Większość przedstawicieli sektora bankowego jest przekonana, że giganci technologiczni już wkrótce zechcą wejść przez drzwi, które uchyliła im UE.
bank / ShutterStock
Potentaci technologiczni będą bardziej aktywni na rynku usług finansowych i staną się konkurencją dla banków. Twierdzi tak 53 proc. reprezentantów sektora bankowego oraz 7 na 10 przedstawicieli banków spółdzielczych, których przepytała firma audytorsko-doradcza KPMG oraz Związek Banków Polskich. Ich raport poświęcony skutkom wejścia w życie dyrektywy PSD2 ma być dziś opublikowany.
Przypomnijmy: dyrektywa z listopada 2015 r. w Polsce została zaimplementowana nowelizacją ustawy o usługach płatniczych z 10 maja 2018 r. W największym skrócie: decydenci unijni postanowili wpuścić na rynek bankowy nowe podmioty, fintechy. Wykorzystując dane dostępowe do rachunku bankowego, mogą one oferować nowe usługi (rzecz jasna, taką ofertę mogą tworzyć również same banki). Rozwój sztucznej inteligencji pozwala już na to, by aplikacja mająca wgląd w nasz rachunek zasugerowała np. tańsze ubezpieczenie OC auta lub kawiarnię z tańszą, ale równie dobrze ocenianą kawą jak ta, którą obecnie pijemy.
Sektor bankowy postanowił więc sprawdzić, jaka czeka go przyszłość. Z raportu KPMG i ZBP wynika, że największym zagrożeniem wcale nie będą małe firmy technologiczne. Znacznie groźniejsza będzie GAFA (Google, Apple, Facebook, Amazon). Tym bardziej że unijne regulacje pozwalają, by amerykańskie kolosy jedną decyzją wchodziły na wszystkie rynki UE.
Decydenci unijni postanowili wpuścić na rynek bankowy fintechy
Z badania wynika, że 41 proc. konsumentów ufa bankom, 38 proc. ma zaufanie do Google, ale tylko 22 proc. do Facebooka. Tu więc różnice nie są duże. Ale zarazem 32 proc. respondentów nie miałoby kłopotu z udostępnieniem bankowi swych danych transakcyjnych. Google’owi udostępniłyby dane jedynie 3 osoby na 100, a Facebookowi 2 na 100. Autorzy opracowania wskazują jednak, że z roku na rok sytuacja będzie się zmieniała na korzyść GAFA. Powód? Różnice pokoleniowe. Widać to doskonale na przykładzie postrzegania przez osoby w przedziale wiekowym 18‒24 firm technologicznych w porównaniu do starszego pokolenia. ”Już sam przykład udostępnienia danych transakcyjnych pokazuje, jak różnie podchodzą do tej kwestii te dwie grupy. Przykładowo: firmie Google udostępni swoje dane ponad 9 proc. respondentów w wieku 18–24 lat, 4 proc. w grupie wiekowej 25–39, 3 proc. badanych w przedziale 40–59 lat i 1 proc. respondentów, którzy mają powyżej 60 lat„ – czytamy w raporcie. A to już oznacza – zdaniem KPMG i ZBP – że za kilka lat otworzy się na rynku bankowości pole do zagospodarowania dla któregoś z gigantów technologicznych.
– Gdyby przed powstaniem Facebooka zapytać przeciętnego internautę, czy ma potrzebę dzielenia się w sieci swoim nastrojem lub zdjęciami, przypuszczalnie również uzyskalibyśmy negatywną odpowiedź. Dlatego instytucje z bardziej progresywną strategią mogą chcieć się pokusić o wpłynięcie na postawę klienta i przekonanie go do korzystania z otwartej bankowości – wskazuje Tomasz Owczarek, doradca ds. strategii i projektów kluczowych w polskim oddziale Mastercard Europe. I dodaje, że patrząc na pozyskiwane w Europie licencje, widzi już, że firmy takie jak Google nie będą zasypiać gruszek w popiele.
Podobnie na sprawę patrzy Marcin Chruściel, dyrektor Orange Finanse. Wskazuje on, że w krótkim horyzoncie walka o klienta, który chce coraz więcej udogodnień, rozegra się pomiędzy samymi bankami. Z czasem – jak widać z raportu – to się jednak zmieni. Klienci otworzą się na nowe rozwiązania, a docenią przede wszystkim kompleksową obsługę. Tę zaś GAFA może zapewnić.
Wojciech Pantkowski, dyrektor zespołu systemów płatniczych i bankowości elektronicznej Związku Banków Polskich, wierzy jednak, że ze starcia z globalnymi firmami polski sektor wyjdzie zwycięsko. Wystarczy tylko nic nie zepsuć.
‒ Trudno do końca określić, dlaczego klienci mieliby wybierać firmy spoza sektora bankowego, skoro sektor ten posiada najwyższy poziom zaufania spośród badanych podmiotów, a klienci są zadowoleni z oferowanych przez banki usług ‒ zauważa.
Okazuje się więc, że unijna dyrektywa stworzona dla małych i średnich firm najbardziej będzie służyła tym największym. Oni stoczą ze sobą bój o dostęp do naszych portfeli.