Wydarzeniem dnia na rynku walutowym będzie dziś konferencja prasowa Europejskiego Banku Centralnego, w czasie której inwestorzy będą wypatrywać wskazówek pozwalających przewidzieć, jak bardzo „gołębi" kierunek bank planuje obrać w najbliższych miesiącach. PLN tymczasem pozostaje stabilny, choć na pewno nie pomagają mu wojny handlowe i postępowanie dyscyplinarne UE mające skłonić Włochów do zmniejszenia deficytu budżetowego.

Rynek walutowy żyje w tym tygodniu kilkoma tematami, jednak na pierwszy plan wysuwają się kwestie przyszłych decyzji banków centralnych. Przyszłych, ponieważ nie należy oczekiwać jakichkolwiek zmian w polityce monetarnej w Strefie euro po odbywającym się dziś posiedzeniu EBC. Zgodnie z rynkowymi oczekiwaniami stopa procentowa zapewne pozostanie na poziomie niezmienionym od drugiej połowy 2014 r.

Inwestorzy czekają natomiast na konferencję prasową kończącego w tym roku swoją kadencję szefa EBC Mario Draghiego. Przedstawi on wówczas bieżące projekcje makroekonomiczne i nakreśli najbliższą przyszłość europejskiej polityki monetarnej. Relatywnie słaba koniunktura w UE może motywować do prowadzenia luźnej polityki nieco dłużej, niż wcześniej zakładano. Pomimo, iż oficjalne stanowisko w dalszym ciągu mówi o „braku podwyżek do końca roku", rynek już dziś wycenia scenariusz braku takich ruchów przez kolejne dwa lata i dziś oczekuje przynajmniej częściowego potwierdzenia tych oczekiwań. Ponadto inwestorzy liczą, iż dziś przybliżone zostaną warunki ogłoszonego w poprzednich miesiącach programu niskooprocentowanych pożyczek dla banków, czyli TLTRO.



„Gołębie" oczekiwania mogą dziś wpływać negatywnie na wycenę wspólnej waluty, choć z drugiej strony pozostają bilansujące te czynniki kwestie związane z polityką monetarną USA. Ostatnie doniesienia zza oceanu sprawiły, że rosną oczekiwania względem obniżki stóp procentowych jeszcze w tym roku. Prawdopodobieństwo realizacji tego scenariusza, którego jeszcze na początku roku nikt nie brał pod uwagę, dziś wynosi niemal 50%, jeśli liczyć je w oparciu o kontrakty terminowe na stopę oprocentowania funduszy federalnych. Ten właśnie czynnik spowodował, że na umacniającym się przez większość bieżącego roku dolarze pojawił się ruch korekcyjny. EUR/USD zwyżkował wczoraj względem początku tygodnia nawet o 1,5%, a dziś jest pół pkt. proc. niżej, na poziomie 1,1230. Z pewnością nie bez znaczenia są tu również aspekty techniczne – poziom, od którego para się odbiła, stanowił istotne wsparcie wynikające z dwuletnich minimów. Inwestorzy przeprowadzający transakcje na rynku Forex za pośrednictwem platformy CMC Markets spodziewają się kontynuacji tego ruchu. Obecnie 57% z nich posiada bowiem otwarte pozycje długie (na wzrost EUR/USD), których wartość dodatkowo wzrosła w ostatnich godzinach o 1 pkt. proc.



Z perspektywy rodzimego rynku wypada wspomnieć o wczorajszym posiedzeniu Rady Polityki Pieniężnej, choć potwierdzony oczekiwaniami brak jakichkolwiek decyzji tej instytucji względem polityki monetarnej w najmniejszym stopniu nie wpłynął na złotego. Ten zachowuje się stabilnie względem głównych walut. Po serii spadków na parze EUR/PLN osiągnięty został poziom 4,2800, wokół którego rynek konsoliduje się od trzech dni. Z kolei USD/PLN zahaczył wczoraj nawet o poziom 3,7830, jednak dziś powrócił ponad barierę 3,80 i obecnie notowany jest o około grosz wyżej. Najmniej korzystnie przedstawia się natomiast sytuacja na franku, co tylko potwierdza postrzeganie tej waluty na globalnych rynkach jako „bezpiecznej przystani". Od początku maja CHF/PLN zyskał ok. 2,4%, dziś notowany jest na poziomie 3,83 i kieruje się w stronę położonych 2 grosze wyżej szczytów z kwietnia.


Argumentów za ucieczką kapitału do aktywów uważanych za ryzykowne nie trzeba szukać daleko. „Handlowa wojna światowa", bo tak już można o niej mówić, cały czas niepokoi inwestorów. Kluczowa jest oczywiście kwestia chińsko-amerykańska, choć istotny jest również wątek europejski, a ostatnio dołączył do tego spór USA z Meksykiem. Dodatkowo nastroje psuje wszczęcie przez UE postępowania dyscyplinarnego przeciwko Włochom za nieprzestrzeganie reguł fiskalnych.




Dzisiejsze kalendarium jest dość bogate. O godz. 11:00 poznamy PKB w Strefie euro, a po południu opublikowany zostanie bilans handlu USA oraz dane na temat zatrudnienia w USA. W tej ostatniej kwestii kluczowy jednak będzie dzień jutrzejszy, kiedy pojawią się oczekiwane „payrollsy", czyli dane na temat zmiany zatrudnienia w sektorze pozarolniczym w USA, i równie ważne w kontekście kondycji amerykańskiej gospodarki dane na temat poziomu wynagrodzeń.