Ze wszystkich stron słychać, że idą ciężkie czasy w gospodarce, co na własnej skórze już odczuwają polskie rodziny. Zanim problemy staną się naprawdę poważne, warto się zastanowić, czy na pewno wydajemy swoje pieniądze rozsądnie. Być może da się wydawać ich mniej, by zaoszczędzić nieco zaskórniaków z przeznaczeniem na zapobieżenie ewentualnym kłopotom wynikającym np. z niespodziewanej utraty pracy.
Ze wszystkich stron słychać, że idą ciężkie czasy w gospodarce, co na własnej skórze już odczuwają polskie rodziny. Zanim problemy staną się naprawdę poważne, warto się zastanowić, czy na pewno wydajemy swoje pieniądze rozsądnie. Być może da się wydawać ich mniej, by zaoszczędzić nieco zaskórniaków z przeznaczeniem na zapobieżenie ewentualnym kłopotom wynikającym np. z niespodziewanej utraty pracy.
/>
Z badań instytutu TNS Polska na zlecenie Fundacji Kronenberga wynika, że większość z nas nie oszczędza pieniędzy w ogóle, bo ich na to nie stać. 56 proc. ankietowanych Polaków deklaruje, że wszystkie swoje dochody wydaje na bieżące potrzeby. 34 proc. twierdzi, że z reguły wszystkie pieniądze wydaje na życie, ale od czasu do czasu udaje się im co nieco zaoszczędzić. Regularnie oszczędza 8 proc.
Z tego samego badania wynika także, że jedynie 41 proc. Polaków regularnie planuje swoje wydatki. Większość zaś, można powiedzieć, puszcza swoje finanse samopas. Wydaje się, że właśnie tym – a nie np. zbyt niskim wynagrodzeniami – można tłumaczyć fakt, iż wiele polskich rodzin przejada całe swoje dochody i nie ma oszczędności. A to z kolei prowadzi do nadmiernego, niekontrolowanego i drogiego zadłużania się w nagłych sytuacjach, takich jak utrata pracy czy konieczność natychmiastowej wymiany któregoś z domowych sprzętów. Być może właśnie w podjęciu wysiłku zapanowania nad własnymi pieniędzmi tkwi klucz do oszczędności wśród osób deklarujących, że nie ma z czego odkładać pieniędzy. Warto więc zabrać się do planowania domowego budżetu jak najszybciej.
Porządkowanie własnych finansów proponujemy rozpocząć od dokładnej analizy, na co i ile pieniędzy wydajesz każdego miesiąca. Warto sporządzić bilans otwarcia. W tym celu należy przez miesiąc dokładnie spisywać wszystkie swoje wydatki, przypisując je do zdefiniowanych przez siebie kategorii, np. żywność, rozrywki, media itd. Warto dobrze przemyśleć nazwy kategorii i nie przesadzać z ich liczbą. Chodzi o to, aby w momencie zakupu np. biletu do kina nie zastanawiać się, do jakiej kategorii go przypisać. Definiowanie poszczególnych wydatków powinno być więc w miarę intuicyjne.
Aby żadne zakupy nie umknęły uwadze, najlepiej wyrobić w sobie zwyczaj zbierania wszystkich paragonów ze sklepów czy zakładów usługowych i codziennie wieczorem spisywać z paragonów kwoty. Początkowo może to być męczące i nudzące. Z czasem jednak będzie można dostrzec korzyści z podejmowanych przez siebie wysiłków, co jest niezwykle motywujące.
W bieżącym porządkowaniu wydatków mogą pomóc nowoczesne rozwiązania informatyczne. Na rynku dostępnych jest bardzo dużo aplikacji, które można zainstalować na domowym komputerze i zamiast na kartce wydatki wpisywać do tych aplikacji. Oprogramowanie takie pozwala też przedstawiać domowe finanse na różnych wykresach, co w dłuższym okresie umożliwia zauważenie trwałych tendencji czy krótkotrwałych zmian w budżecie domowym. Od niedawna dostępne są również aplikacje do instalowania na smartfonach. Telefon komórkowy jest zawsze przy jego użytkowniku, więc z zainstalowanej na nim aplikacji można skorzystać od razu po dokonaniu zakupu czy np. wizycie u fryzjera. Minimalizuje się wówczas ryzyko pominięcia jakiegoś wydatku, a jednocześnie unika cowieczornego spisywania kwot z rachunków i ślęczenia z paragonami w rękach. Narzędzia, o których tu mówimy, to oprogramowanie nazywane personal finance management. Wystarczy w wyszukiwarce internetowej wpisać takie hasło, by odnaleźć wiele przydatnych aplikacji.
