. użytkowników, z Asystenta Finansowego korzysta około 7,5 tys. klientów. Meritum Bank chwali się, że jego aplikacji regularnie używa kilka tysięcy ludzi, natomiast raz na jakiś czas robi to połowa klientów posiadających rachunek osobisty. Danych na ten temat nie udostępnia na razie Alior.
Popularność aplikacji pomagających zarządzać domowym budżetem będzie rosła, gdy aplikacje PFM udostępniać będą kolejne instytucje. Część z nich poszło lub zamierza pójść jeszcze dalej i oprogramowanie wspomagające zarządzanie domowym budżetem udostępnia w wersji na smartfony. Zrobił już tak Millennium, a w najbliższym czasie zamierza zrobić Alior Bank. Wiele wskazuje więc na to, że moda na rozsądne rozporządzanie swoimi pieniędzmi ma szanse zdobyć serca tych wszystkich klientów banków, którzy preferują zarządzanie kontem z poziomu własnego smartfona.
Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A. Kup licencję
Reklama
Reklama