Partnerzy społeczni ostrzegają, że próby likwidacji kwartalnego podniesienia wartości składek spowodują masowe odejścia na emeryturę już w styczniu przyszłego roku.
Partnerzy społeczni ostrzegają, że próby likwidacji kwartalnego podniesienia wartości składek spowodują masowe odejścia na emeryturę już w styczniu przyszłego roku.
/>
Nad przyszłymi emerytami zbierają się czarne chmury – minister finansów przygląda się obecnym zasadom waloryzacji składek emerytalnych. Taką informację na ostatnim posiedzeniu rady nadzorczej ZUS ujawniła Joanna Stachura, przedstawiciel MF w radzie nadzorczej zakładu.
– Szefowi resortu finansów nie podoba się dwucyfrowy wskaźnik waloryzacji składek w pierwszym kwartale. Jest on bowiem nawet dwukrotnie wyższy od wskaźnika rocznego – ujawnia DGP szczegóły spotkania Wiesława Taranowska, wiceprzewodnicząca OPZZ, członek rady nadzorczej ZUS. – Zdaniem ministra finansów takie rozwiązanie jest niesprawiedliwe, bo żadna instytucja finansowa w Polsce nie oferuje tak wysokiego oprocentowania jak ZUS. I to wyłącznie w przypadku waloryzacji składek emerytalnych. W jego ocenie wszystkie emerytury powinny być waloryzowane w taki sam sposób, bez względu na termin złożenia wniosku – dodaje.
– Potwierdzam, że taka sprawa była omawiana na radzie nadzorczej. Problem pojawił się w kontekście wysokości tzw. emerytur czerwcowych. Jeśli faktycznie resort finansów zmieni teraz zasady waloryzacji składek emerytalnych, może to doprowadzić w styczniu do ucieczki pracowników na emerytury. A tego nie chcemy – podkreśla Łukasz Kozłowski, ekspert Pracodawców RP, członek rady nadzorczej ZUS.
Data wniosku
Reforma emerytalna z 1999 r. spowodowała, że wysokość przyszłej emerytury zależy od zwaloryzowanego kapitału emerytalnego. Zapisane na koncie ubezpieczonego składki emerytalne i kapitał początkowy podlegają rocznym podwyżkom (przeprowadzanym od 1 czerwca każdego roku kalendarzowego) przy zastosowaniu wskaźnika waloryzacji ogłoszonego za poprzedni rok. Operacji tej podlegają składki zapisane na koncie ubezpieczonego na dzień 31 stycznia roku, za który przeprowadza się waloryzację. Metoda rocznej waloryzacji nie uwzględnia jednak przyrostu przypisu składek w ostatnich miesiącach przed przejściem na emeryturę, które nie podlegały ostatniej rocznej waloryzacji.
– I dlatego wprowadzono kwartalną waloryzację składek, żeby przechodzący na emerytury w ciągu roku nie byli poszkodowani – tłumaczy Andrzej Strębski, niezależny ekspert emerytalny.
– Inaczej mogłoby dojść do sytuacji, że osoba przechodząca na emeryturę w sierpniu musiałaby czekać 10 miesięcy na roczną waloryzację. A takie rozwiązanie byłoby wyjątkowo niekorzystne – dodaje Bogusława Nowak-Turowiecka, ekspert ubezpieczeniowy ze Związku Rzemiosła Polskiego.
W czasie tejże rady nadzorczej Marcin Zieleniecki, wiceminister pracy, próbował nieco ostudzić emocje partnerów społecznych. – Ze strony resortu pracy padło zapewnienie, że nie ma żadnego projektu zmian zasad waloryzacji składek – podkreśliła Elżbieta Ostrowska, przewodnicząca Polskiego Związku Emerytów, Rencistów i Inwalidów.
Ta deklaracja potwierdza wcześniejsze wystąpienia Ministerstwa Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej. W odpowiedzi na interpelacje poselską nr 6648 wiceminister Zieleniecki wskazywał, że „dzięki kwartalnej waloryzacji składek i kapitału początkowego stan konta osób przechodzących na emeryturę uwzględnia przyrost przypisu składek przypadający po ostatniej waloryzacji rocznej”. A co, gdyby zastosować wariant bankowy? I składki byłby waloryzowane przez cały rok według tego samego wskaźnika? „Zmiana przepisów w taki sposób, by waloryzacja kwartalna nie przewyższała waloryzacji rocznej, oznaczałaby konieczność obniżenia wskaźników waloryzacji kwartalnej, czego efektem byłoby zmniejszenie wysokości nowo przyznanych świadczeń emerytalnych o ok. 6, 7, a nawet o ponad 10 proc.” – podkreślał w odpowiedzi na interpelację Marcin Zieleniecki.
Firmy chcą obniżki
Zachowawcze stanowisko MRPiPS nie podoba się części pracodawców.
– Ministerstwo Finansów ma rację. Trzeba się przyjrzeć zasadom waloryzacji składek. Nie powinno być różnic w sposobie przeliczania zgromadzonego kapitału emerytalnego. Bo jest sprawą oczywistą, że systemu ubezpieczeniowego nie stać na wypłatę tak wysokich emerytur. Jeśli dzisiaj będziemy się dalej godzić na tak wysokie wskaźniki kwartalnej waloryzacji składek, to za nieodpowiedzialną politykę państwa zapłacą w przyszłości nasze dzieci – ostrzega Jeremi Mordasewicz z Konfederacji Lewiatan, członek rady nadzorczej ZUS.
Związek Rzemiosła Polskiego zaś proponuje, żeby przygotować kompleksową reformę systemu emerytalnego.
– Nie może być tak, że zmieniane są tylko poszczególne elementy. Dyskusje o sposobie waloryzacji wracają co kilka lat. I kończą się na niczym. A jeśli resort finansów faktycznie będzie chciał przeforsować zmianę w sposobie waloryzacji kapitału emerytalnego, to skutki mogą się okazać tragiczne. Ludzie, obawiając się pogorszenia swojej sytuacji, będą składać wnioski o emerytury. I znów w ZUS pojawią się kolejki – podsumowuje Bogusława Nowak-Turowiecka.
Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A. Kup licencję
Reklama
Reklama