Pytany przez PAP, czy w związku z rekomendacją Komisji Europejskiej o zamknięciu procedury nadmiernego deficytu wobec Polski, jest przestrzeń na obniżkę podatku od kopalin, szef MSP odparł: "Trwają prace analityczne przedstawicieli ministra skarbu i ministra finansów w tym zakresie".
Podatek od wydobycia miedzi i srebra jest pobierany w Polsce od kwietnia 2012 r. i stanowi dochód budżetu państwa.
"Konkurenci, czy inni producenci miedzi są zainteresowani realizacją inwestycji w ten przemysł, co pokazuje, że to (podatek - PAP) nie jest barierą wejścia w ten segment produkcji. Natomiast myślę, że w ciągu najbliższego kwartału te analizy zmaterializują się rekomendacjami" - powiedział Karpiński. Dodał, że decyzja KE ws. zniesienia procedury nadmiernego deficytu wobec Polski pokazuje, że "siła naszej gospodarki jest doceniona chyba bardziej zagranicą, niż w kraju".
Pod koniec kwietnia wiceminister skarbu Zdzisław Gawlik informował, że zmiany w naliczaniu podatku od niektórych kopalin mogłyby wejść w życie od 2016 r.
Wprowadzenie podatku od wydobycia niektórych kopalin krytykowali posłowie PiS i SLD. "Podatek ten jest oderwany od rzeczywistości, od rynków, od kosztów wydobycia, przetwarzania i produkcji miedzi elektrolitycznej. Dynamicznie rośnie w momencie wzrostu ceny, nie stanowi kosztu podatkowego. CIT jest płacony nawet w okresie, w którym firma wykreuje stratę. Jest to bubel stulecia" - mówił pod koniec ub.r. Ryszard Zbrzyzny (SLD). Wtórował mu wówczas Wojciech Zubowski (PiS): "KGHM już nie raz nazywano (...) +kurą znoszącą złote jaja+. Niestety, ktoś postanowił tę kurę zarżnąć. Jak inaczej nazwać sytuację, w której zakłady górnicze Lublin były przed wprowadzeniem podatku rentowne, a teraz są deficytowe". Bardzo krytycznie oceniła go też grupa uczonych pod kierunkiem b. wicepremierów Jerzego Hausnera i Janusza Steinhoffa, która w marcu opublikowała raport surowcowy dla Polski. Ich zdaniem, wymiar obciążeń podatkowych nie przystaje do światowych rozwiązań. Jako przykład podali właśnie podatek od niektórych kopalin z 2012 r. Jak wskazali, jego wprowadzenie uderzyło w KGHM, którego obciążenie - osiągnęło poziom 75 proc. "To jedno z najwyższych obciążeń na świecie" - napisali.
Tymczasem jak zauważyli - KGHM jest kluczowym polskim przedsiębiorstwem, nie tylko ze względu na miedź i srebro, ale również wiele surowców, tzw. krytycznych, czyli surowców o szczególnym znaczeniu dla najważniejszych sektorów gospodarki.
Komisja Europejska zarekomendowała w środę zamknięcie procedury nadmiernego deficytu wobec Polski.
Nasz kraj był objęty procedurą nadmiernego deficytu od 2009 r., co oznaczało, że musieliśmy się stosować do zaleceń Rady UE, czyli grona unijnych ministrów finansów. Zdjęcie procedury otwiera drogę do obniżenia przez rząd stawek VAT i wzrostu płac w budżetówce, a także przeznaczanie wyższych kwot np. na badania i rozwój.
Unijny traktat stanowi, że państwa członkowskie powinny unikać nadmiernych deficytów budżetowych. Procedura nadmiernego deficytu to narzędzie dyscyplinujące rządy, które nie prowadzą odpowiedniej polityki fiskalnej. Unia, na wniosek Komisji, może nałożyć procedurę, jeśli w danym kraju deficyt przekroczył 3 proc. PKB lub dług jest wyższy niż 60 proc. PKB.