Musimy wydłużyć wiek emerytalny, bo to, co się dzieje na rynku pracy, nie pozwala na inne wyjście - powiedziała Henryka Bochniarz z PKPP Lewiatan na spotkaniu Rady Programowej Kongresu Kobiet z udziałem premiera Donalda Tuska.

"To wołanie o pracę i zrobienie wszystkiego co się da, żeby tej pracy było więcej i dla mężczyzn, i dla kobiet. Dopiero wtedy możemy mówić o tym, że ta ustawa emerytalna będzie miała sens. Jeżeli będzie wyrwana z kontekstu to boję się, że będzie miała bardzo wielu przeciwników" - powiedziała Bochniarz w piątek podczas spotkania dotyczącego m.in. wydłużenia wieku emerytalnego kobiet.

"Oprócz tego, że uważamy, że 67 to jest ta granica, do której trzeba ten wiek emerytalny przesunąć i dla kobiet, i dla mężczyzn, wydaje się, że warto byłoby rozpatrzyć możliwość wcześniejszego przechodzenia na emeryturę, np. w wieku 65 lat, przy otrzymaniu emerytury, którą się w tym czasie wypracowało" - dodała.

Rząd pracuje nad projektem ustawy wydłużającej wiek emerytalny. W najbliższych dniach ma być on poddany konsultacjom społecznym i międzyresortowym.

Premier Donald Tusk zapowiedział w sejmowym expose stopniowe zrównywanie i podwyższanie wieku emerytalnego kobiet i mężczyzn od 2013 roku, docelowo do 67. roku życia. Zgodnie z tą koncepcją, co cztery miesiące wiek emerytalny podwyższany byłby o kolejny miesiąc, co oznaczałoby, że z każdym rokiem będziemy pracować dłużej o trzy miesiące. W ten sposób poziom 67 lat w przypadku mężczyzn osiągnięty zostanie w roku 2020, a dla kobiet w roku 2040.