Poseł PiS Marek Wesoły ma objąć funkcję wiceministra aktywów państwowych. Będzie odpowiedzialny za temat węgla - dowiedział się DGP.

Inicjator odkupienia przez Węglokoks Huty Pokój

Jak słyszymy z kręgów rządowych, do nominacji może dojść już w najbliższych dniach. Sam zainteresowany na razie ucina temat. - Nie mogę tego potwierdzić, nie mam informacji o szykowanej nominacji - powiedział nam Marek Wesoły.

Ale nasi rozmówcy z rządu twierdzą, że kierunkowe decyzje już zapadły. - Na tę kandydaturę zgodził już się prezes Kaczyński, Jacek Sasin też jest “na tak” - słyszymy. - Marek Wesoły jest kompetentny, pochodzi ze Śląska, zna realia, ma taki sam pogląd na górnictwo co Sasin. To on był inicjatorem by spółka Węglokoks odkupiła Hutę Pokój, by wznowić tam produkcję - dodaje nasz rozmówca.

Jarosław Kaczyński poparł kandydaturę Wesołego na prezydenta Rudy Śląskiej

Poseł Wesoły dał się szerzej poznać opinii publicznej w połowie sierpnia br., gdy podczas specjalnego wystąpienia lider PiS Jarosław Kaczyński poparł jego kandydaturę na prezydenta Rudy Śląskiej. Ostatecznie jednak kandydat wspierany przez PiS zajął trzecie miejsce i odpadł z wyborczego wyścigu.

Teraz, jak się dowiadujemy, Marek Wesoły ma objąć tekę wiceministra w resorcie Jacka Sasina i zastąpić Piotra Pyzika, wiceministra i pełnomocnika rządu do spraw transformacji spółek energetycznych i górnictwa węglowego.

Poszukiwania następcy Pyzika

Poszukiwania następcy Pyzika, który pełnił swoją funkcję od jesieni 2021 r., trwały od dobrych kilku miesięcy. Kierownictwu MAP nie podobało się, że nie potrafił dostatecznie załagodzić nastrojów wśród górników, którzy protestowali w sprawie wyższych wynagrodzeń i dodatków antyinflacyjnych.

Przez jakiś czas faworytem do objęcia po nim funkcji Krzysztof Tchórzewski, były minister energii. Podawano już nawet konkretną datę objęcia przez niego funkcji (2 września). Ale tak się nie stało, a notowania Tchórzewskiego w MAP gwałtownie spadły. Jak słyszymy, po części to efekt jego niefortunnych wypowiedzi medialnych jak ta z lipca, że “każdy gospodarz, jak jest solidny, to już się zaopatrzył w węgiel”. Ale głównym powodem, którym Tchórzewski miał zniechęcić do siebie kierownictwo MAP, jest to, jakich kompetencji oczekiwał po ewentualnym objęciu funkcji. - Zamiast rozmawiać o górnictwie, chciał w pierwszej kolejności dyskutować o tym, że zostanie ministrem, o ile będzie miał w kompetencji decydowanie o zarządach i radach nadzorczych spółek energetycznych - twierdzi nasz rozmówca z kręgów rządowych.