Polskie banki będą musiały rozliczyć się z naliczonych podwyżek opłat i prowizji, o których powiadamiały wyłącznie w swoich serwisach online.
Na pierwszy ogień poszedł Credit Agricole. Prezes UOKiK uznał w swojej decyzji, że zmiany w warunkach umownych, o których posiadacze kont byli informowani tylko przez system bankowości elektronicznej, naruszały zbiorowe interesy konsumentów. Czyli w praktyce są dla nich niewiążące. Dlaczego?
Urząd stwierdził, że internetowy serwis, za pomocą którego Credit Agricole informował klientów np. o podwyżkach opłat, nie spełnia kryteriów trwałego nośnika, a takiej formy wymaga art. 26 ustawy o usługach płatniczych (t.j. Dz.U. z 2016 r., poz. 1572 ze zm.). Wynika z niej, że trwały nośnik musi umożliwiać klientowi przechowywanie, odtwarzanie i dostęp do informacji w niezmienionej postaci tak długo, jak są one potrzebne dla ochrony interesów wynikających z umowy z instytucją. To, czy poczta bankowości elektronicznej banku spełnia te kryteria, od dłuższego czasu budziło jednak wątpliwości.
– W przeszłości przedstawiciele UOKiK prezentowali stanowisko, że komunikaty wysyłane w ramach bankowości internetowej nie są w stanie wypełnić przesłanek trwałego nośnika, gdyż przedsiębiorca jako dostawca usługi bankowości internetowej zawsze będzie mógł zaingerować w ich treści, a także ze względu na ograniczony dostęp konsumenta do bankowości internetowej (wyłącznie przez czas obowiązywania umowy z bankiem). Środowisko bankowe długo przekonywało jednak urząd o przewadze systemów elektronicznych instytucji płatniczych nad prywatnymi skrzynkami e-mailowymi, jeśli chodzi o kwestie bezpieczeństwa przesyłanych informacji – wyjaśnia Cezary Chułek, adwokat w firmie prawniczej CMS.
TSUE doprecyzował
Na zmianę stanowiska UOKiK wpłynął też wyrok Trybunału Sprawiedliwości UE w sprawie austriackiego banku BAWAG (sygn. C-375/15). Uznano w nim, że bankowe skrzynki e-mailowe kwalifikują się jako trwały nośnik pod warunkiem, że administrator systemu nie może jednostronnie zmienić treści swoich powiadomień czy ich usunąć. TSUE podkreślił też, że instytucja płatnicza powinna przekazywać informacje o modyfikacjach w umowach tak, aby jej klient sam nie musiał ich wyszukiwać. – Oprócz udostępnienia komunikatu w ramach bankowości internetowej przedsiębiorca musi więc dodatkowo podjąć aktywne działanie, aby poinformować o nim konsumenta, np. SMS-em – tłumaczy mec. Chułek.
/>
Serwis internetowy Credit Agricole nie sprostał wymogom trwałego nośnika, gdyż bank miał techniczną możliwość usuwania, podmiany bądź modyfikacji treści swoich powiadomień. Ponadto konsument mógł korzystać z systemu tylko przez okres trwania umowy z instytucją. Tymczasem zgodnie z zaleceniami UOKiK zawiadomienia na skrzynce e-mailowej powinny być dostępne dłużej, np. na potrzeby dochodzenia roszczeń po zamknięciu rachunku. Credit Agricole w żaden inny sposób dodatkowo nie informował posiadaczy rachunków o przesłaniu komunikatu w serwisie elektronicznym. Co więcej, postępowanie przed UOKiK wykazało, że bank jednostronnie modyfikował też postanowienia umowne związane m.in. z używaniem kart kredytowych bez podstawy prawnej.
Credit Agricole dobrowolnie zobowiązał się zaproponować klientom zawarcie stosowanych aneksów do umów (mają one zawierać m.in. oświadczenie banku o bezskuteczności zmian), a także dokonać indywidualnych rozliczeń opłat i prowizji wprowadzonych bez podstawy prawnej lub zakomunikowanych za pomocą serwisu elektronicznego. – Widzimy dużo plusów bankowości elektronicznej, ale nie zmienia to faktu, że banki powinny dostosować się do przepisów i rozpocząć prace nad wewnętrznym systemem, który będzie z nimi zgodny – tłumaczy prezes UOKiK Marek Niechciał.
17 banków w kolejce
Urząd wciąż prowadzi postępowania związane z kwestią komunikacji z klientami w sprawie 17 innych banków. Zdaniem ekspertów ich problemy są analogiczne, dlatego w najbliższym czasie należy się spodziewać wysypu decyzji takich jak ta dotycząca Credit Agricole.
– Koszty związane ze zwrotem wszystkich naliczanych opłat i prowizji będą dla banków gigantyczne – przekonuje mec. Wojciech Dziomdziora z kancelarii DZP. – Komunikat, który nie został przekazany konsumentowi na trwałym nośniku, jest nieskuteczny, a w efekcie jednostronna zmiana umowy nie wiąże konsumenta. Jeśli bank w oparciu o tak dokonaną modyfikację umowy realizował później obowiązki nałożone na klienta, to ten ma możliwość dochodzenia roszczeń – dodaje mec. Chułek.