Podpisana ponad rok temu umowa społeczna dotycząca transformacji górnictwa nie jest realizowana, co grozi pogłębieniem kryzysu energetycznego - oceniają związkowcy. W piśmie skierowanym do szefa rządu sygnatariusze umowy ze strony społecznej zażądali natychmiastowego spotkania ze stroną rządową.
"Po roku od podpisania umowy społecznej, niestety - trzeba otwarcie powiedzieć - że w kwestii jej realizacji nie dzieje się absolutnie nic. Od wybuchu wojny na Ukrainie rząd dużo mówi o zwiększeniu wydobycia węgla, o wydłużeniu żywotności kopalń i energetyki węglowej. Ale to tylko słowa, pusta propaganda. Realnych działań nie ma żadnych" – powiedział szef śląsko-dąbrowskiej Solidarności Dominik Kolorz, cytowany w komunikacie biura prasowego związku.
W wystąpieniu skierowanym we wtorek do premiera Mateusza Morawieckiego sygnatariusze umowy społecznej wskazali najważniejsze zapisy tego dokumentu, które - w ich ocenie - nie są realizowane.
"Nie podjęto żadnych działań na rzecz realizacji zapisanych w umowie inwestycji w nowoczesne technologie węglowe, których rozwój zapewniłby naszemu krajowi dostęp do taniej, czystej i stabilnej energii. Bezczynność rządu w tym zakresie jest szczególnie bulwersująca w kontekście kryzysu surowcowego oraz drastycznego wzrostu cen energii, z jakim mamy obecnie do czynienia" – czytamy w piśmie do premiera.
Zdaniem Dominika Kolorza, gdyby realizowane były zapisane w umowie społecznej inwestycje w zgazowywanie węgla, już niedługo Polska dysponowałaby kilkoma miliardami metrów sześciennych własnego gazu, wielokrotnie tańszego od paliwa gazowego z importu.
Kolejnym nierealizowanym elementem umowy społecznej są - w ocenie liderów central związkowych - działania wspierające transformację gospodarczą woj. śląskiego. "Projekt Funduszu Transformacji Śląska, który - zgodnie z zapisami umowy społecznej - przygotowaliśmy już w czerwcu 2021 r., nie jest procedowany" - napisali sygnatariusze umowy społecznej.
Związkowcy wskazali również, że proces notyfikacji górniczej umowy społecznej w Komisji Europejskiej "od miesięcy tkwi w martwym punkcie, a rząd nie robi nic, aby zmienić tę sytuację".
"Jeśli Komisja Europejska nie notyfikuje, czyli nie zgodzi się na umowę społeczną, wynegocjowany z ogromnym trudem system funkcjonowania górnictwa do 2049 roku będzie trzeba wyrzucić do kosza. Górnictwo zamiast rozłożonej na wiele lat transformacji będzie czekać brutalna likwidacja. Innymi słowy, za bezczynność rządu zapłacą górnicy, ale też wszyscy inni mieszańcy naszego kraju, bo jeśli ten czarny scenariusz miałby się spełnić, czeka nas wielokrotnie poważniejszy od obecnego kryzys energetyczny" - uważa Kolorz.
Przedstawiciele central związkowych domagają się natychmiastowego spotkania ze stroną rządową. Chcą, aby rząd przedstawił wyczerpujące informacje dotyczące sposobu realizacji umowy społecznej oraz dalszego funkcjonowania sektora wydobywczego i energetycznego w kontekście trwającego kryzysu surowcowego oraz zagrożeń wynikających z wojny na Ukrainie.
"Z uwagi na radykalną zmianę uwarunkowań wewnętrznych oraz międzynarodowych, za konieczne uważamy dostosowanie wielu elementów umowy do nowych realiów. Szczególnie w kwestii zwiększenia wydobycia węgla oraz wydłużenia funkcjonowania kopalń" – czytamy w piśmie do premiera Morawieckiego.
