• Jak należy ustalić podstawę wymiaru zasiłku dla osoby, która miała wypadek już pierwszego dnia pracy
  • Jak płatnik może się chronić przed odsetkami od nieterminowej opłaty składek, gdy ZUS zmienił wieloletnią wykładnię
  • Czy przedsiębiorca może otrzymać świadczenie wypadkowe, gdy uległ wypadkowi, wracając od klienta na koniec dnia pracy
Nasz pracownik uległ wypadkowi w zakładzie już pierwszego dnia pracy. Nie przepracował zatem ani jednego dnia. Jego wynagrodzenie składa się ze stałej podstawy oraz zmiennej premii, której nie wypłacamy za okres pobierania zasiłków. Jak obliczyć podstawę wymiaru zasiłku dla tej osoby?

W opisywanej sytuacji doszło do wypadku przy pracy, a więc zasiłek chorobowy będzie niewątpliwie należny już od pierwszego dnia pracy. W takich przypadkach pracodawca nie wypłaca wynagrodzenia chorobowego, ale od razu zasiłek w wysokości 100 proc. podstawy wymiaru. W przypadku małych płatników, tj. zgłaszających na 30 listopada poprzedniego roku nie więcej niż 20 osób do ubezpieczenia chorobowego, zasiłek wypłaca ZUS.

Zasady obliczania podstawy wymiaru zasiłku są takie same dla zasiłku chorobowego należnego z ubezpieczenia chorobowego, jak z ubezpieczenia wypadkowego. Podstawowym przepisem je regulującym jest art. 36 ustawy o świadczeniach pieniężnych z ubezpieczenia społecznego w razie choroby i macierzyństwa (dalej: ustawa zasiłkowa). Zgodnie z jego ust. 1 podstawę wymiaru zasiłku chorobowego przysługującego ubezpieczonemu będącemu pracownikiem stanowi przeciętne miesięczne wynagrodzenie wypłacone za okres 12 miesięcy kalendarzowych poprzedzających miesiąc, w którym powstała niezdolność do pracy. Jeśli pracownik nie pobrał jeszcze wynagrodzenia za 12 miesięcy, to podstawę wymiaru stanowi przeciętne miesięczne wynagrodzenie za pełne miesiące kalendarzowe ubezpieczenia. Podstawę wymiaru za jeden dzień niezdolności do pracy stanowi 1/30 część wynagrodzenia stanowiącego podstawę wymiaru zasiłku. Co ważne, podstawę tę ustala się z uwzględnieniem wynagrodzenia uzyskanego u płatnika składek w okresie nieprzerwanego ubezpieczenia chorobowego, w trakcie którego powstała niezdolność do pracy. Nie ma zatem znaczenia wynagrodzenie pobierane u poprzedniego płatnika ani nawet u tego samego płatnika, jeśli w zatrudnieniu była przerwa, chyba że przerwa obejmowała jedynie dzień świąteczny.

Zasady szczegółowe określania podstawy wymiaru zasiłku przewiduje art. 37 ustawy zasiłkowej. Zgodnie z jego ust. 1, jeżeli niezdolność do pracy powstała przed upływem pełnego miesiąca kalendarzowego ubezpieczenia chorobowego, to podstawę wymiaru zasiłku chorobowego stanowi wynagrodzenie, które ubezpieczony będący pracownikiem osiągnąłby, gdyby pracował pełny miesiąc kalendarzowy. Ustawa nakazuje zatem obliczenie hipotetycznego wynagrodzenia, które dany pracownik uzyskałby, gdyby przepracował cały miesiąc. Takie hipotetyczne wynagrodzenie oblicza się odmiennie w zależności od tego, czy wynagrodzenie pracownika (jego poszczególne składniki) mają charakter stały, czy zmienny. W przypadku gdy jest składnik stały, zastosowanie ma art. 37 ust. 2 pkt 1 ustawy zasiłkowej. Zgodnie z nim, gdy pracownik nie przepracował pełnego miesiąca, podstawę wymiaru zasiłku chorobowego stanowi wynagrodzenie miesięczne określone w umowie o pracę lub w innym akcie, na podstawie którego powstał stosunek pracy.

W przypadku składników zmiennych zastosowanie ma art. 37 ust. 2 pkt 2‒3 ustawy zasiłkowej. Zgodnie z nim podstawę wymiaru zasiłku stanowi:

  • wynagrodzenie miesięczne obliczone przez podzielenie wynagrodzenia osiągniętego za przepracowane dni robocze przez liczbę dni przepracowanych i pomnożenie przez liczbę dni, które ubezpieczony będący pracownikiem był obowiązany przepracować w tym miesiącu, jeżeli przepracował choćby jeden dzień (pkt 2);
  • kwota zmiennych składników wynagrodzenia w przeciętnej miesięcznej wysokości, wypłacona za miesiąc, w którym powstała niezdolność do pracy, pracownikom zatrudnionym na takim samym lub podobnym stanowisku pracy u pracodawcy, u którego przysługuje zasiłek chorobowy, jeżeli ubezpieczony będący pracownikiem nie osiągnął żadnego wynagrodzenia (pkt 3).

