Datowany na 2 grudnia i podpisany przez premier Beatę Szydło projekt nie był zamieszczony na stronie Rządowego Centrum Legislacji, otrzymał natomiast numer jako druk sejmowy. Do reprezentowania rządu w pracach nad projektem został upoważniony minister obrony.
"Proponowana nowelizacja ma na celu wprowadzenie kolejnych zmian zapewniających w pełniejszym zakresie zniesienie przywilejów emerytalnych związanych z pełnieniem służby na rzecz totalitarnego państwa w okresie od dnia 22 lipca 1944 r. do dnia 31 sierpnia 1990 r. i w Wojskowej Radzie Ocalenia Narodowego" - napisano w uzasadnieniu.
"Przywileje emerytalne związane z pracą w aparacie bezpieczeństwa PRL nie zasługują na ochronę prawną przede wszystkim ze względu na powszechne poczucie naruszenia w tym zakresie zasady sprawiedliwości społecznej" - dodali autorzy.
W ich ocenie, zmiany wprowadzone w tzw. ustawie dezubekizacyjnej z 2009 r., które w przypadku emerytowanych wojskowych obniżyły tylko świadczenia byłym członkom Wojskowej Rady Ocalenia Narodowego, "nie przyniosły oczekiwanych efektów". Projekt zakłada dalsze obniżenie emerytur wojskowych byłym członkom WRON.
Ponadto w poprawce zakłada się obniżenie wojskowych emerytur i wojskowych rent inwalidzkich wszystkim żołnierzom, którzy pełnili służbę na rzecz totalitarnego państwa w latach 1944-90 oraz rent rodzinnych po tych żołnierzach.
Za służbę na rzecz totalitarnego państwa uznaje się - tak jak w poddanym pod pierwsze czytanie w ubiegły piątek projekcie obniżającym emerytury i renty ponad 32 tys. byłych funkcjonariuszy aparatu bezpieczeństwa PRL - służbę w Informacji Wojskowej i podległych jej jednostkach, Wojskowej Służbie Wewnętrznej, Zarządzie II (wywiadzie wojskowym) Sztabu Generalnego WP i innych wojskowych służbach prowadzących działania operacyjno-rozpoznawcze lub dochodzeniowo-śledcze, w tym w rodzajach broni oraz w okręgach wojskowych.
Zaproponowano obniżenie współczynnika procentowego podstawy wymiaru emerytury za każdy rok służby na rzecz totalitarnego państwa z 2,6 proc. do 0,5 proc.
Wysokość tak ustalonej emerytury nie może być wyższa niż miesięczna kwota przeciętnej emerytury z ZUS.
Według projektu na "wniosek właściwego wojskowego organu emerytalnego, IPN - Komisja Ścigania Zbrodni przeciwko Narodowi Polskiemu (...) w terminie 6 miesięcy od dnia otrzymania wniosku, przekazuje wojskowemu organowi emerytalnemu informację o przebiegu służby wskazanych żołnierzy na rzecz totalitarnego państwa".
Przepisów o obniżeniu emerytury ma się nie stosować, jeżeli dana osoba "udowodni, że przed rokiem 1990, bez wiedzy przełożonych, podjęła współpracę i czynnie wspierała osoby lub organizacje działające na rzecz niepodległości Państwa Polskiego".
Według szacunków przytoczonych w uzasadnieniu, obniżeniu ulegnie ponad 8 tys. emerytur wojskowych, ponad 1 tys. wojskowych rent inwalidzkich oraz ok. 3 tys. wojskowych rent rodzinnych. Przewidywane oszczędności mają wynieść ponad 190 mln zł rocznie.
W Sejmie znajduje się obecnie projekt ustawy "dezubekizacyjnej", obniżający emerytury i renty ponad 32 tys. byłych funkcjonariuszy aparatu bezpieczeństwa PRL do średniego świadczenia w ZUS. Zmiany mają objąć funkcjonariuszy SB, jednostek Ministerstwa Bezpieczeństwa Publicznego i MSW. W projekcie znalazły się także zapisy o obniżeniu emerytur i rent osób, które służyły w jednostkach MON. Poparcie projektu zapowiedziały PiS i Kukiz'15; PO, PSL i Nowoczesna były przeciw.
We wtorek wiceminister obrony Bartosz Kownacki powiedział w Radiu Zet, że "ustawa +dezubekizacyjna+ będzie zmieniana", wyraził życzenie, by "była rozszerzona o wojskowych". "Ci generałowie PRL-owscy, którzy na to zasługują, będą mieli ograniczone emerytury" - dodał. Kownacki zaznaczył, że chodzi o takie rozwiązanie, którego nie zakwestionowałby Trybunał Konstytucyjny . "Sprawiedliwości historycznej powinno stać się zadość. Ci, którzy służyli reżimowi obcego państwa, nie muszą mieć przywilejów w niepodległej Polsce" – mówił Kownacki.
Uchwalona w 2009 r. z inicjatywy PO tzw. ustawa dezubekizacyjna obniżyła emerytury ok. 25 tys. osób z cywilnych służb specjalnych PRL i dziewięciu członkom WRON, w tym gen. Wojciechowi Jaruzelskiemu. Od początku 2010 r. oficerowie służb PRL dostają niższe świadczenia - obliczane według wskaźnika w wysokości nie 2,6 proc. podstawy wymiaru za każdy rok służby za lata 1944-1990 - jak wcześniej, lecz 0,7 proc. (przelicznik zwykłej emerytury to 1,3).
W 2010 r. podawano, że ich średnia emerytura wyniosła po tym ok. 2,5 tys. zł i wciąż była wyższa niż przeciętnego emeryta - 1,6 tys. zł. Obniżka dotyczyła także tych pozytywnie zweryfikowanych w 1990 r., których przyjęto wtedy do UOP. Ok. 6 tys. przypadków z 25 tys. dotyczyło wdów i bliskich osób już nieżyjących.
Ustawa z 2009 r. nie objęła rent inwalidzkich, na które przeszła uprawniona do tego część b. oficerów, unikając w ten sposób obniżki świadczeń. Ponadto ustawa nie dotyczyła ok. 2 tys. funkcjonariuszy SB, których akta są w tajnym, tzw. zastrzeżonym, zbiorze IPN.
W lutym 2010 r. Trybunał Konstytucyjny w pełnym składzie, przy pięciu zdaniach odrębnych, oddalił skargę na tę ustawę, złożoną przez ówczesny klub Lewicy (dawniej SLD). Zarazem TK uznał wtedy, że członkom WRON emerytury można było obniżyć tylko za służbę po 13 grudnia 1981 r. (obniżono za służbę od 8 maja 1945 r.). Oznaczało to przywrócenie części świadczeń członkom WRON.