Europa Środkowa ma duże szanse uniezależnić się od rosyjskiego gazu
Wcześniej gotowe będzie połączenie między Słowacją i Węgrami, które zwiększa rolę terminala LNG w Polsce
Wcześniej gotowe będzie połączenie między Słowacją i Węgrami, które zwiększa rolę terminala LNG w Polsce
Nabierają tempa przedsięwzięcia realizowane w ramach gazowego korytarza Północ–Południe. We wrześniu prawdopodobnie uruchomiony zostanie terminal w Świnoujściu. Wcześniej, w lipcu, zacznie działać połączenie gazowe pomiędzy Słowacją i Węgrami. Jeszcze w tym roku ma szansę na realizację opóźniona inwestycja w Chorwacji dotycząca gazociągu Plincaro.
– Realne jest uruchomienie terminala LNG w Świnoujściu w tym roku. Trwają testy. Badana była już szczelność zbiorników. Zgodnie z informacjami podawanymi przez PLNG SA terminal jest już gotowy w 97 proc. Można się spodziewać rozładunku pierwszego tankowca z gazem skroplonym – twierdzi Wojciech Słowiński, partner PwC.
Polski terminal jest jedną z inwestycji w ramach budowy systemu połączeń gazowych między krajami Europy Centralnej i Południowo-Wschodniej. Plany przewidują, że będzie przyjmował od 5 do 7,5 mld m sześc. gazu rocznie. Uruchomienie jest jednak opóźnione już o ponad rok.
Inwestycja jest częścią większego planu uniezależnienia regionu Europy Środkowej od surowca rosyjskiego.
W ostatnich tygodniach Gaz-System uczestniczył w rozmowach z Chorwacją na temat uruchomienia połączenia gazowego. Jest ono częścią korytarza Północ–Południe, który ma zapewnić Polsce i Europie Południowo-Wschodniej większą niezależność energetyczną. Budowa korytarza zakłada połączenie polskiego terminala LNG Świnoujście z terminalem na chorwackiej wyspie Krk i ma spiąć systemy dystrybucji gazu Polski, Czech, Słowacji, Litwy i Chorwacji. – Realizacja koncepcji korytarza jest obecnie zaawansowana, część połączeń pomiędzy systemami już istnieje, a część musi być wybudowana. Oceniamy, że wdrożenie tej koncepcji jest możliwe do końca bieżącej dekady – zapewnia Rafał Wittmann, dyrektor pionu rozwoju Gaz-Systemu.
Chorwacja chce zdywersyfikować źródła dostaw gazu i zarobić na tranzycie. Jak podaje zagrzebski dziennik „Vecernij List”, scenariusz zakłada uruchomienie terminala LNG na wyspie Krk, który ma być oddany do użytku w 2019 r. Połączenie go z gazociągami Transadriatyckim i Adriatycko-Jońskim zapewniłoby transport ok. 5 mld m sześc. gazu wydobywanego z dna Adriatyku. To dwukrotnie więcej niż wynoszą potrzeby gazowe Chorwacji.
Nadwyżka mogłaby być odbierana amerykańskimi tankowcami lub/i przesyłana przez Węgry do Serbii. Według szacunków operator gazociągu Plincaro mógłby zyskać na tym ponad 1 mld kun (ok. 132 mln euro).
Najpewniej w lipcu tego roku zostanie uruchomione połączenie gazowe Słowacji i Węgier. Umożliwi ono przesył 4,38 mld m sześc. błękitnego paliwa w obydwu kierunkach. – Po pomyślnym zakończeniu testów i wszystkich procedur po stronie węgierskiej oczekujemy uruchomienia na początku lipca – mówi Vahram Chuguryan, rzecznik Eustream, cytowany przez agencję prasową TASS. Na Słowacji wybudowano rurociąg o długości 18,6 km, na Węgrzech 92,1 km. Międzysystemowe połączenie obydwu krajów jest inwestycją wartą 170 mln euro (po stronie słowackiej 21 mln euro). Unia przyznała na ten cel 30 mln euro.
Dla połączenia systemów gazowych Polski i Słowacji istotna jest tłocznia Strachocina, która jest ważnym elementem rurociągu Hermanowice-Strachocina. Trwa właśnie przetarg na wykonawcę robót w tłoczni. Według założeń Gaz-Systemu prace mają się rozpocząć w I kw. 2016 r. – Inwestycja miała zostać zakończona w 2019 r., szacujemy ją na 1,7 mld zł. Zabiegamy o wsparcie Unii Europejskiej – powiedział Rafał Wittmann, dyrektor pionu rozwoju Gaz-Systemu podczas konferencji „Gaz dla Polski 2015”. Chodzi o projekt w ramach wschodniej nitki korytarza Północ–Południe w Polsce wraz z połączeniem międzysystemowym Polska – Słowacja. W jego ramach powstanie gazociąg o długości 72 km. Jest on kluczowym elementem programu europejskiej sieci energetycznej Trans-European Energy Network. Polsko-słowacki gazociąg połączy sieci środkowej i południowowschodniej Europy oraz zwiększy bezpieczeństwo dostaw.
Celem budowy korytarza Północ–Południe jest możliwość pozyskiwania gazu z różnych kierunków i maksymalne uniezależnienie się od Rosji. Dotychczasowe inwestycje sprawiły, że technicznie jesteśmy zdolni importować nawet ponad 70 proc. gazu z kierunków zachodnich. Jeszcze w 2011 r. nasze możliwości ograniczały się do zaledwie 9 proc. ©?
Dalszy ciąg materiału pod wideo
Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A. Kup licencję
Reklama
Reklama
Reklama