Wygodne, praktyczne i nowoczesne - karty zbliżeniowe. Ale czy używanie ich jest na tyle bezpieczne aby nie ubezpieczyć się przed kradzieżą?
Korzystanie z kart zbliżeniowych to wygoda dla wielu klientów. Posiadacz plastiku jest jednak narażony na utratę środków w przypadku kradzieży karty. Straty mogą zostać ograniczone dzięki wykupieniu specjalnego ubezpieczenia.
Polisa chroni właściciela karty przed jej nieuprawnionym użyciem, np. przez złodzieja. Zgodnie z zakresem ochrony możemy liczyć na zwrot skradzionych pieniędzy. – Zgodnie z zakresem ochrony klienci mogą liczyć na zwrot jeszcze przed zastrzeżeniem karty, a maksymalna wysokość sumy odszkodowania w ramach ubezpieczenia to równowartość 150 euro – mówi Wojciech Toboła, ekspert ds. produktów podstawowych w mBanku i MultiBanku.
Faktycznie jednak ewentualne straty będą mniejsze. Przy płatnościach bezstykowych transakcje większe niż na kwotę 50 zł wymagają potwierdzenia PIN-em. Nawet przy mniejszych kwotach banki wymagają potwierdzenia PIN-em którejś z kolejnych transakcji (na przykład co trzeciej).
Dodatkowo jednak polisa chroni przed utratą gotówki na skutek rabunku dokonanego w ciągu kilku godzin od momentu pobrania pieniędzy np. z bankomatu. Maksymalna wysokość sumy odszkodowania różni się w zależności od banku. W mBanku jest to 5 tys. zł w przypadku kart debetowych i do 4 tys. zł za kredytowe. W BZ WBK to 1 tys. zł, ale z ochroną do 24 godzin od chwili pobrania gotówki.
Nie w każdym wypadku trzeba kupować polisę. Posiadacze kart kredytowych BOŚ czy mBanku polisę dostają gratis. Klienci Banku Millennium zapłacą za tę usługę 3,99 zł.
Inaczej jest w przypadku kart debetowych. W tym przypadku polisa w większości banków jest płatna. W mBanku jest to koszt 1,70 zł, Millennium – 2,99 zł, a BZ WBK – 2 zł. Na bezpłatną ochronę mogą liczyć klienci Banku BPS.