Niezależnie od wtorkowego wystąpienia górniczych związków do premiera, od poniedziałku trwa protest okupacyjny w siedzibie Polskiej Grupie Górniczej w Katowicach. Związkowcy domagają się m.in. inwestycji w zwiększenie wydobycia węgla, zatrudnienia nowych pracowników oraz wyższych wynagrodzeń. Chcą też rozmawiać i relacjach cenowych górnictwa i energetyki.
Podpisana 28 maja ub. roku umowa społeczna określa zasady i tempo wygaszania polskich kopalń węgla kamiennego (energetycznego) w perspektywie 2049 roku. Dokument zawiera m.in. gwarancje zatrudnienia oraz osłon socjalnych dla górników oraz umożliwia (już realizowane) budżetowe dopłaty do redukcji zdolności produkcyjnych. Rozwiązania pomocowe - przeniesione już do znowelizowanej ustawy górniczej - wymagają teraz notyfikacji Komisji Europejskiej.
Na początku tego roku, podczas spotkania sygnatariuszy umowy społecznej w Warszawie, ustalono m.in. iż niebawem zaproponowana zostanie formuła powołania Pełnomocnika ds. Transformacji Woj. Śląskiego. Uzgodniono wówczas także kontynuację prac nad projektem ustawy o Funduszu Transformacji Śląska. Ponadto "uznano za konieczne rozpoczęcie procesu renegocjacji elementów kosztowych umowy społecznej w zakresie planów operacyjnych, w związku ze wzrostem kosztów funkcjonowania sektora górnictwa węgla kamiennego".
Po rosyjskiej agresji na Ukrainę przedstawiciele rządu publicznie deklarowali, że jeszcze w tym roku przedstawiony zostanie nowy harmonogram wygaszania kopalń węgla energetycznego, z zachowaniem horyzontu działania górnictwa do 2049 roku. Deklarowano także intensywne prace spółek węglowych nad planem niezbędnych inwestycji w kopalniach.
Aktualizacja. Fogiel: Będziemy rozmawiać, jak dla obopólnej satysfakcji ten problem rozwiązać
W środę do protestujących górników uda się wiceszef MAP Piotr Pyzik; będziemy rozmawiać o tym, jak dla obopólnej satysfakcji ten problem rozwiązać - powiedział we wtorek rzecznik PiS Radosław Fogiel pytany o protesty górników.
Fogiel pytany przez dziennikarzy o protest górników oświadczył, że "w środę uda się do nich minister Piotr Pyzik, żeby z górnikami rozmawiać".
"Dzisiaj górnictwo jest w zupełnie innym miejscu, niż było przez lata. Udało się przede wszystkim uratować i zachować polskie górnictwo, to jest bez wątpienia zasługa rządu PiS" - ocenił Fogiel.
Zapewnił jednocześnie, że będą prowadzone rozmowy z protestującymi o ich oczekiwaniach. "Na pewno nie jest czymś dobrym ani dla Polski, ani dla górnictwa, aby komukolwiek przychodziło do głowy wykorzystywanie czasów wojny, niedoboru na rynkach energii do wzbudzania niepokojów" - zaznaczył.
"Ale myślę, że tutaj nie ma z żadnej stron złych intencji. Będziemy rozmawiać o tym, jak dla obopólnej satysfakcji ten problem rozwiązać" - zapewnił rzecznik PiS.
"Zarząd PGG oraz MAP są w stałym dialogu ze stroną społeczną" - napisał w poniedziałek na Twitterze rzecznik MAP Karol Manys.
We wtorek rzecznik rządu Piotr Müller, mówiąc o bezpieczeństwie energetycznym, stwierdził, że "kluczowe są teraz gwarancje cenowe, oraz inne działania na rynku energii elektrycznej czy rynku węglowym". "Ten ostatni obszar jest teraz główną troską, obszarem działania spółek Skarbu Państwa" - zapewnił rzecznik rządu.((PAP)
(PAP)