Łukasz Kozłowski z Federacji Przedsiębiorców Polskich podkreśla, że mimo wcześniejszych obaw grono podmiotów, które próbowały wyłudzić 
pieniądze od państwa, nie jest duże. - Nawet zakładając, że chodzi tutaj o przypadki rażącego naruszenia przepisów pomocowych, bo w takich sprawach ZUS kieruje zawiadomienia do prokuratury, ta liczba nie jest wysoka. To pozytywny sygnał - komentuje. 
    
 
    
                            
                        
                    
                    
                    
                        
                    
                    
                    
                        
                        
    
    
    
    
        
    
        
            
        
    
        
    
        
    
    
        
        
        
        
        
            
            
        
    
                    
                
                    
                    
                    
                    
                    
                    
                    
                          
                            
                            
                            
                            
                            
                                
                                    
                                
                                
    
    
    
    
        
        
            
        
        
    
    
        
    
        Jego zdaniem wynika to z tego, iż skala wsparcia firm w ramach tarczy była bardzo duża. Można więc było uzyskać 
pomoc od państwa, nie uciekając się do oszustw. 
    
 
    
                            
                        
                    
                    
                    
                        
                    
                    
                    
                        
                        
    
    
    
    
        
    
        
    
        
    
        
    
    
                    
                
                    
                    
                    
                    
                    
                    
                    
                          
                            
                            
                            
                            
                            
                                
                                    
                                
                                
    
    
    
    
        
        
            
        
        
    
    
        
    
        - Szczególnie w początkowej fazie pandemii pomoc miała charakter powszechny. Podmioty, które chciały z niej skorzystać, miały więc taką możliwość. Wsparcie było przyznawane nie tylko wtedy, gdy firma mocno ucierpiała z powodu COVID-19, ale też wówczas, gdy negatywne skutki epidemii były dla niej mniej dotkliwe. Przeważnie jednak wszystko odbywało się w granicach 
prawa - zaznacza Łukasz Kozłowski. 
    
 
    
                            
                        
                    
                    
                    
                        
                    
                    
                    
                        
                        
    
    
    
    
        
    
        
    
        
    
        
    
    
                    
                
                    
                    
                    
                    
                    
                    
                    
                          
                            
                            
                            
                            
                            
                                
                                    
                                
                                
    
    
    
    
        
        
            
        
        
    
    
        
    
        Przyznaje, że zdarzały się sytuacje, że jakiś podmiot z premedytacją wykorzystywał narzędzia pomocowe niezgodnie z przepisami. 
    
    
 
    
                            
                        
                    
                    
                    
                        
                    
                    
                    
                        
                        
    
    
    
    
        
    
        
    
        
            
        
    
        
    
    
        
        
        
        
        
            
            
        
    
                    
                
                    
                    
                    
                    
                    
                    
                    
                          
                            
                            
                            
                            
                            
                                
                                    
                                
                                
    
    
    
    
        
        
            
        
        
    
    
        
    
        Weryfikacja wątpliwych wniosków
    
    
 
    
                            
                        
                    
                    
                    
                        
                    
                    
                    
                        
                        
    
    
    
    
        
    
        
    
        
    
        
    
    
                    
                
                    
                    
                    
                    
                    
                    
                    
                          
                            
                            
                            
                            
                            
                                
                                    
                                
                                
    
    
    
    
        
        
            
        
        
    
    
        
    
        Jak nieoficjalnie dowiedział się DGP, jedna z toczących się spraw dotyczy nienależnie pobranych 
świadczeń postojowych przez 18 płatników składek (reprezentowanych przez tę samą osobę) i 140 ubezpieczonych. Potencjalny skutek finansowy może wynosić ponad 760 tys. zł. Wachlarz nieuczciwych mechanizmów stosowanych w tym przypadku był szeroki - dochodziło m.in. do zawierania pozornych, antydatowanych umów cywilnoprawnych w zamian za korzyść majątkową, często ze studentami i uczniami, których werbowano przez serwisy społecznościowe. 
    
