Wnioski o przejście na emeryturę według nowych zasad można składać od 1 września.
Rzecznik zaznaczył, że ZUS nie zmienił szacunków, ile osób w ostatnim kwartale tego roku może odejść na emeryturę. "Ta górna granica 331 tys. nadal jest i raczej nie przekroczymy jej. Powinniśmy być poniżej, z uwagi na fakt, że systematycznie spada liczba klientów, którzy się do nas zgłaszają" - wyjaśniał.
Zwrócił uwagę, że w pierwszych dniach września oddziały ZUS odwiedziło dużo więcej klientów w porównaniu do poprzednich miesięcy. "W pierwszych dniach września mieliśmy prawie 20-krotnie więcej wniosków niż normalnie" - mówił. Andrusiewicz podkreślił jednak, że ZUS był przygotowany na obsłużenie większej liczby interesantów. "Mieliśmy zabezpieczonych dodatkowych pracowników, którzy mogliby to wspomóc. Mieliśmy dodatkowe punkty obsługi w tych pierwszych dniach, aby poradzić sobie z dużo większym natężeniem ruchu. Byliśmy przygotowani nawet na jeszcze większy ruch, niż odnotowaliśmy" - oświadczył.
Rzecznik powiedział, że z każdym dniem coraz mniej klientów odwiedza ZUS. "Wciąż nie jest to standardowa sytuacja jak w inne miesiące w roku. Przyjmując, że wpływa do nas obecnie średnio 8 tys. wniosków, a w ubiegłym roku było to 1,4 tys., to jest różnica. Obsługa przebiega normalnie, średni czas oczekiwania w tej chwili to w granicach 7 minut" - mówił.
Zwrócił uwagę, że ZUS przewiduje możliwość zwiększenia ruchu w oddziałach pod koniec października. "Nie wykluczamy tego, z uwagi na fakt, że część osób, która będzie chciała dostać za październik i emeryturę, i pensję, poczeka do końca tego miesiąca. Takie osoby, jeżeli złożą wniosek pod koniec października, będą miały wliczony ten miesiąc do emerytury" - wyjaśniał Andrusiewicz.
1 października w życie wejdą przepisy, które przywracają wiek emerytalny: 60 lat dla kobiet i 65 lat dla mężczyzn. Jest to powrót do stanu sprzed reformy z 2012 r., która wprowadziła stopniowe podwyższanie wieku emerytalnego do 67 lat bez względu na płeć.