Reform emerytalnych było już niemal tyle, ile rządów. Ostatnia zasypała skutecznie dziurę w budżecie. Ale podobnie jak poprzednie zostawiła nietknięte uprawnienia kilku grup zawodowych. Obecna koalicja nie odważy się już wprowadzać zmian. Kiedyś muszą jednak nastąpić
To będą zmiany strukturalne – zapewniał rząd, gdy podwyższał wiek emerytalny czy likwidował prawo do wcześniejszych świadczeń. Ale niedługo po wprowadzeniu tych zmian okazuje się, że ich głównym beneficjentem jest państwowa kasa. Z dokumentu, jaki Ministerstwo Finansów przygotowało dla Rady Europejskiej, wynika, że reformy emerytalne są jednym z najbardziej skutecznych działań ograniczających deficyt finansów publicznych. Resort pochwalił się przed Radą wprowadzeniem zmian, które w tym i przyszłym roku mają dać naszemu budżetowi 46 mld zł oszczędności. I nie ukrywa, że dwie trzecie tej kwoty pochodzi z emerytur.
Najwięcej finansowych korzyści przyniosą zmiany w OFE. Masowy exodus Polaków z otwartych funduszy przełoży się na wzrost wartości składek wpłacanych do Funduszu Ubezpieczeń Społecznych – w latach 2014–2015 w sumie o dodatkowe 10,9 mld zł. Natomiast umorzenie rządowych obligacji z OFE da w tym okresie 5,2 mld zł oszczędności związanych z obsługą długu publicznego.