"Zarówno w momencie utworzenia, jak i później, w całej swojej historii Zakład wielokrotnie dowodził, że potrafi zapewniać obywatelom bezpieczeństwo socjalne" - stwierdziła Uścińska w rozmowie z "Rzeczpospolitą".
Uścińska została zapytana m.in. o Pracownicze Plany Kapitałowe. "Za pomocą PPK państwo szuka drogi wyjścia z impasu w rozwoju dobrowolnych form oszczędzania na starość" - powiedziała.
"Mamy ok. 16 mln aktywnych ubezpieczonych, natomiast IKE lub IKZE posiada około 1,4 mln z nich, a jeszcze mniej regularnie odprowadza jakiekolwiek składki do tych programów. Dlatego można powiedzieć, że upowszechnienie dobrowolnego oszczędzania zbytnio się nie udało. PPK mają potencjał dokonania postępu na tym polu, m.in. dzięki zastosowaniu mechanizmu automatycznego zapisu, jak również zapewnienia dodatkowego wkładu finansowego ze strony pracodawców oraz państwa. Trzymam kciuki za powodzenie tej reformy, bo nasza przyszłość emerytalna musi być oparta na dywersyfikacji zabezpieczenia" - powiedziała prezes ZUS.
Odnosząc się do kwestii ewentualnego wprowadzenia emerytur obywatelskich, Uścińska zwróciła uwagę, że takie rozwiązanie występuje w państwach, w których funkcjonują dobrze rozwinięte rynki finansowe. Można je spotkać w niektórych państwach anglosaskich. Oceniła, że ewentualna reforma w kierunku rozwiązań anglosaskich "byłaby możliwa, ale wiązałoby się to z kilkoma dekadami dostosowań prawnych, ekonomicznych, społecznych i kulturowych".
"System ubezpieczeń społecznych ma ponad 3 biliony zł zobowiązań zaciągniętych na kilkadziesiąt lat wobec 23 milionów osób ubezpieczonych w naszym systemie. Nie ma tu miejsca na proste przejście do emerytury obywatelskiej. Poza tym emerytura obywatelska wcale nie rozwiązuje problemów stawianych przez procesy demograficzne" - podkreśliła prezes ZUS.