Polacy chcieliby wiedzieć więcej na temat finansów, ponieważ – ich zdaniem – ma to uchronić przed różnymi niebezpieczeństwami związanymi z zarządzaniem majątkiem – jak wpadnięcie w spiralę zadłużenia, utrata oszczędności, błędne decyzje finansowe (ta odpowiedź uzyskała aż 56 proc. wskazań wśród osób do 29. roku życia oraz wśród mieszkańców największych miast).
Okazuje się, że w subiektywnych ocenach jesteśmy jednak dla siebie zbyt surowi. Ostatnie badanie na temat wiedzy ekonomicznej Polaków przeprowadził NBP w 2015 roku. Test wiedzy ekonomicznej pokazał, że wiedza Polaków w tej dziedzinie jest znacznie lepsza, niż ich samoocena. Więcej niż 11 poprawnych odpowiedzi udzieliło 38 proc. Polaków (wysoka wiedza). Mniej niż 7 poprawnych odpowiedzi podało 18 proc. badanych (mała wiedza).
To jednak wciąż niewystarczająco. Pod względem poziomu wiedzy ekonomicznej Polska zajmuje ostanie miejsce spośród wszystkich krajów OECD. Co więcej, aż 63 proc. Polaków uważa, że język, jakim banki komunikują się z klientami, wymaga uproszczenia. W konsekwencji tylko 33 proc. Polaków czyta umowy na produkty finansowe przed ich podpisaniem. 48 proc. z nas ogranicza się do sprawdzenia poprawności danych osobowych oraz przeczytania najważniejszych zapisów umowy. 11 proc. sprawdza wyłącznie dane osobowe, a 8 proc. podpisuje umowy bez czytania.
W szczególnej sytuacji są młode osoby. Z badania BIG InfoMonitor wynika, że nie mają rzeczywistej świadomości skali problemu i ryzyka związanego z zaciąganiem zobowiązań finansowych. Pomimo, że większość rozpoznaje w swoim otoczeniu osoby zadłużone i dostrzega liczne szkody, jakich osoby te doświadczają, jednak nie odnoszą tego do siebie i traktują zadłużenie jako domenę osób starszych. Tymczasem 12 proc. kredytobiorców w wieku 18-24 lata posiada zobowiązania przeterminowane o 90 dni. W kolejnym przedziale wiekowym (25-34 lata) udział niesolidnych kredytobiorców wynosi 9 proc..
Efekt? Polska jest w czołówce krajów UE pod względem wykluczenia finansowego. Według Komisji Europejskiej odsetek takich konsumentów w Polsce wynosi około 40 proc. ludności. Oznacza to, że prawie połowa Polaków nie korzysta z podstawowych produktów finansowych dostępnych na rynku, w tym z rachunku ROR czy karty płatniczej. Problem ten dotyczy głównie Polaków poniżej 25. roku życia, emerytów, osób mało zarabiających, niewykształconych i bezrobotnych. Według raportu Komisji Europejskiej w 15 krajach starej UE tylko dwóch na dziesięciu dorosłych mieszkańców nie korzysta z usług banków, co trzeci nie ma oszczędności, zaś 40 proc. nie ma kredytu, choć tylko jeden na dziesięciu przyznaje, że mu go bank odmówił.
Jako pierwsze, problem ten zauważyły już jakiś czas temu telekomy i zupełnie zmieniły sposób formułowania swoich ofert. W tej chwili większość ofert telefonii komórkowej opiera się na prostych zasadach: klient płaci określoną sumę pieniędzy i koniec – może do woli korzystać z rozmów, smsów i pakietu danych – prosto, szybko i bez niespodzianek.
Za sprawą konta Proste Zasady w Getin Banku, trend upraszczania produktów wkracza również do banków. - Wystarczy jedna transakcja kartą, BLIK-iem lub telefonem (zbliżeniowo) w miesiącu, by konto było prowadzone za darmo. Bank nie pobiera też opłat za obsługę karty debetowej oraz za wypłaty gotówki ze wszystkich bankomatów w Polsce – bezwarunkowo. Tak proste zasady korzystania z konta osobistego wyróżniają naszą ofertę spośród obwarowanych licznymi warunkami propozycji konkurencji, a naszym Klientom łatwiej jest dzięki temu kontrolować swoje finanse na co dzień - mówi Łukasz Penszko, Dyrektor Departamentu Komunikacji Marketingowej w Getin Noble Banku.
Jeśli więc chcesz zapanować nad swoim domowym budżetem, wybieraj produkty i usługi finansowe, które rozumiesz. Wybierając te z prostymi zasadami, możesz być pewien, że nie czeka Cię żadna nieprzyjemna niespodzianka.