W ciągu ostatnich dwóch lat widzimy bardzo niepokojący wzrost cen uprawnień do emisji CO2, a ta tendencja może się utrzymać - oceniła w poniedziałek przedstawicielka Urzędu Regulacji Energetyki. Ceny uprawnień przekroczyły już 50 euro za tonę CO2 - dodała.
Dyrektor departamentu rozwoju rynków i spraw konsumenckich w URE Małgorzata Kozak pytana podczas Europejskiego Kongresu Gospodarczego Online o czynniki kosztotwórcze cen energii w Polsce zwróciła uwagę, że wynika to przede wszystkim z krajowego miksu energetycznego. "W Polsce głównie to jednostki węglowe, a więc ceny węgla, jak i emisji CO2 są tutaj czynnikami decydującymi o cenie energii" - podkreśliła Kozak. Dodała, że nie bierze pod uwagę innych czynników, takich jak dystrybucja czy przesył.
Zwróciła uwagę, że cena węgla oraz dwutlenku węgla w przypadku jednostek węglowych to 95 proc. kosztów.
Dyrektor dodała, że patrząc na to, jak kształtowały się ceny uprawnień do emisji, to w ciągu ostatnich dwóch lat widzimy bardzo niepokojący wzrost. Wskazała, że przy ostatniej aukcji dla Polski cena za emisję jednej tony CO2 wyniosła 56 euro. "To bardzo wysoka kwota" - zaznaczyła.
Kozak zwróciła uwagę, że podczas innej aukcji (już nie dla Polski) pewna korekta się dokonała i ceny upewnień spadły do poziomu 51 euro. Według niej jednak to mogło to być jedynie przejściowe.
Przedstawicielka URE uważa, że zapowiedzi polityków europejskich co do oczekiwanych cen uprawnień również nie napawają optymizmem. Przypomniała, że według Fransa Timmermansa ta cena powinna wynieść 70 euro. Jeszcze dalej idą politycy Zielonych, którzy - jak podkreśliła Kozak - chcieliby, aby aukcje zaczynały się od 50 euro, a ich oczekiwaną ceną jest 150 euro za tonę CO2.
Dyrektor wskazała, że na wzrost kosztów uprawnień do emisji wskazuje również KOBIZE (Krajowy Ośrodek Bilansowania i Zarządzania Emisjami), według którego ceny uprawnień mogą rosnąć do 2040 roku.