W większości banków kredyt gotówkowy nadal można dostać, składając jedynie oświadczenie o dochodach. I to pomimo zaleceń Komisji Nadzoru Finansowego, która chciała to ukrócić.
Z danych zebranych przez analityków porównywarki finansowej Comperia.pl wynika, że kredyt na oświadczenie o dochodach można uzyskać aż w 20 instytucjach. – To dwie trzecie instytucji działających w rynku – mówi Jacek Kasperczyk, analityk Comperii. Dodaje, że choć kwota takich kredytów zazwyczaj nie przekracza 20 tys. zł, to na rynku można znaleźć banki, np. BPH, Deutsche Bank czy Pekao, w których można pożyczyć nawet 150 tys. zł.
Jednak przy kredytach na oświadczenie banki stawiają liczne warunki, np. udzielają pożyczek tylko własnym klientom. Niektóre, tak jak Kredyt Bank, ograniczają takie pożyczki wyłącznie do tych spośród klientów, którzy należą do określonych grup zawodowych. – Nie wymagamy zaświadczeń o zarobkach od osób, których wpływy są regulowane przez odpowiedniw przepisy lub możne je zweryfikować danymi statystycznymi. Taką procedurę stosujemy np. wobec nauczycieli czy lekarzy – mówi Paweł Marczuk z Kredyt Banku.
Na podobnych zasadach przyjmowane są wnioski od przedstawicieli wolnych zawodów. – Dopiero kiedy kwota podana w oświadczeniu znacznie różni się od tego, co pokazują dane statystyczne, prosimy o dostarczenie dodatkowych dokumentów – dodaje Marczuk.
Gdzie i ile można pożyczyć / DGP
Zdaniem analityków Comperii, klient, który złożył w banku oświadczenie o dochodach, może się spodziewać, że do jego pracodawcy zadzwonią przedstawiciele instytucji finansowej i będą chcieli potwierdzić, czy rzeczywiście jest tam zatrudniony.
– Zdarza się, że banki do oświadczenia wymagają dołączenia dodatkowego dokumentu, np. kserokopii umowy potwierdzającej zatrudnienie – mówi Kasperczyk.
Innym sposobem banków na pożyczki na oświadczenie są wyższe koszty. W przypadku Banku Pocztowego oprocentowanie dla takiego kredytu wynosi 24 proc., dodatkowo klient musi zapłacić prowizję. Jeśli ta sama osoba dostarczyłaby zaświadczenie o dochodach, mogłaby skorzystać z promocji, w ramach której oprocentowanie spadłoby do 12,49 proc. i zostałaby zwolniona z prowizji. Zaświadczeń nie wymaga również PKO BP w ofercie Mini ratki. Jednak każe sobie za to słono płacić, bo RRSO w przypadku takiej pożyczki wynosi nawet 23,13 proc.