Na niewiele się zda, że każdego miesiąca pracodawcy wpłacają specjalne składki na Fundusz Emerytur Pomostowych za 324 tys. pracowników wykonujących pracę w szczególnych warunkach lub o szczególnym charakterze. Prawo do pomostówek będą mieć bowiem tylko te osoby, które rozpoczęły taką pracę przed 1 stycznia 1999 r. Pozostali nie będą mieli innego wyjścia, jak pracować do ukończenia 67. roku życia. Chodzi np. o maszynistów, dyżurnych ruchu, hutników czy kierowców pogotowia.
Tyle że mogą mieć z tym problem. Warunkiem wykonywania szczególnej pracy jest bowiem uzyskanie zgody lekarza medycyny pracy.
– Maszynista, któremu lekarz nie pozwoli prowadzić pociągu, mimo że robił to przez kilka lat, nie będzie mógł dalej wykonywać tej pracy. Będzie jednak zbyt zdrowy, żeby dostać z ZUS rentę z tytułu niezdolności do pracy – mówi Leszek Miętek, prezydent Związku Zawodowego Maszynistów Kolejowych w Polsce.
Ich sytuację dodatkowo komplikuje to, że rząd nie przygotowuje dla nich specjalnych rozwiązań. Premier Donald Tusk mówi wprost: nie będzie żadnych nowych emerytur pomostowych.
Sytuacji pracowników wykonujących szczególnie uciążliwe prace nie poprawia również zapowiedź wprowadzenia emerytury częściowej. Żeby ją uzyskać, trzeba nie tylko mieć odpowiedni staż ubezpieczeniowy (kobiety 35 lat, mężczyźni 40 lat okresów składkowych i nieskładkowych), lecz także osiągnąć określony wiek (kobieta 62 lata, mężczyzna 65 lat). Dla wielu z tych, którzy zaczęli pracować po 1999 roku, spełnienie tych wymogów będzie wyjątkowo trudne.
Marek Bucior, wiceminister pracy i polityki społecznej, jednak uspokaja.
– Emerytura częściowa jest planowana jako rozwiązanie powszechne, z którego będą mogli skorzystać wszyscy ubezpieczeni spełniający warunki do jej przyznania. Jako pierwsi już w 2013 roku będą mieli do niej prawo mężczyźni. Kobietom będzie przysługiwała później – mówi.
Eksperci zachęcają przede wszystkim do zmiany kwalifikacji. Ewa Wągrowska-Koska z Instytutu Medycyny Pracy w Łodzi, krajowy konsultant w dziedzinie medycyny pracy, radzi, aby maszyniści, dyżurni ruchu czy hutnicy po ukończeniu 45. roku życia zaczęli się uczyć nowych zawodów, które pozwolą im dopracować do 67 lat.
Podobnie uważa Agnieszka Chłoń-Domińczak, ekspert ubezpieczeniowy SGH, była wiceminister pracy. Problem w tym, że ich dotychczasowi pracodawcy nie mają środków na zmianę ich kwalifikacji, a nawet jeśli pieniądze się znajdą– nie zawsze będą zainteresowani zatrudnieniem pracowników.
Związkowcy, którzy w boju o niewydłużanie wieku nie dostrzegli w porę tego problemu, teraz zapowiadają ciąg dalszy walki. Jak twierdzą, nie zawahają się skierować skargi na polskie władze do Europejskiego Trybunału Praw Człowieka w Strasburgu.
Zasady przyznawania emerytur pomostowych / DGP

Bezrobocie zamiast emerytur pomostowych

Dzisiaj premier Donald Tusk spotka się z Prezydium Trójstronnej Komisji ds. Społeczno-Gospodarczych. To właśnie tam strona rządowa będzie przekonywać do własnego projektu ustawy wydłużającej wiek emerytalny do 67. roku życia. Nic jednak nie wskazuje, że związkowcy zaakceptują zmiany. Wczoraj NSZZ „Solidarność” przedstawiał swoje projekty ustaw, których uchwalenie ma poprawić sytuację osób zatrudnionych w Polsce.

– Mamy już gotowy projekt ustawy, która ogranicza zatrudnienie pracowników na umowach tymczasowych. Kończymy także pracę nad projektem ustawy, która w sposób radykalny zmieni sytuację systemu emerytalnego – mówi Marek Lewandowski, rzecznik prasowy przewodniczącego Komisji Krajowej NSZZ „Solidarność”.

Związkowcy przygotowują także projekt ustawy o prewencji wypadkowej. W ferworze walki o niewydłużanie czasu pracy organizacje zapomniały jednak o tych osobach, które obecnie pracują w szczególnych warunkach lub wykonują pracę o szczególnym charakterze, ale nigdy nie otrzymają emerytur pomostowych. Ratunkiem dla nich jest przekwalifikowanie się. Inaczej grozi im bezrobocie.



Trudne rachunki

Obecnie pracodawcy opłacają dodatkowe składki na Fundusz Emerytur Pomostowych za 324 tys. pracowników wykonujących prace w szczególnych warunkach lub o szczególnym charakterze. Nie wiadomo jednak, ile osób faktycznie będzie mogło skorzystać z takiego rozwiązania. Emerytury pomostowe są bowiem świadczeniami wygasającymi.