 
    
                            
                        
                    
                    
                    
                        
                    
                    
                    
                        
                        
    
    
    
    
        
    
        
    
        
    
        
    
    
                    
                
                    
                    
                    
                    
                    
                    
                    
                          
                            
                            
                            
                            
                            
                                
                                    
                                
                                
    
    
    
    
        
        
            
        
        
    
    
        
    
        Dlaczego jednak ZUS wypłacał pieniądze w takich sytuacjach? - Po pierwsze, należało działać szybko. Po drugie, państwo nie dysponowało takimi zasobami kadrowymi, aby móc weryfikować każdy przypadek osobno. Dlatego teraz ZUS po fakcie sprawdza sytuacje, które budzą jego wątpliwości. I słusznie - wyjaśnia Łukasz Kozłowski. Sam organ rentowy przyznaje, że tak właśnie działa (patrz stanowisko ZUS w ramce). 
    
    
 
    
                            
                        
                    
                    
                    
                        
                    
                    
                    
                        
                        
    
    
    
    
        
    
        
    
        
    
        
            
        
    
    
        
        
        
        
        
            
            
        
    
                    
                
                    
                    
                    
                    
                    
                    
                    
                          
                            
                            
                            
                            
                            
                                
                                    
                                
                                
    
    
    
    
        
        
            
        
        
    
    
        
    
        Sądy czasem po stronie ZUS…
    
    
 
    
                            
                        
                    
                    
                    
                        
                    
                    
                    
                        
                        
    
    
    
    
        
    
        
    
        
    
        
    
    
                    
                
                    
                    
                    
                    
                    
                    
                    
                          
                            
                            
                            
                            
                            
                                
                                    
                                
                                
    
    
    
    
        
        
            
        
        
    
    
        
    
        Wiele spraw dotyczących nadużyć trafiło do sądów. Na przykład Sąd Okręgowy w Łodzi zajmował się przypadkiem agencji reklamowej oraz jej wspólnika i prezesa zarządu w jednej osobie, który od 2015 r. podpisywał z agencją umowy o dzieło (głównie na realizację projektów graficznych). W styczniu 2020 r. zawarł z nią zlecenie (także na tworzenie projektów graficznych), ale został zgłoszony przez płatnika do ubezpieczeń społecznych i zdrowotnego dopiero pod koniec marca (czyli w czasie epidemii i po upływie ustawowego terminu). Firma wystąpiła w imieniu zleceniobiorcy o trzykrotną wypłatę świadczenia postojowego. 
    
    
 
    
                            
                        
                    
                    
                    
                        
                    
                    
                    
                        
                        
    
    
    
    
        
    
        
    
        
    
        
    
    
                    
                
                    
                    
                    
                    
                    
                    
                    
                          
                            
                            
                            
                            
                            
                                
                                    
                                
                                
    
    
    
    
        
        
            
        
        
    
    
        
    
        ZUS się na to nie zgodził, gdyż uznał, że były to czynności pozorne. SO w Łodzi podzielił zdanie organu rentowego (wyrok SO w Łodzi z 7 kwietnia 2021 r.; sygn. akt VIII U 2289/20). 
    
    
 
    
                            
                        
                    
                    
                    
                        
                    
                    
                    
                        
                        
    
    
    
    
        
    
        
    
        
    
        
    
    
                    
                
                    
                    
                    
                    
                    
                    
                    
                          
                            
                            
                            
                            
                            
                                
                                    
                                
                                
    
    
    
    
        
        
            
        
        
    
    
                            
                        
                    
                    
                    
                        
                    
                    
                    
                        
                        
    
    
    
    
        
    
        
    
        
    
        
    
    
                    
                
                    
                    
                    
                    
                    
                    
                    
                          
                            
                            
                            
                            
                            
                                
                                    
                                
                                
    
    
    
    
        
        
            
        
        
    
    
        
    
        Są też sprawy, w których ZUS domaga się zwrotu świadczeń, ale przegrywa na drodze cywilnej. Przykładem jest sprawa, którą zajmował Sąd Okręgowy w Olsztynie. Dotyczyła ona zleceniobiorcy, który został zobligowany przez ZUS do zwrotu nienależnie pobranych (w ocenie organu rentowego) świadczeń postojowych w łącznej wysokości 3942 zł. W uzasadnieniu decyzji ZUS wskazał, że nie doszło do przestoju w prowadzeniu działalności przez płatnika, z którym ubezpieczony zawarł umowę cywilnoprawną (a jest to jedna z przesłanek warunkujących prawo do tego świadczenia). Skarżący argumentował, że w żadnym momencie nie składał fałszywych oświadczeń ani nie przedłożył nieprawdziwych dokumentów do organu rentowego na etapie ubiegania się o świadczenie postojowe. Podkreślił, że wbrew ocenie ZUS od czerwca 2020 r. w związku z pandemią nastąpił wyraźny spadek zapotrzebowania na jego usługi, co przełożyło się na mniejszą liczbę godzin wypracowanych na rzecz zleceniodawcy. SO w Olsztynie po analizie wypracowanych przez niego godzin przyznał mu rację (wyrok z 11 marca 2021 r. sygn. akt IV U 1867/20). 
    
