Kryzysową sytuację na linii Gazprom – PGNiG tonuje rząd. Wicepremier i minister gospodarki Janusz Piechociński zapewnił, że mamy rekordowe zapasy błękitnego paliwa – poinformowała IAR. Natomiast największa spółka gazowa w Polsce potwierdziła , że dostawy surowca do odbiorców przebiegają bez zakłóceń, a konsumenci nie muszą obawiać się sezonu zimowego.
PGNiG podniesie ceny gazu? Ma prawo o to wnioskować
Choć sytuacja wygląda na opanowaną dzięki dostawom z Zachodu, podwyżki cen gazu są możliwe. I to bez względu na obowiązującą taryfę. Hipotetycznie, gdyby kryzys gazowy się pogłębiał, a ceny paliwa z Czech i Niemiec rosły, obowiązująca taryfa gazowa mogłaby być nieopłacalna dla PGNiG. Powstałą różnicę w cenach ktoś musiałby „załatać”. Jeśli nie zrobiłby tego rząd z pieniędzy budżetowych, PGNiG mógłby wnioskować o wyższe stawki cen gazu dla odbiorców.
W kryzysowych sytuacjach dla dostawców energii Prawo energetyczne przewiduje możliwość zmiany aktualnych cen. - Zgodnie z obowiązującymi przepisami przedsiębiorstwa energetyczne mają prawo wystąpić do Prezesa URE z prośbą o aktualizację obowiązujących taryf w sytuacji, gdy uznają, że jest to uzasadnione ze względu na zmienione warunki prowadzenia działalności – informuje Agnieszka Głośniewska, rzecznik prasowy Urzędu Regulacji Energetyki.
Reguluje to paragraf 11 rozporządzenia ministra gospodarki w sprawie szczegółowych zasad kształtowania i kalkulacji taryf oraz rozliczeń w obrocie paliwami gazowymi (Dz. U. z dnia 17 lipca 2013 r.).
W przypadku nieprzewidzianej, istotnej zmiany warunków wykonywania przez przedsiębiorstwo energetyczne działalności gospodarczej, przedsiębiorstwo to może wystąpić z wnioskiem o korektę cen i stawek opłat ustalonych w taryfie wprowadzonej do stosowania w trybie określonym w art. 47 ustawy, po dokonaniu analizy i oceny skutków ekonomicznych tej zmiany.
Trwa wyjaśnianie przyczyn zmniejszenia dostaw gazu z kierunku wschodniego, w szczególności czy mają one charakter techniczny czy handlowy. Gazprom potwierdził informacje o ograniczeniach w dostawach gazu, jednak rosyjski koncern zaprzecza, jakoby miało to coś wspólnego z zadłużeniem Ukrainy. Jako oficjalny powód ograniczenia dostaw gazu firma podała napełnianie magazynów - donosi IAR.