Resort finansów kontraatakuje, pokazując ekspertyzy potwierdzające zgodność z prawem zmian emerytalnych. Dotąd inicjatywę mieli przeciwnicy zmian.
DGP dotarł do opinii, którą dla resortu finansów przygotował konstytucjonalista dr Ryszard Piotrowski z Uniwersytetu Warszawskiego. Najważniejsza teza: proponowane przez rząd zmiany są zgodne z konstytucją. Autor, odwołując się do ustawy zasadniczej i orzecznictwa Trybunału Konstytucyjnego, zwraca uwagę, że granicą zmian w systemie emerytalnym jest konieczność zachowania równowagi budżetowej. A propozycje pozwalają zmniejszyć deficyt finansów publicznych i koszty obsługi długu. „Opiniowany projekt pozostaje w konstytucyjnych granicach swobody regulacyjnej ustawodawcy w zakresie zabezpieczenia społecznego”. Dr Piotrowski stwierdza także, że środki w OFE pozostają daniną publiczną przeznaczoną na cele zabezpieczenia społecznego, a parlament ma swobodę w kształtowaniu instytucji takich jak OFE. Dodaje także, że skoro z orzecznictwa trybunału wynika, że ubezpieczony musi się liczyć z tym, że w okresie recesji czy złej sytuacji demograficznej zmiany w systemie emerytalnym mogą być na jego niekorzyść, to tym bardziej powinno dotyczyć to towarzystw zarządzających funduszami.
Prawnik idzie dalej. Analizując system powstały w 1999 r., konstytucjonalista powołuje się na opinie jednego z ojców liberalnej ekonomii Miltona Friedmana i przywołaną przez niego zasadę, że nie ma darmowych obiadów, bo zawsze ktoś musi za nie zapłacić. Zdaniem autora ekspertyzy darmowym obiadem dla OFE są zyski osiągane przy minimalnym ryzyku kosztem przyszłych emerytów z powodu wysokich kosztów systemu. „Zmuszenie obywateli do uczestnictwa w OFE wbrew ich interesom z powodu lobbingu firm, które czerpią z tego korzyści, jest zamachem na gospodarkę rynkową (a także na wolność obywateli i ich bezpieczeństwo socjalne)”. Jak podkreśla, idea, że OFE będą osiągały ponadprzeciętne zyski, wyższe od indeksów giełdowych, okazała się fałszywa, o czym powinni wiedzieć autorzy reformy emerytalnej sprzed ponad dekady. Zdaniem autora to ówczesna ustawa powołująca OFE jest niezgodna z konstytucją, a rządowe zmiany „są funkcjonalnie zgodne z konstytucją, ponieważ ograniczają zakres niezgodności”. Konstytucjonalista powołuje się nie tylko na Friedmana, ale także na Petera Orszagha i Josepha Stiglitza.
Im bliżej końca prac, tym ważniejsze stają się prawne opinie o projekcie. Rozwianie prawnych wątpliwości ma być argumentem dla prezydenta Bronisława Komorowskiego, by ustawę podpisać. To trzecia opinia prawna zamówiona przez resort finansów, poprzednie przygotowali prof. Elżbieta Chojna-Duch oraz prof. Marek Wierzbowski. Z nieoficjalnych informacji wynika, że szykowane są kolejne. – Dzięki nim mamy argumenty dotyczące zgodności projektu z konstytucją – mówi DGP wiceminister finansów Izabela Leszczyna.
W tym tygodniu rząd ma przyjąć projekt ustawy o zmianach w OFE. Resorty pracy i finansów porozumiały się co do stopniowego wycofywania się z pułapu 75 proc. akcji w aktywach OFE. Ma być on zmniejszany o 20 pkt proc. rocznie od 2015 r.