Byli i obecni wojskowi domagają się od armii zaliczenia im do stażu także okresu kształcenia w szkole średniej. Ministerstwo Obrony Narodowej (MON) uważa, że w tym czasie nie byli na służbie.
W najbliższym czasie sądy pracy mogą zasypać pozwy od mundurowych przeciwko wojskowym biurom emerytalnym o doliczenie im do wysługi lat również okresu nauki w liceach woskowych. Wszystko za sprawą pierwszego korzystnego dla nich wyroku.
Co najmniej kilka lat Stowarzyszenie Absolwentów Liceów Wojskowych „SALW-a” domaga się, aby do wysługi zaliczono im cztery lata nauki w ówczesnych szkołach wojskowych. Takie placówki działały w latach 1985–1995.
– Z naszych szacunków wynika, że jest ok. 4 tys. ich absolwentów. Dzięki ostatniemu korzystnemu dla nas sądowemu rozstrzygnięciu wojsko musi się liczyć, że każdemu z nich będzie musiało średnio wypłacić dodatkowo około 500 zł wyższej emerytury wraz z wyrównaniem za około trzy poprzednie lata – wyjaśnia Grzegorz Leśniewski, prezes zarządu stowarzyszenia SALW-a. Dodaje, że niektórzy z absolwentów takich szkół wciąż służą w armii. Dowódcy odmawiają im uwzględnienia nauki w liceum wojskowym. Podobnie dyrektorzy wojskowych biur emerytalnych zachowują się wobec byłych mundurowych.
– Nie ma wątpliwości, że omawiane licea były szkołami wojskowymi dla małoletnich. Nauka w nich odbywała się w trybie skoszarowanym. A zaliczenie tego okresu powinno następować po ukończeniu przez ucznia 17 lat, tak jak w przypadku wojskowych szkół muzycznych orkiestr wojskowych – wyjaśnia dr mjr rezerwy Rafał Depczyński, radca prawny, wiceprezes stowarzyszenia.
Tłumaczy, że kolejnym warunkiem było nałożenie w przepisach na dyrektora liceum wojskowego obowiązku powołania uczniów do służby.
Problem w tym, że szefowie tych placówek nie robili tego, mimo że ich podopieczni uczestniczyli w specjalnych komisjach wojskowych, które do tego przygotowują.
– I to jest dla nas największą bolączką. W okresie funkcjonowania liceów wojskowych ich szefowie nie wywiązywali się z tego obowiązku. Z drugiej jednak strony przepisy jasno wskazują, że nikt nie może ponosić negatywnych skutków bezczynności urzędów. A w tym przypadku pokrzywdzeni są uczniowie – wyjaśnia Rafał Depczyński.
Na zaliczenie czasu nauki w takich szkołach do stażu nie zgadza się jednak Ministerstwo Obrony Narodowej (MON). Resort nie zamierza zmienić swojego stanowiska mimo niekorzystnego wyroku.
– Uczniowie liceów wojskowych nie byli żołnierzami, nie mieli nawet statusu kandydata. Ich sytuacja nie różniła się od tej, w której znajdowali się uczniowie pozostałych liceów. Nie mogą więc się ubiegać o włączenie okresu nauki do służby – przekonuje ppłk Jacek Sońta, rzecznik prasowy MON. Tłumaczy, że spełnienie żądań absolwentów tych szkół mogłoby być postrzegane jako naruszenie konstytucyjnej zasadny równości obywateli wobec prawa.
– Jeśli resort nie wypracuje rozwiązań systemowych, które umożliwią nam zaliczenie nauki w liceach wojskowych od 17. roku życia, zwrócimy się o pomoc do rzecznika praw obywatelskich – zapowiada Grzegorz Leśniewski.