Nowy pomysł firm pożyczkowych na pozyskanie kapitału może źle się dla nich skończyć. KNF twierdzi, że to działalność grożąca odpowiedzialnością karną
Nowy pomysł firm pożyczkowych na pozyskanie kapitału może źle się dla nich skończyć. KNF twierdzi, że to działalność grożąca odpowiedzialnością karną
/>
Większość instytucji pożyczkowych zmaga się z tym samym problemem: brakuje im odpowiednio dużego kapitału na prowadzenie działalności. Banki z oczywistych względów nie są zainteresowane kredytowaniem swoich konkurentów. Dlatego firmy imają się różnych metod. Do niedawna popularne było wypuszczanie obligacji prywatnych. Teraz modne staje się współdzielenie pożyczek.
Model jest prosty: instytucje włączają się w działalność jednej z platform internetowych. Za jej pośrednictwem umożliwiają zainteresowanym inwestycję: inwestor może wybrać pożyczkę, której chce wraz z przedsiębiorcą udzielić. Obie strony dzielą się zyskiem z jej spłaty. Ale jeśli pożyczka nie będzie spłacana – dzielą się stratą. Innymi słowy, można dużo zarobić albo jeszcze więcej stracić.
Odpowiedzialność karna
Choć za granicą współdzielenie pożyczek zyskuje na popularności, to w Polsce może się skończyć, zanim na dobre się zaczęło. A to za sprawą art. 171 ust. 1 ustawy – Prawo bankowe (t.j. Dz.U. z 2016 r. poz. 1988 ze zm.). Mówi on, że kto bez zezwolenia prowadzi działalność związaną z obciążaniem ryzykiem środków osób trzecich w celu udzielania kredytów lub pożyczek, ponosi odpowiedzialność karną do pięciu lat pozbawienia wolności. A czymże jest mówienie inwestorom „razem zarobimy albo razem stracimy”, jeśli nie obciążaniem ryzykiem środków zainteresowanego?
– Nie można wykluczyć znamion przestępstwa z art. 171 prawa bankowego w sytuacjach, w których podmiot profesjonalnie udzielający pożyczek dopuszcza do udziału w określonej transakcji osobę współfinansującą udzielenie pożyczki, dzieląc się z nią zarówno ryzykiem, jak i potencjalnymi zyskami (odsetkami) – potwierdza Jacek Barszczewski z Urzędu Komisji Nadzoru Finansowego. Zaznacza przy tym, że w sprawach, w których w grę wchodzi zastosowanie przepisów karnych, trzeba oczywiście zachować dużą ostrożność i każdy przypadek traktować indywidualnie.
Co do zasady jednak niezgodna z prawem może być sytuacja, gdy podmiot udzielający pożyczek jest równolegle stroną dwóch umów – z jednej strony z osobą powierzającą środki, w której zobowiązuje się do ich zwrotu w przyszłości, z drugiej zaś z pożyczkobiorcą.
– W tym mechanizmie nie ma żadnej relacji prawnej pomiędzy osobą finansującą a ostatecznym pożyczkobiorcą. Jest to klasyczny mechanizm pozyskiwania środków w celu obciążania ich ryzykiem, który w przypadku braku zezwolenia na prowadzenie działalności w tym zakresie może stanowić przestępstwo z art. 171 prawa bankowego – wyjaśnia Barszczewski.
UKNF zwraca również uwagę, że działalność przedsiębiorców współdzielących udzielane pożyczki z inwestorami może stanowić także nieuczciwą praktykę rynkową w rozumieniu przepisów ustawy o przeciwdziałaniu nieuczciwym praktykom rynkowym (t.j. Dz.U. z 2016 r. poz. 3 ze zm.). Chodzi o to, że pozyskują oni bardzo tanio kapitał w wątpliwy prawnie sposób. Przez to są w stanie być bardziej konkurencyjni wobec firm, które kredytują się na procent.
Uberyzacja pożyczania
Jarosław Ryba, prezes Związku Firm Pożyczkowych, uważa, że nie można demonizować nowego rodzaju działalności.
– Na rynku, szczególnie zagranicznym, rozwijają się fintechowe platformy łączące firmy poszukujące kapitału z inwestorami kupującymi pożyczki. Rozumiemy to zjawisko jako swoistą uberyzację pożyczek – twierdzi Ryba. I dodaje, że jest to efektywny i innowacyjny model, który wymyka się obowiązującym dziś regulacjom prawnym. I wymaga debaty nad jego zasadnością.
– Z punktu widzenia interesu inwestora indywidualnego ważne jest, aby oferta nie wprowadzała w błąd co do charakteru, potencjalnego zysku, ryzyka i gwarancji. Niedopuszczalne jest, aby była przedstawiana jako kontrakt lokacyjny lub inny produkt stylizowany na bankowy – zaznacza prezes ZFP.
Wiceprezes jednej z czołowych firm pożyczkowych tymczasem radzi inwestorom, by do czasu wyjaśnienia sprawy nie włączali się w tego typu działalność. – Postawienie zarzutów karnych mogłoby dobić niejedną instytucję. I nawet jeśli pożyczkobiorca spłacałby swoje zobowiązanie, mogłoby się okazać, że inwestor nie miałby od kogo otrzymać swojej części zarobku – tłumaczy.
Na największej platformie współdzielenia pożyczek Mintos.com obecnie można zainwestować w udzielenie blisko 90 tys. pożyczek. 16 tys. z nich to oferty polskich firm pożyczkowych.
Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A. Kup licencję
Reklama
Reklama