Skoro zatem w opisywanym przypadku pracownik nie przepracował ani jednego dnia, do podstawy zasiłku jako hipotetyczną należy przyjąć kwotę premii, jaką otrzymują inne osoby na tym samym lub podobnym stanowisku, oraz kwotę podstawy wynagrodzenia określoną w umowie. Problematyczna byłaby sytuacja, gdyby w danym zakładzie pracy nikt poza pracownikiem nie otrzymywał składnika zmiennego, co uniemożliwiałoby zastosowanie zasady określonej w art. 37 ust. 2 pkt 3 ustawy zasiłkowej. W takiej sytuacji zasadne wydaje się wystąpienie do ZUS z pytaniem, jak należy postąpić. Taki przypadek nie jest bowiem określony w przepisach.

Opłaciliśmy składki za pracowników. Obliczyliśmy je zgodnie z zasadami stosowanymi przez ZUS od kilku lat w podobnych sprawach. ZUS nawet wydawał w tej sprawie interpretacje. My o interpretację indywidualną nie występowaliśmy. ZUS wydał decyzję, w której stwierdził, że mamy niedopłatę składek i powinniśmy zapłacić odsetki (obecnie to już spora suma). Jakie argumenty możemy podnieść w odwołaniu?

Zgodnie z ogólną zasadą wyrażoną w art. 23 ust. 1 ustawy o systemie ubezpieczeń społecznych (dalej: ustawa systemowa) od nieopłaconych w terminie składek należne są od płatnika składek odsetki za zwłokę, na zasadach i w wysokości określonych w ordynacji podatkowej. Ustawa systemowa nie uzależnia obowiązku zapłaty odsetek od winy po stronie płatnika. Przewiduje jednak kilka wyjątkowych sytuacji, w których zapłata odsetek nie będzie konieczna. Przede wszystkich chodzi o niskie odsetki. Jeśli wynoszą nie więcej niż 1 proc. minimalnego wynagrodzenia, to nie są naliczane.

Ponadto zgodnie z art. 23 ust. 1b ustawy systemowej odsetek za zwłokę nie nalicza się od składek nieopłaconych w terminie z przyczyn leżących po stronie ZUS, za okres od dnia, w którym składki stały się wymagalne, do dnia ich opłacenia.

W opisywanej sytuacji zastosowanie może mieć art. 23 ust. 1c ustawy systemowej. Zgodnie z nim odsetek za zwłokę nie nalicza się od nieopłaconych w terminie składek, jeżeli ich nieopłacenie wynika z:

  • błędnego zawiadomienia przez ZUS o stanie rozliczeń,
  • zastosowania się płatnika składek w danym okresie rozliczeniowym do utrwalonej praktyki interpretacyjnej ZUS, z uwzględnieniem art. 34 ust. 15 prawa przedsiębiorców (zgodnie z nim zmiana, uchylenie albo stwierdzenia nieważności interpretacji powinny być odnotowane w Biuletynie Informacji Publicznej),
  • zastosowania się płatnika składek do pisma ZUS w jego indywidualnej sprawie,
  • zastosowania się do utrwalonej praktyki interpretacyjnej ZUS, która następnie uległa zmianie.

Przez utrwaloną praktykę interpretacyjną, o której mowa powyżej, rozumie się wyjaśnienia zakresu i sposobu stosowania przepisów prawa dominujące w interpretacjach indywidualnych wydawanych przez ZUS w takich samych stanach faktycznych lub w odniesieniu do takich samych zdarzeń przyszłych oraz w takim samym stanie prawnym.

Przepisy określonej w art. 23 ust. 1b‒1c (wyjątki od zasady ogólnej naliczania odsetek bez względu na okoliczności) zostały wprowadzone do ustawy systemowej w 2022 r. w odpowiedzi m.in. na zmienną wykładnię ZUS co do zasad oskładkowania. Niejednokrotnie się zdarzało, że płatnicy zastosowali się do zasad akceptowanych przez ZUS od lat, po czym okazywało się, iż wykładnia ZUS się zmieniła, więc jeśli płatnik nie miał interpretacji indywidualnej, to ponosił konsekwencje finansowe.

