Wielu analityków upatruje w mocnej przecenie tzw. białych metali okazji inwestycyjnej. – Platyna i srebro mają inną charakterystykę niż złoto. Zdecydowanie większa część podaży tych metali jest wykorzystywana w przemyśle – zwraca uwagę Dorota Sierakowska, analityk Domu Maklerskiego Banku Ochrony Środowiska.
Popyt na platynę, która jest wykorzystywana głównie w przemyśle samochodowym, rośnie stale i stabilnie od 2008 r. i tak powinno być także w kolejnych latach – przewiduje raport działającej na rynku białych metali firmy Johnson Matthey. Nie maleje też popyt na platynę ze strony jubilerów. Podobnie jest ze srebrem.
Szczególnie atrakcyjna wydaje się jednak platyna, bo mogą występować problemy z jej dostawami. – Dwa kraje, w których wydobywa się większość platyny, czyli Rosja i RPA, są krajami nieprzewidywalnymi. Rosja już kilkakrotnie groziła ograniczeniem eksportu różnych surowców, wywołując wzrost ich cen. RPA z kolei ma słabą infrastrukturę energetyczną, a przecież stabilne dostawy energii są niezbędne do funkcjonowania wielu urządzeń wykorzystywanych w kopalniach. W 2008 r., podczas tzw. kryzysu energetycznego w RPA, ograniczenie dostaw prądu wymusiło na niektórych producentach platyny wstrzymanie wydobycia – mówi Sierakowska.
Zarówno Sierakowska, jak i Paweł Kordala, analityk X-Trade Brokers Domu Maklerskiego, zwracają uwagę, że ceny platyny mogą stabilnie rosnąć, o ile Chiny nie zaliczą twardego lądowania, czyli istotnego spowolnienia gospodarczego. – O takiej ewentualności mówi się coraz częściej – podkreślają analitycy.
Większe zagrożenia rysują się jednak przed złotem i srebrem. – Te kruszce są na celowniku inwestorów. W ciągu ostatnich kilkunastu dni na zakup srebra fundusze ETF wyłożyły 900 mln dol. W ich skarbcach są srebrne aktywa odpowiadające połowie rocznej podaży tego kruszcu. Nie jest tajemnicą, że fundusze mają też ogromną ekspozycję na złoto. Jak każdy inwestor, kiedyś będą chciały zrealizować zyski. Może to być jeszcze w tym roku, po wzrostach cen metali szlachetnych – ostrzega Kordala.
Złoto powinno przez kilka najbliższych miesięcy rosnąć, gdyż niedawno Ben Bernanke, szef amerykańskiej rezerwy federalnej (Fed), zaskoczył rynki zapowiedzią, że stopy procentowe pozostaną na bardzo niskim poziomie do końca 2014 r. Analitycy spodziewali się zapowiedzi pozostawienia ich bez zmian do połowy 2013 r. Pod koniec roku sytuacja może się jednak drastycznie zmienić. Dlaczego?
– Złoto jest bardzo podatne na informacje dotyczące amerykańskiej polityki monetarnej. Jeśli wybory prezydenckie wygra przedstawiciel Partii Republikańskiej, może dojść do zmiany polityki monetarnej Fed. Coraz głośniej mówi się o możliwej w takiej sytuacji rezygnacji Bena Bernankego. Oznaczałoby to, że podwyżki stóp byłyby wcześniej, niż obiecywał obecny szef Fed. To spowodowałoby wzmocnienie dolara, czyli de facto obniżkę cen złota – tłumaczy analityk X-Trade Brokers.
DGP radzi
Jak inwestować w metale szlachetne
Można je kupować w formie fizycznej lub papierowej. W Polsce działa wiele sklepów i portali internetowych oferujących sztabki i monety wykonane ze złota, srebra i platyny. Fundusze SuperFund TFI i Investors TFI umożliwiają inwestowanie w złoto. Subskrypcję produktu strukturyzowanego „Inwestycja w platynę” prowadzi właśnie Alior Bank. Dla lubiących ryzyko pozostają jeszcze kontrakty terminowe na zmianę różnicy kursowej (dają zarabiać na spadkach i wzrostach ceny). Oferowane są m.in. przez domy maklerskie X-Trade Brokers i TMS Brokers oraz firmy inwestycyjne (m.in. Easy Forex czy Citi Index).
Rynkowe ceny metali (dol./uncja) / DGP