    
 
    
                            
                        
                    
                    
                    
                        
                    
                    
                    
                        
                        
    
    
    
    
        
    
        
    
        
    
        
    
    
                    
                
                    
                    
                    
                    
                    
                    
                    
                          
                            
                            
                            
                            
                            
                                
                                    
                                
                                
    
    
    
    
        
        
            
        
        
    
    
        
    
        Inną sprawą, która potoczyła się po myśli zleceniobiorcy, zajmował się Sąd Okręgowy w Kaliszu. Zleceniobiorca został zobowiązany do zwrotu różnicy między pobranym a należnym mu postojowym za trzy miesiące. Po korekcie wniosku dokonanej przez płatnika okazało się bowiem, że przychód z umowy zlecenia uprawniał do niższego świadczenia niż otrzymane. Jeżeli bowiem przychód z umów cywilnoprawnych uzyskany w miesiącu poprzedzającym złożenie wniosku o świadczenie wynosi mniej niż 50 proc. minimalnego wynagrodzenia za pracę (w 2020 r. 1,3 tys.), postojowe przysługuje w wysokości sumy wynagrodzeń z tytułu wykonywanych zleceń. Różnica w przychodach wynikała w tym przypadku nie z winy ubezpieczonego, ale z opóźnień przy składaniu dokumentów przez płatnika do ZUS. Gdyby wniosek trafił do organu rentowego miesiąc wcześniej (tj. w momencie gdy zleceniobiorca przekazał go zleceniodawcy), zleceniobiorca otrzymałby świadczenie w pełnej wysokości. 
    
    
 
    
                            
                        
                    
                    
                    
                        
                    
                    
                    
                        
                        
    
    
    
    
        
    
        
    
        
    
        
    
    
                    
                
                    
                    
                    
                    
                    
                    
                    
                          
                            
                            
                            
                            
                            
                                
                                    
                                
                                
    
    
    
    
        
        
            
        
        
    
    
        
    
        SO w Kaliszu (wyrok z 11 sierpnia 2021 r.; sygn. akt V U 490/21) przyznał rację ubezpieczonemu. Uznał, że organ rentowy podchodzi do kwestii daty wniosku w sposób zbyt formalny, zapominając, w jakich warunkach funkcjonowało społeczeństwo, zwłaszcza w pierwszych miesiącach pandemii.
    
    
 
    
                            
                        
                    
                    
                    
                        
                    
                    
                    
                        
                        
    
    
    
    
        
    
        
    
        
    
        
    
    
                    
                
                    
                    
                    
                    
                    
                    
                    
                          
                            
                            
                            
                            
                            
                                
                                    
                                
                                
    
    
    
    
        
        
            
        
        
    
    
                            
                        
                    
                    
                    
                        
                    
                    
                    
                        
                        
    
    
    
    
        
    
        
    
        
    
        
    
    
                    
                
                    
                    
                    
                    
                    
                    
                    
                          
                            
                            
                            
                            
                            
                                
                                    
                                
                                
    
    
    
    
        
        
            
        
        
    
    
        
    
        Adwokat Paweł Matyja zwraca uwagę, że sprawa cywilna nie wyklucza skierowania zawiadomienia do prokuratury, jeżeli organ rentowy uzna, że doszło do przestępstwa. 
    
    
 
    
                            
                        
                    
                    
                    
                        
                    
                    
                    
                        
                        
    
    
    
    
        
    
        
    
        
    
        
    
    
                    
                
                    
                    
                    
                    
                    
                    
                    
                          
                            
                            
                            
                            
                            
                                
                                    
                                
                                
    
    
    
    
        
        
            
        
        
    
    
        
    
        - Należy jednak pamiętać, że nie można stawiać znaku równości między nienależnie pobranym świadczeniem a wyłudzeniem. To drugie jest bowiem przestępstwem popełnionym umyślnie, ukierunkowanym na cel, czyli osiągnięcie korzyści majątkowej niezgodne z przepisami prawa - wyjaśnia. 
    