– Kilkadziesiąt tysięcy osób wykonujących ciężką pracę lub taką, od której zależy nasze bezpieczeństwo, zostało na lodzie. Rząd oszukał Polaków, negocjując zasady przechodzenia na emerytury pomostowe. Wprowadził datę graniczną, nie zważając na to, że pracownicy, wybierając zawód, mogli brać pod uwagę także wiek zakończenia aktywności zawodowej – mówi Andrzej Radzikowski, wiceprzewodniczący OPZZ.

Pod koniec przyszłego roku osoby, które w 1999 roku rozpoczęły pracę w szczególnych warunkach (np. hutnicy) lub w szczególnym charakterze (maszyniści lub dyżurni ruchu), będą mieć nawet 15 lat stażu pracy w takich warunkach. Odliczając ewentualne przerwy na zwolnienia lekarskiej, wymagany staż zyskają w 2014 roku. Teoretycznie więc powinni mieć prawo do emerytury pomostowej.

– Jednak nie skorzystają z tego prawa, chociaż wykonują taką samą pracę jak ich nieco starsi koledzy. I takie osoby będą musiały pracować do 67. roku życia – mówi Leszek Miętek, prezydent Związku Zawodowego Maszynistów Kolejowych w Polsce.

W takiej sytuacji będzie maszynista, który rozpoczął pracę w styczniu 1999 r., mając 21 lat (rocznik 1978). Teraz będzie jednak musiał pracować do ukończenia 67. roku życia.

Medyk oceni

Problem w tym, że pracownicy wykonujący pracę w szczególnych warunkach lub charakterze nie mogą pracować, nie mając aktualnych badań medycznych.

– Od stanu zdrowia zależy możliwość wykonywania zawodu maszynisty. Dla wielu osób decyzja lekarza medycyny pracy o tym, że nie mogą już dalej pracować, jest ciosem. Nie tylko tracą źródło utrzymania, ale także zostaną pozbawiane zawodu. Zostają z niczym – mówi Leszek Miętek.

Eksperci jednak inaczej widzą rozwiązanie problemu.

– Nigdzie nie jest powiedziane, że pracownik od czasu skończenia szkoły do przejścia na emeryturę musi robić to samo. Osoby wykonujące prace w szczególnych warunkach lub o szczególnym charakterze, już zaczynając pracę, powinny mieć świadomość, że za kilka lat zmienią zawód. Tak dzieje się na całym świecie, gdzie ludzie przez cały okres aktywności zawodowej podnoszą swoje kwalifikacje – wyjaśnia prof. Marek Góra, ekspert SGH, współtwórca reformy emerytalnej.

Oszczędny pracodawca

Związkowcy alarmują, że jednym z powodów ciągle pogarszającego się stanu zdrowia pracowników jest skąpstwo pracodawców. Potwierdzają to dane Centralnego Instytutu Ochrony Pracy – Państwowego Instytutu Badawczego. Jak wyjaśnia Barbara Krzyśków z Zakładu Zarządzania Bezpieczeństwem i Higieną Pracy CIOP – PIB, wydatki pracodawców na bhp od lat nie przekraczają jednego proc. ogólnych kosztów pracy.

– A przecież pracodawca ma kodeksowy obowiązek zapewnić bezpieczne warunki pracy i nie ma to związku z emeryturami pomostowymi, gdyż dotyczy każdego pracownika bez wyjątku – mówi Barbara Krzyśków.

Natomiast Mieczysław Jankowski, ekspert ds. bezpieczeństwa i higieny pracy członek sieci ekspertów ds. bhp certyfikowanych przez CIOP – PIB, zwraca uwagę, że pracodawcy powinny zapobiegać zagrożeniom zawodowym przez eliminację czynnika stanowiącego źródło zagrożeń, a jeżeli się to nie uda, to poprzez wprowadzenie rozwiązań ograniczających ryzyko związane z występującymi zagrożeniami.

– Jest to możliwe poprzez zastosowanie nowoczesnych rozwiązań technicznych i technologicznych, ale też poprzez właściwą organizację pracy i stosowanie odpowiednich środków profilaktycznych – mówi Mieczysław Jankowski.

Jego zdaniem realizacja wszystkich obowiązków pracodawcy związanych z zapewnieniem bezpiecznych i higienicznych warunków pracy niewątpliwie ma istotny wpływ na możliwość pracy do 67. roku życia.

Teraz Strasburg

Związki zawodowe skupiające pracowników wykonujących prace w szczególnych warunkach lub o szczególnym charakterze zastanawiają się w jaki sposób pomóc osobom, które już niedługo zostaną pozbawione środków do życia. Tym bardziej że pracownicy, którym w trakcie pracy zmieniono zasady przechodzenia na emeryturę, nie mają szansy na korzystny dla siebie wyrok Trybunału Konstytucyjnego (TK). Już kwestionowali uzależnienie przyznanie prawa do emerytury pomostowej od wykonywania pracy w szczególnych warunkach lub o szczególnym charakterze przed 1 stycznia 1999 r. Wnioskodawcy zarzucili ustawie, że naruszyła zasady zaufania obywateli do państwa, a także ochrony praw nabytych oraz równości.

TK nie podzielił jednak wątpliwości skarżących.

– Teraz już zostaje tylko indywidualna skarga do Europejskiego Trybunału Praw Człowieka w Strasburgu. Osoba, która zdecyduje się na przejście całej drogi prawnej w Polsce, uzyska naszą pomoc prawną – mówi Andrzej Radzikowski.