Od niedawna narzędzia PFM oferują również polskie banki. Aplikacja tego rodzaju jest dostępna w Meritum Banku, Millennium, BPH, ING Banku Śląskim, Alior Banku, Getin Banku, a wkrótce znajdzie się również w nowym mBanku. Zaletą bankowych PFM jest automatyczna kategoryzacja wydatków ponoszonych kartą debetową wydaną do rachunku. Po zapłacie kartą w sklepie przez jej użytkownika system komputerowy samodzielnie wykrywa branżę, w jakiej działa dana placówka handlowa czy usługowa, i przypisuje wydatek do odpowiedniej kategorii. Jeżeli na przykład klient dokona zakupu w sklepie spożywczym, wydatek taki od razu zostanie dopisany do kategorii żywność.
Gdy uda się przebrnąć uczciwie przez miesiąc otwarcia, w czasie którego dokładnie zidentyfikowane zostaną wszystkie wydatki, trzeba zastanowić się, czy niektórych wydatków nie można zmniejszyć, również stałych, takich jak rachunki za prąd, wodę czy raty kredytów.
Eksperci uważają, że prostymi działaniami można zmniejszyć zużycie energii elektrycznej czy wody nawet o kilkadziesiąt procent, co szybko przekłada się na wysokość rachunków. Jeżeli ktoś spłaca wiele kredytów, powinien pomyśleć, czy istnieje możliwość ich konsolidacji jednym większym, najlepiej zabezpieczonym. Wówczas koszt obsługi zadłużenia spadnie, a miesięczna rata zmniejszy się. Jeżeli od dłuższego czasu ktoś korzysta z usług dostawców internetu, telewizji czy telefonii, być może ma podpisaną z nimi niekorzystną umowę. Warto zadzwonić do każdego z nich i poprosić o aktualną ofertę. A może warto wszystkie te trzy usługi zamówić u jednego dostawcy, a wtedy będzie taniej? Być może z niektórych usług w ogóle można zrezygnować, np. z telefonu stacjonarnego.
Jeżeli uda się znaleźć jakiekolwiek oszczędności na wydatkach stałych, można przejść do analizy wydatków zmiennych. Tu trzeba zwrócić uwagę, ile pieniędzy wydaje się miesięcznie na używki, rozrywkę, żywność. Ile środków pochłaniają dojazdy do pracy samochodem? Czy istnieje możliwość przesiadki z własnych czterech kółek do komunikacji miejskiej? A może przynajmniej raz w tygodniu dla zdrowia i oszczędności da się zrezygnować z dojazdu do pracy własnym autem? O szkodliwości palenia nie trzeba nikogo przekonywać. Nie tylko dla serca, ale i portfela. Być może uświadomienie sobie, jak dużo miesięcznie wydaje się na tytoń, stanie się wystarczającą motywacją do tego, by palenie rzucić. Z danych statystycznych GUS wynika, że jedną z najważniejszych pozycji w budżetach polskich rodzin jest żywność. Przeciętnie wydajemy na nią jedną czwartą dochodów. Chociaż oszczędzanie na jedzeniu jest bardzo trudne, to jednak możliwe. Często sporo wydajemy na niepotrzebne rzeczy podczas wizyty w hipermarkecie. Dzieje się tak dlatego, że handlowcy stosują różnego rodzaju triki, których zadaniem jest nakłonienie nas do wrzucania do koszyka jak największej liczby zakupów. Dlatego warto wyrobić w sobie nawyk robienia listy zakupów i kupowania tylko tego, co wcześniej na liście się znalazło. Jeżeli z lenistwa większość jedzenia kupuje się w osiedlowym sklepie, trzeba zmienić nawyki i raz na jakiś czas wybrać się do hipermarketu lub dyskontu, gdzie ceny są niższe.
W momencie gdy stanie się jasne, na co i ile pieniędzy się wydaje, oraz gdy powzięto pewne działania, które mogą przynieść realne oszczędności, można przystąpić do tworzenia budżetu na najbliższy miesiąc. Jeżeli otrzymuje się stałą pensję, doskonale wiadomo, ile środków jest do dyspozycji w miesiącu. Jeżeli zaś dochody są zmienne, trzeba założyć realną kwotę przychodu. Następnie pomniejszyć ją o wszystkie stałe wydatki, czyli rachunki, które trzeba zapłacić niezależnie od samopoczucia. Rachunki te, włącznie z wszystkimi ratami kredytów, najlepiej zapłacić jak najszybciej i nie przekładać niczego na następny miesiąc. Oczywiście zawsze można zbudować miesięczny budżet, który się domknie i pozwoli zaoszczędzić pieniądze poprzez przesunięcie niektórych wydatków na następny miesiąc. To jednak nie prowadzi do niczego dobrego. Rachunki i tak będzie trzeba popłacić, przy czym będą one zwykle powiększone o odsetki. Ponadto w następnym miesiącu przyjdą kolejne faktury, które również trzeba będzie zapłacić. W związku z tym budżet na kolejny okres będzie dużo trudniejszy. Wreszcie – opóźniając płatności, bardzo łatwo stracić nad nimi kontrolę. Grozi to wpadnięciem w poważniejsze kłopoty. Dostawcy usług i kredytodawcy mogą wpisać dłużnika do rejestrów w biurze informacji gospodarczej czy Biurze Informacji Kredytowej. To może utrudnić w przyszłości zaciągnięcie jakiegokolwiek kredytu czy podpisanie umowy z nową siecią telefonii komórkowej.
