Możliwość zawieszenia spłaty kredytu hipotecznego lub konsumenckiego bez ponoszenia z tego tytułu żadnych opłat na rzecz banku, będzie ulgą dla budżetów domowych konsumentów - mówił w poniedziałek prezes Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów Tomasz Chróstny.

Prezes UOKiK Tomasz Chróstny i wicepremier, minister rozwoju Jadwiga Emilewicz spotkali się w poniedziałek z mediami ws. wakacji kredytowych i przepisów antyprzejęciowych zawartych w Tarczy 4.0. Sejm uchwalił tarczę w ostatni czwartek. Teraz zajmie się nią Senat.

Jak podkreślił szef UOKiK, wakacje kredytowe to "realne wsparcie dla budżetów domowych konsumentów", którzy znaleźli się w trudnym położeniu.

"Możliwość zawieszenia spłaty kredytu hipotecznego lub konsumenckiego na trzy miesiące, bez ponoszenia z tego tytułu żadnych opłat na rzecz banku będzie dla nich znaczną ulgą" - wskazał. Dodał, że np. dla przeciętnego kredytu o wartości 27 tys. zł korzyść może wynieść ok. 1,6 tys. zł, co jest "istotną kwotą dla rodziny, która znalazła się w trudnym położeniu".

Chróstny przypomniał, że w sytuacji utraty pracy bądź innego głównego źródła utrzymania kredytobiorca będzie mógł zawiesić spłatę maksymalnie na 3 miesiące jednego kredytu konsumenckiego i jednego kredytu hipotecznego w danym banku, pod warunkiem, że termin spłaty danego produktu finansowego jest dłuższy niż 6 miesięcy. Zawieszenie ma nastąpić automatycznie z chwilą doręczenia kredytodawcy stosownego wniosku, a konsument "sam zdecyduje czy zawiesi spłatę na jeden, dwa czy trzy miesiące".

Jak tłumaczył szef UOKiK, w ramach tego rozwiązania nie będzie mogła być pobierana rata odsetkowa, rata kapitałowa. "Jedyną opłatą, która będzie mogła być pobierana ze strony kredytobiorców, korzystających z tego zawieszenia to jest opłata związana z ubezpieczeniem produktu" - zaznaczył. Podkreślił, że to rozwiązanie ma chronić przez wpadnięciem w pułapkę zadłużenia.

Chróstny odniósł się też do przepisów antyprzejęciowych zawartych w Tarczy 4.0, które "mają umożliwić w trudnym czasie zachowanie płynności i trwania danego przedsiębiorstwa na rynku polskim". Jak zaznaczył, gospodarcze skutki pandemii mogą rodzić niebezpieczeństwo wrogich przejęć polskich firm o strategicznym znaczeniu. Dodał, że na mocy nowych przepisów, prezes UOKiK będzie mógł zgłosić sprzeciw wobec takich transakcji.

Zgodnie z nowymi regułami kontroli przejęć spółek, które mają obowiązywać przez 2 lata, nadzorowi szefa UOKiK mają podlegać transakcje nabycia znaczącej liczby udziałów (tj. co najmniej 20 proc.). Ochrona ma dotyczyć firm, których przychód na terytorium Polski przekroczył równowartość 10 mln euro w którymkolwiek z dwóch lat obrotowych poprzedzających chęć przejęcia.

"Ważne jest prawidłowe wyważenie pomiędzy zapewnieniem ciągłości trwania tych przedsiębiorstw i pozostawienia ich w rękach kapitału europejskiego oraz zapewnieniem trwałości dopływu i nie wstrzymaniem bezpośrednich inwestycji zagranicznych" - tłumaczył Chróstny.

"Dążymy do tego, żeby analiza, którą będziemy prowadzić z jednej strony zapewniła szybką ścieżkę, tam gdzie jest to niezbędne, i gdzie przejęcie, koncentracja nie budzi wątpliwości" - dodał.

Wyjaśnił, że przejęcie pomimo sprzeciwu lub bez zawiadomienia Urzędu będzie nieważne i "może skutkować poważnymi sankcjami finansowymi". Zapewnił, że Urząd będzie dążył do tego, żeby czas wydawania decyzji był krótszy niż 30 dni. "Aby nie wstrzymywały ważnych dla Polski inwestycji" - dodał.

Chróstny zapowiedział, że w drugiej połowie lipca UOKiK będzie chciał wydać wytyczne dot. nowych rozwiązań, "żeby przedsiębiorcy wiedzieli jak będziemy analizowali daną koncentrację, jakich dokumentów i informacji będziemy potrzebowali".

Dodał, że te przepisy mają też zapewnić "ciągłość trwania łańcuchów dostaw" oraz zwiększyć bezpieczeństwo ich kontrahentów, kooperantów.