Prawdopodobnie jeszcze dziś projekt ustawy wydłużającej wiek emerytalny trafi do konsultacji społecznych i międzyrządowych.
Kwestia krótszego wieku emerytalnego dla matek nadal dzieli koalicję i jak wynika z nieoficjalnych informacji, ma zostać zgłoszona w trakcie konsultacji jako uwagi resortu gospodarki, którym kieruje Waldemar Pawlak.
Taki tryb umożliwia zaopiniowanie projektu i wyliczenie jego skutków, zanim projekt ostatecznie przyjmie rząd. Ludowcy liczą, że możliwy jest w tej sprawie kompromis. Obecnie zgłaszają postulat, aby za każde urodzone dziecko wiek emerytalny matki był skracany o trzy lata. Jak ustalił DGP, liczą, że można się będzie porozumieć z PO, tak by maksymalnie wiek nie mógł być niższy niż 60 lat, czyli tyle, ile wynosi obecnie. Platforma na razie zapowiada jedynie, że rozwiązania dotyczące kobiet znajdą się w innych ustawach.
Rządowe konsultacje dotyczące projektu ustawy mają potrwać 30 dni. Potem, po odniesieniu się do uwag, projekt ma zostać przyjęty w ostatecznej wersji przez rząd i skierowany do Sejmu. Donald Tusk chce, aby prace nad ustawą zakończyły się w ciągu trzech miesięcy. – Uważam, że jeżeli reformy emerytalnej nie załatwimy w tym czasie, to jej w ogóle nie załatwimy – mówił Tusk w piątek. Jego zdaniem uzależnianie wprowadzenia reformy od innych zapisów jest działaniem tych, którzy jej nie chcą.
Chodzi przede wszystkim o rozwiązania korzystne dla kobiet, które rodzą dzieci. Głos w tej sprawie zabrali nie tylko ludowcy. Przedstawicielki Kongresu Kobiet uważają z kolei, że konieczne są radykalne zmiany pozwalające młodym matkom pracować, a także działania na rzecz zrównania płac kobiet i mężczyzn (np. kwoty w spółkach). Kolejny postulat kobiet dotyczy opieki nad starszymi członkami rodziny. Tu wśród propozycji pojawia się np. czek czy bon opiekuńczy. Eksperci podkreślają też, że konieczne są zmiany w działaniach aktywizujących na rynku pracy, zwłaszcza skierowane do osób starszych.
Komentarze (37)
Pokaż:
NajnowszePopularneNajstarszeJeżeli przez 40 lat pracy będzie odkładał 1000zł na koncie bankowym to zgromadzi 480 000zł plus odsetki.
W Polsce mężczyzna żyje średnio 72 lata, czyli emeryturę pobiera przez 7 lat.
Skoro przez 40 lat pracy zgromadził 480 000zł (bez odsetek) to wychodzi około 68 500 zł rocznie na emeryturę w ciągu tych 7 lat życia.
Czy wobec tego nie lepiej zlikwidować FUS i przymusem państwowych zmusić ludzi do odkładania na swoim koncie emerytalnym ?
- z ZUS państwo dopłaca 40 mld PLN
- KRUS państwo dopłaca 15 mld. PLN
- służb mundurowych państwo dopłaca 15 mld. PLN
Teraz niech policzą liczbę osób w poszczególnych systemach.
To nic dziwnego, że nie ma pieniędzy w budżecie.
Są po prostu źle wydawane.
Przez tyle lat rządzenia PO powinna coś więcej zrobić niż do tej pory.
Ustawa o emeryturach mundurowych ciągnie się latami, chociaż ma dotyczyć tych którzy niby nie mają praw nabytych (jak ci w powszechnym systemie emerytalnym).
Im szybciej ustawa o emeryturach mundurowych wejdzie w życie, tym szybciej będą oszczędności.
Dlaczego j/w ustawa ma wchodzić od 1.01.2013 a nie np. od 1.05.2012?
do swoich obowiązków i to podadzą? Może w końcu jakiś dziennikarz poda,ile jest w kraju osób za które państwo płaci ZUS,dopłaca do emerytur grup uprzywilejowanych/górnicy,wojsko,policja,sędziowie itd/.Jaka to jest ilość osób i jakie pieniądze na to idą?
Obywatelom RP każą oszczędzać-pracować do końca życia a oni się bawią a oni wszystko mogą! Tak nie może być!!!
35 lat kobieta stażu pracy składkowe
40 lat mężczyzna stażu pracy składkowe i bez względu na wiek mogą skorzystać z prawa do emerytury. Uchwalić szanowni posłowie to co jest w Sejmie i będzie OK.