Dopiero tym, co zostanie po opłaceniu stałych rachunków, można dysponować w danym okresie. Z wcześniejszych działań wiadomo już, ile wyda się na żywność, ile na ubrania, a ile na dojazdy do pracy. Pamiętać trzeba, że wszystkie wcześniejsze wysiłki miały na celu wygospodarowanie pewnych oszczędności w budżecie. Nie wolno tego zaprzepaścić i przeznaczyć oszczędności na kolejne wizyty w kinie czy restauracji, tylko odłożyć je na czarną godzinę, np. na rachunku oszczędnościowym w banku. I najlepiej zrobić to jak najszybciej, zanim zacznie się płacić za bieżące wydatki. W trakcie miesiąca ponownie trzeba kontrolować wszystkie swoje wydatki. Starać się przy tym należy trzymać zaplanowanego budżetu. Gdy wydatki w którejś kategorii będą niebezpiecznie zbliżać się do granic limitu, trzeba podjąć kolejne działania oszczędnościowe lub w ostateczności powiększyć budżet na daną kategorię, ale pomniejszając inną, której wykonanie idzie lepiej.
Jeżeli uda się wykonać budżet w pierwszym miesiącu, będzie to dobrze wróżyć poprawie sytuacji finansowej w przyszłości. Znając możliwości generowania wolnych środków, można zacząć planować ich przyrost w dłuższym okresie. Można też określić cele, na jakie będą one przeznaczane. Powinno się spisać wszystkie rzeczy, na które w przyszłości będzie potrzebna większa gotówka. Warto zacząć od celów najbardziej odległych, takich jak emerytura czy studia dziecka, poprzez te mniej odległe, jak np. wymiana samochodu, aż po bardziej przyziemne, np. wakacyjny urlop. Następnie do każdego punktu trzeba przypisać kwotę, która będzie potrzebna, aby dany wydatek zrealizować oraz termin, w jakim każdy z nich ma być zrealizowany. Teraz poprzez proste działanie matematyczne można już wyliczyć, ile miesięcznie trzeba odkładać na każdy z tych celów, by bez konieczności posiłkowania się zewnętrznym finansowaniem móc je zrealizować. Jeżeli okaże się, że celów oszczędzania jest tak dużo, że nie da się odpowiedniej kwoty miesięcznie odkładać, oznacza to po prostu, że nas na te wszystkie rzeczy nie stać i trzeba określić priorytety, na które będzie się oszczędzać najpierw. Jeżeli w przyszłości sytuacja się poprawi, będzie można rozpocząć oszczędzanie na kolejne cele. Lepiej jednak rezygnować z celów krótkoterminowych, pozostawiając te odległe, takie jak emerytura. Zawsze trzeba co miesiąc pewną kwotę odkładać na czarną godzinę. Będą to pieniądze na wszelki wypadek. Dzięki nim w nagłych sytuacjach nie będzie trzeba zaciągać kredytów lub naruszać oszczędności na inne cele.
W przypadku celów najodleglejszych, takich jak emerytura, wystarczy nieraz drobna kwota odkładana miesięcznie, by uzbierała się pokaźna suma. Z kolei cele najbliższe realizacji powinny być na tyle niewielkie, by w ciągu paru miesięcy można było zgromadzić odpowiednie pieniądze. Zazwyczaj najtrudniej będzie odłożyć środki na cele średnioterminowe, takie jak zakup nowego samochodu czy mieszkania. W tej sytuacji można założyć, że oszczędza się na wkład własny, który pozwoli zaciągnąć kredyt na dany cel. Trzeba jednak pamiętać, że każdy kredyt kosztuje i w następnych okresach po jego zaciągnięciu koszty stałe znaczenie wzrosną.
Odkładane oszczędności trzeba starać się lokować efektywnie, a więc nie trzymać ich w skarpecie. Większość banków pozwala dziś zakładać dowolną liczbę rachunków oszczędnościowych. Niech każdy z celów oszczędzania zyska własny rachunek, na którym na bieżąco można kontrolować stan oszczędzonych pieniędzy. W przypadku oszczędzania na emeryturę warto skorzystać z rachunków IKE lub IKZE, które pozwalają zmniejszyć obciążenia podatkowe.
Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A. Kup licencję
Reklama
Reklama