W opisywanym w pytaniu przypadku płatnik może, po pierwsze, kwestionować samą zasadę oskładkowania. To, że ZUS zmienił wykładnię, nie oznacza, że zaaprobują ją sąd. Po drugie, powinien powołać się na „utrwaloną praktykę interpretacyjną”. Nawet gdy sąd przyzna rację ZUS co do zmienionej wykładni, to powinien uwzględnić, że płatnik nie może ponosić konsekwencji nieogłaszanych przecież zmian wieloletniej wykładni, i zmienić decyzję przynajmniej w zakresie odsetek.

Prowadzę działalność gospodarczą. Kilka miesięcy temu na koniec dnia wracałem od klienta do mojego mieszkania, w którym prowadzę również działalność, i uległem wypadkowi. ZUS odmówił mi prawa do świadczeń wypadkowych, bo stwierdził, że nie był to wypadek przy pracy. Czy decyzja jest prawidłowa?

Definicja wypadku przy pracy została zawarta w art. 3 ustawy o ubezpieczeniu społecznym z tytułu wypadków przy pracy i chorób zawodowych (dalej: ustawa wypadkowa). Zgodnie z jego ust. 1 za wypadek przy pracy uważa się nagłe zdarzenie wywołane przyczyną zewnętrzną powodujące uraz lub śmierć, które nastąpiło w związku z pracą:

  • podczas lub w związku z wykonywaniem przez pracownika zwykłych czynności lub poleceń przełożonych,
  • podczas lub w związku z wykonywaniem przez pracownika czynności na rzecz pracodawcy, nawet bez polecenia,
  • w czasie pozostawania pracownika w dyspozycji pracodawcy w drodze między siedzibą pracodawcy a miejscem wykonywania obowiązku wynikającego ze stosunku pracy.

Na równi z wypadkiem przy pracy traktuje się wypadek, któremu pracownik uległ:

  • w czasie podróży służbowej w okolicznościach innych niż wyżej określone, chyba że wypadek spowodowany został postępowaniem pracownika, które nie pozostaje w związku z wykonywaniem powierzonych mu zadań,
  • podczas szkolenia w zakresie powszechnej samoobrony,
  • przy wykonywaniu zadań zleconych przez działające u pracodawcy organizacje związkowe.

Ubezpieczeniu wypadkowemu podlegają jednak nie tylko pracownicy, co również znalazło swoje odzwierciedlenie w ustawie wypadkowej. Zgodnie z art. 3 ust. 3 ustawy wypadkowej za wypadek przy pracy uważa się również nagłe zdarzenie wywołane przyczyną zewnętrzną powodujące uraz lub śmierć, które nastąpiło w okresie ubezpieczenia wypadkowego z danego tytułu podczas m.in.:

  • wykonywania zwykłych czynności związanych z prowadzeniem działalności pozarolniczej,
  • wykonywania zwykłych czynności związanych ze współpracą przy prowadzeniu działalności pozarolniczej.

Zarówno więc przedsiębiorca, jak i jego współpracownik mogą mieć prawo do świadczeń z ubezpieczenia wypadkowego. Okoliczności zdarzenia bada wówczas ZUS.

Powstaje zatem pytanie, jak należy zakwalifikować zdarzenie, do którego doszło w trakcie powrotu przedsiębiorcy od kontrahenta do domu. Wypowiadał się na ten temat Sąd Najwyższy w wyroku z 20 września 2018 r., sygn. akt I UK 227/17. SN zwrócił uwagę, że zdarzenie podczas drogi do siedziby kontrahenta i w samej siedzibie w trakcie dokonywania czynności zawodowych jest wypadkiem podczas wykonywania działalności gospodarczej, gdy działalność gospodarcza polega na dostarczaniu towarów do lokalu odbiorcy i rozliczaniu się z dostawy w tym lokalu. Wypadkiem takim nie jest zdarzenie zaistniałe w drodze powrotnej z lokalu kontrahenta do miejsca zamieszkania przedsiębiorcy, będącego równocześnie miejscem prowadzenia działalności gospodarczej, jeżeli z okoliczności danej sprawy nie wynika zawodowy charakter przemieszczania się ubezpieczonego (np. w celu pobrania towaru i dostarczenia go do innego kontrahenta).

Skoro zatem w opisywanym przypadku przedsiębiorca wracał od klienta do domu już na koniec dnia pracy, to biorąc pod uwagę pogląd SN, nie można mówić o zawodowym charakterze przemieszczania się. Decyzja ZUS wydaje się zatem prawidłowa, ale jej zaskarżenie jest zawsze możliwe. W odwołaniu można argumentować, że powrót przedsiębiorcy do domu miał charakter zawodowy, a nie już tylko prywatny. ©℗