Andrzej Sikora przewodniczący zakładowej Solidarności w tarnowskich Azotach uważał za mało prawdopodobne, że takie działania mógł podejmować Aleksander Kwaśniewski.
Jak przyznał, było to dla niego nieprawdopodobne, że osoba, która stała na czele państwa, działa na jego szkodę. Argumentuje, że Rosjanie lokowali u nas surowce, szczególnie amoniak do produkcji nawozów. Poza tym związkowiec zauważa, że Azoty były odbiorcą 20 procent gazu w skali całego kraju. Widzi w tym zagrożenie dla gazu łupkowego.
Tygodnik "Newsweek" napisał, że były prezydent lobbował na rzecz Rosjan. W dzisiejszym oświadczeniu Kwaśniewski przyznał, że właściciel Acronu pytał go o klimat inwestycyjny w Polsce. Ale jak zapewnia, sprawę konsultował z polskim rządem.:
Premier Donald Tusk na konferencji prasowej przyznał, że Aleksander Kwaśniewski zwrócił się do niego "z pytaniem i promocją pomysłu" przejęcia tarnowskich Azotów przez Acron. Szef rządu przekonywał, że dał wyraźnie do zrozumienia byłemu prezydentowi, że "to wbrew naszym narodowym interesom".