Od ponad miesiąca kurs akcji Orlenu zniżkuje, choć rosną notowania branży w Europie. Od ostatniej sesji lipca notowania spadły o ponad 10 proc., jeśli wziąć pod uwagę nominalny kurs akcji. Jednak w pierwszej dekadzie sierpnia na konta posiadaczy akcji wpłynęła dywidenda, więc realny spadek wartości jest mniejszy i zamyka się w 7 proc. Nie zmienia to jednak tego, że na początku września kurs znalazł się na najniższym poziomie od przynajmniej dwóch miesięcy.
Inaczej jest z notowaniami koncernów paliwowych w Europie – we wtorek indeks STOXX Europe 600 Oil & Gas, na którego wartość mają wpływ także notowania Orlenu, znalazł się na najwyższym poziomie od lutego tego roku.
Słabość kursu Orlenu można w dużym stopniu wytłumaczyć specyficzną polityką ustalania cen paliw na krajowym rynku. Hurtowe stawki na olej napędowy są obecnie w Orlenie na niższym poziomie niż pod koniec czerwca, choć na rynku europejskim zaczęły wtedy rosnąć. Notowania oleju napędowego o niskiej zawartości siarki w Londynie poszły w górę w ciągu dwóch i pół miesiąca o niemal 40 proc., a po przeliczeniu na złotego, który ostatnio traci na wartości, skala zwyżki sięga 50 proc.
Wśród analityków słychać opinie, że Orlen, którego prezes Daniel Obajtek przyznaje, że jest członkiem PiS, choć nie ma ambicji politycznych, celowo zaniża ceny paliw przed wyborami, żeby pomóc obecnemu rządowi utrzymać władzę. Pomaga też w ten sposób doprowadzić do spadku inflacji, co zapowiedział prezes NBP Adam Glapiński podczas konferencji po niespodziewanie dużej obniżce stóp procentowych na początku września. Stwierdził wtedy, że inflacja we wrześniu wyniesie „nieco powyżej 8,5 proc.”, choć jeszcze w sierpniu znajdowała się na poziomie 10,1 proc.
Jak istotne znaczenie dla inflacji mają ceny paliw, pokazują ekonomiści mBanku. Opierając się na wyliczeniach analityków paliwowych, przy założeniu utrzymywania przez Orlen takiej jak w przeszłości polityki cenowej, oszacowali cenę oleju napędowego na 7,4 zł. W takim scenariuszu inflacja we wrześniu wyniosłaby 9,4 proc., a w październiku 8,6 proc. Przy obecnych cenach paliw oczekiwane tempo wzrostu cen konsumpcyjnych we wrześniu to 8,8 proc., a w październiku 7,0 proc. Za litr oleju napędowego na stacjach trzeba obecnie zapłacić ok. 6,1 zł.
Orlen broni się przed zarzutami o manipulację cenami, podkreślając, że choć jest dominującym graczem na rynku, to jednak jego jedna trzecia należy do innych podmiotów, które mogą kupić paliwo za granicą. Problem w tym, że ustalając ceny na niskim poziomie, Orlen sprawia, że import staje się nieopłacalny.
Zachowanie kursu akcji Orlenu sugeruje, że w tłumaczenia koncernu inwestorzy nie wierzą. Po spadku kursu w sierpniu we wrześniu wyprzedaż akcji przyspieszyła. Przez półtora miesiąca notowania spadły w przybliżeniu o 10 proc., a np. kurs akcji OMV, regionalnego konkurenta Orlenu z Austrii, wzrósł o ok. 10 proc. Jak wynika z opublikowanych w zeszłym tygodniu danych Międzynarodowej Agencji Energetycznej, cena oleju napędowego w Austrii wzrosła w lipcu i sierpniu łącznie o 12 proc., podczas gdy w Polsce zwiększyła się o 4 proc. ©℗