ikona lupy />
Rząd zamierza wprowadzić zmiany w warunkach prowadzenia indywidualnych kont zabezpieczenia emerytalnego. Mają one skłonić większą grupę Polaków do odkładania pieniędzy w ten sposób. Podstawową zmianą proponowaną przez rząd jest zamiana obecnego podatku od wypłat według skali PIT na niższą ryczałtową stawkę PIT. Z ostatnicch ustaleń rządu wynika, że ma wynieść 10 proc.
Ma być też wprowadzony limit kwotowy wpłat na IKZE, jednakowy dla wszystkich, w wysokości podobnej do obecnie obowiązującego maksymalnego rocznego limitu wpłat na konto IKZE, tj. ok. 4231 zł. Obecnie obowiązuje limit procentowy, na konto możemy wpłacić nie więcej niż 4 proc. naszej podstawy wymiaru składek na ubezpieczenie społeczne z poprzedzającego wpłatę roku.
To próba ożywienia konta wprowadzonego zaledwie dwa lata temu. Działające od stycznia 2012 r. (wprowadzone ustawa z marca 2011 r. o zmianie niektórych ustaw związanych z funkcjonowaniem systemu ubezpieczeń społecznych) IKZE nie obudziły w Polakach chęci dodatkowego oszczędzania na emeryturę. Z danych Komisji Nadzoru Finansowego wynika, że na koniec pierwszego półrocza IKZE miało założone niespełna 509 tys. osób, jednak oszczędności wpłacało zaledwie 30 tys. Oszczędzający zgromadzili niecałe 80 mln zł.
IKZE wprowadzono jako uzupełnienie innego systemu dodatkowego zabezpieczenia emerytalnego – IKE, czyli indywidualnych kont emerytalnych. W IKZE zastosowano preferencję podatkową polegającą na odliczaniu od podstawy PIT od osób fizycznych wpłat na to konto. Natomiast opodatkowaniu PIT według skali podatkowej do tej pory podlega wypłata z IKZE po zakończeniu okresu oszczędzania. Jest to inne rozwiązanie niż przyjęte przy IKE, gdzie na to konto wpłacane są środki już po opodatkowaniu, a wypłata zarówno dla oszczędzających, jak i uprawnionych jest zwolniona z podatku dochodowego.
IKZE można założyć bez względu na to, czy posiada się już IKE i czy jest się uczestnikiem pracowniczego programu emerytalnego. Jednak klientów do tego konta zniechęca zbyt niski próg rocznych wpłat.
Limit wpłat na IKE jest wyższy. Co roku wpłacić można maksymalnie 300 proc. prognozowanego na dany rok przeciętnego miesięcznego wynagrodzenia w gospodarce narodowej (limit ten obowiązuje od 2009 r., a w latach 2004–2008 wynosił 150 proc.). Dodatkowo limit ten w kolejnym roku nie może być niższy niż limit wpłat na IKE obowiązujący w roku poprzednim. W tym roku wynosi 11 139 zł.
Ponieważ przyjęto, że konto ma służyć oszczędzaniu na dodatkową emeryturę, dlatego też z ulgi podatkowej będą mogły skorzystać jedynie osoby, które dokonają wypłaty zgromadzonych oszczędności dopiero po 60. roku życia. Osoby, które nabędą przed tym czasem uprawnienia emerytalne, będą mogły dokonać wypłaty, jeżeli ukończyły 55 lat.
Od decyzji oszczędzającego (albo osoby uprawnionej, w przypadku śmierci oszczędzającego) zależy wybór formy wypłaty – jednorazowo lub w ratach. Nie ma obowiązku wypłaty środków zgromadzonych na IKE w określonym czasie.
Jednak również IKE od początku istnienia nie wzbudza euforii. Bo także w tym przypadku osoby, które chciałyby oszczędzać na przyszłość, uznają limity za zbyt niskie. W sumie konta ma 816 tys. Polaków, którzy zgromadzili niecałe 3,8 mld zł.