    
 
    
                            
                        
                    
                    
                    
                        
                    
                    
                    
                        
                        
    
    
    
    
        
    
        
    
        
    
        
    
    
                    
                
                    
                    
                    
                    
                    
                    
                    
                          
                            
                            
                            
                            
                            
                                
                                    
                                
                                
    
    
    
    
        
        
            
        
        
    
    
        
    
        Zaznacza też, że sąd karny nie jest związany ustaleniami sądu cywilnego. 
    
    
 
    
                            
                        
                    
                    
                    
                        
                    
                    
                    
                        
                        
    
    
    
    
        
    
        
    
        
    
        
    
    
                    
                
                    
                    
                    
                    
                    
                    
                    
                          
                            
                            
                            
                            
                            
                                
                                    
                                
                                
    
    
    
    
        
        
            
        
        
    
    
                            
                        
                    
                    
                    
                        
                    
                    
                    
                        
                        
    
    
    
    
        
    
        
    
        
    
        
    
    
                    
                
                    
                    
                    
                    
                    
                    
                    
                          
                            
                            
                            
                            
                            
                                
                                    
                                
                                
    
    
    
    
        
        
            
        
        
    
    
                            
                        
                    
                    
                    
                    
                    
                    
                        
                        
    
    
    
    
        
    
        
    
        
    
        
    
    
                    
                
                    
                    
                    
                    
                    
                    
                    
                          
                            
                            
                            
                            
                            
                                
                                    
                                
                                
    
    
    
    
        
        
            
        
        
    
    
        
    
        Zakład Ubezpieczeń Społecznych wykorzystuje zidentyfikowane do tej pory mechanizmy nadużyć do weryfi kacji kolejnych spraw. Jednocześnie współpracuje z organami ścigania w zakresie wyłapanych już przypadków potencjalnych wyłudzeń. Trzeba bowiem pamiętać, że wsparcie w ramach tarczy to środki publiczne. Zakład jest ustawowo zobowiązany do dbania o to, aby trafiły one tylko do uprawnionych osób. Wnioski o pomoc opierały się przecież w dużej mierze na oświadczeniach. Nie oznacza to jednak, że informacje podane w dokumentach nie są sprawdzane. W przypadku samozatrudnionych oraz wykonujących umowy cywilnoprawne przekazane przez wnioskującego dane można zweryfikować we współpracy z Krajową Administracją Skarbową (KAS). Dodatkowo w odniesieniu do wykonujących umowy cywilnoprawne wraz z wnioskiem otrzymujemy kopię umowy oraz odpowiednie oświadczenie zleceniodawcy lub zamawiającego usługę.
    
    
 
    
                            
                        
                    
                    
                    
                        
                    
                    
                    
                        
                        
    
    
    
    
        
    
        
    
        
    
        
    
    
                    
                
                    
                    
                    
                    
                    
                    
                    
                          
                            
                            
                            
                            
                            
                                
                                    
                                
                                
    
    
    
    
        
        
            
        
        
    
    
        
    
        W ewidentnych sprawach, kiedy pracownicy ZUS orientują się, że mogło dojść do złamania prawa, mają obowiązek powiadomić odpowiednie organy, w tym prokuraturę.
    
    
 
    
                            
                        
                    
                    
                    
                        
                    
                    
                    
                        
                        
    
    
    
    
        
    
        
    
        
    
        
    
    
                    
                
                    
                    
                    
                    
                    
                    
                    
                          
                            
                            
                            
                            
                            
                                
                                    
                                
                                
    
    
    
    
        
        
            
        
        
    
    
        
    
        Przypominamy, że zakład ma możliwość dochodzenia należności z tytułu otrzymania pomocy w sposób nieuprawniony w ciągu pięciu lat od jej uzyskania. W tym okresie ZUS będzie zatem mógł skutecznie prowadzić czynności w stosunku do osób, które otrzymały nienależną pomoc. 
    
    
 
    
                            
                        
                    
                    
                    
                        
                    
                    
                    
                        
                        
    
    
    
    
        
    
        
    
        
    
        
    
    
                    
                
                    
                    
                    
                    
                    
                    
                    
                          
                            
                            
                            
                            
                            
                                
                                    
                                
                                
    
    
    
    
        
        
            
        
        
    
        
        
    
    
    
    
    
    
    
    
    
    
    
    
    
        
        
    
    
    
    
    
        
            
                
                    
                        
                    
                    
                      
                        
                          Na co mogli liczyć przedsiębiorcy
                        
                        
                          
                          /
                          
                          
                            Dziennik Gazeta Prawna - wydanie cyfrowe