1,53 mld zł – tyle w tym roku wyniesie koszt zwolnienia mikroprzedsiębiorców z opłacania składek na ich własne obowiązkowe ubezpieczenia emerytalne, rentowe i wypadkowe. To mniej, niż pierwotnie szacował rząd.

Tak wynika z najnowszej wersji projektu nowelizacji ustawy o systemie ubezpieczeń społecznych oraz niektórych innych ustaw, który został przygotowany przez Ministerstwo Rozwoju i Technologii.

Zakończyły się już konsultacje proponowanych zmian.

– W wyniku tego procesu doszło do wypracowania nowej wersji projektu, w szczególności poprzez przeredagowanie przepisów ustawy dotyczących finansowania składek z budżetu państwa; usunięcie regulacji nadmiarowych, których stosowanie wynika wprost z przepisów kodeksu postępowania administracyjnego; doprecyzowanie procedury rozstrzygania o zwolnieniu z obowiązku opłacania składek oraz uzupełnienie przepisów w zakresie obowiązku informacyjnego dotyczącego pomocy de minimis – wylicza Krzysztof Hetman, minister rozwoju i technologii, w piśmie kierującym projekt na Stały Komitet Rady Ministrów.

Z nowej wersji proponowanej nowelizacji wynika, że z miesięcznych wakacji składkowych będzie mógł skorzystać przedsiębiorca, który na dzień złożenia wniosku:

■ zgłosił do ubezpieczeń maksymalnie 10 ubezpieczonych,

■ w ostatnich dwóch latach nie osiągnął przychodu z pozarolniczej działalności gospodarczej lub w co najmniej jednym roku z dwóch ostatnich lat kalendarzowych osiągnął z niej roczny przychód nieprzekraczający równowartości w złotych 2 mln euro.

Z projektu wynika, że będzie możliwa wymiana informacji pomiędzy Zakładem Ubezpieczeń Społecznych a Krajową Administracją Skarbową w celu weryfikacji poziomu przychodów z pozarolniczej działalności gospodarczej osiąganych przez wnioskującego o skorzystanie z tzw. wakacji składkowych. Ponadto osoba ubiegająca się o zwolnienie z opłacania składek będzie musiała podać we wniosku więcej informacji, m.in. o otrzymanej pomocy de minimis.

Co więcej, wprowadzono zmiany, dzięki którym okres wakacji składkowych będzie się zaliczał do czasu 365 dni uprawniającego do zasiłku dla bezrobotnych.

W nowej wersji resort dodał do noweli także przepis określający maksymalny limit wydatków z budżetu państwa na wakacje składkowe, wraz z określeniem organów właściwych do monitorowania tych kosztów oraz mechanizmów korygujących. Z projektu wynika, że roczne wydatki na ten cel wyniosą od 1,53 mld zł do 1,88 mld zł. To mniej, niż pierwotnie szacował rząd. Zamiast niespełna 25 mld zł budżet przeznaczy na ten cel ok. 20 mld zł.

W pierwszej wersji projektu resort zakładał, że ustawa wejdzie w życie 1 października br. Teraz planuje, że zacznie obowiązywać od pierwszego dnia miesiąca następującego po upływie czterech miesięcy od dnia ogłoszenia w Dzienniku Ustaw.

– Dochowanie tego terminu będzie jednak zależne od postępów prac legislacyjnych, w szczególności na etapie parlamentarnym – podkreśla Krzysztof Hetman.

Eksperci są rozczarowani najnowszą wersją nowelizacji.

– Zasadniczo większość zgłoszonych uwag do projektu nie została uwzględniona. Wydaje się, że ustawodawca ma swoje z góry przyjęte założenia do jego kształtu – uważa Joanna Torbé-Jacko, adwokat, ekspert Business Centre Club ds. prawa pracy i ubezpieczeń społecznych.

Dodaje, że mimo zmian projekt nadal jest niedopracowany. Brakuje przepisów dotyczących sytuacji, gdy wniosek o zwolnienie ze składek nie zostanie rozpoznany przed terminem ich płatności lub zostanie wszczęta procedura odwoławcza (problem sygnalizowaliśmy w tekście: „Wakacje składkowe już od 1 października. Rząd publikuje projekt ustawy”, DGP nr 18/2024). W projekcie proponuje się, że organ rentowy rozstrzyga o zwolnieniu z opłacenia składek, w terminie nie dłuższym niż 40 dni od dnia złożenia kompletnego wniosku, i informuje o tym ubezpieczonego za pośrednictwem systemu teleinformatycznego.

– Tymczasem biorąc pod uwagę dotychczasową rzeczywistość, konieczność obiegu dokumentów, możliwą procedurę odwoławczą oraz obciążenie organu rentowego, będą zdarzały się sytuacje, w których organ nie rozpozna wniosku we właściwym terminie lub będzie trwała procedura odwoławcza. W projekcie brak jakichkolwiek norm dotyczących takiej sytuacji, w szczególności nie jest wiadome, czy mikroprzedsiębiorca może nie opłacić składek i nie poniesie konsekwencji tego stanu rzeczy (choćby w postaci odsetek), czy też składki powinien opłacić, ale w sytuacji przyznania mu przez organ rentowy zwolnienia zostaną one automatycznie zwrócone, czy też będzie musiał składać wniosek o zwrot nadpłaconych składek. Jest zupełnie niezrozumiałe, dlaczego projektodawca nie chce tej wątpliwości rozstrzygnąć – komentuje Joanna Torbé-Jacko. ©℗