Kamery wyłapią łamiących zakaz wjazdu do warszawskiej strefy czystego transportu. Grozi za to mandat w wysokości 500 zł. Inne miasta nie śpieszą się z jej wyznaczaniem.
Warszawska strefa zakazu wjazdu dla aut najbardziej zanieczyszczających powietrze zacznie obowiązywać w najbliższy poniedziałek. Obejmie 7 proc. miasta – głównie Śródmieście i przyległe części. Jej zasady na razie nie będą zbyt restrykcyjne. Zakaz dotyczyć będzie aut benzynowych wyprodukowanych przed 1997 r. oraz samochodów z silnikiem Diesla sprzed 2005 r. Dodatkowo od tej zasady obowiązują wyłączenia.
Zakaz przez najbliższe trzy i pół roku nie będzie dotyczył osób zameldowanych w stolicy i rozliczających tu podatki, seniorów, którzy ukończyli 70 lat, ani posiadaczy europejskiej karty parkingowej dla osób z niepełnosprawnością. W praktyce restrykcje dotyczą więc jedynie 1,5 proc. kierowców jeżdżących po Warszawie. Mimo to zakaz ma spowodować zauważalny spadek emisji szkodliwych substancji – tlenków azotu o 11 proc. i pyłów zawieszonych o 20 proc. Kontrolą przestrzegania reguł strefy zajmą się policja i straż miejska. Ta ostatnia ma wykorzystać zakupioną przez miasto mobilną kamerę, która będzie sczytywać numery rejestracyjne. Założenie jest takie, że stojący kilkaset metrów dalej patrol straży dzięki weryfikacji w komputerze będzie wiedział, którego kierowcę ma zatrzymać. Jeśli to rozwiązanie się sprawdzi, kamer będzie więcej. Za wjazd do strefy pojazdem niespełniającym norm grozi mandat w wysokości 500 zł.
Stolica zasady strefy czystego transportu ma zaostrzać co dwa lata. Od 2026 r. nie będą mogły wjeżdżać do niej auta z silnikiem benzynowym spełniającym normę Euro 2 i samochody z silnikiem Diesla spełniającym normę Euro 4. Za osiem lat wpuszczane mają być tam tylko samochody na benzynę z silnikiem Euro 6 i diesle z silnikiem Euro6d, czyli maksymalnie 12-letnie.
Jednocześnie z Warszawą strefę miał wprowadzić Kraków. Radni na wniosek władz miasta przesunęli jednak jej wdrożenie o rok. Powody są dwa. Po pierwsze na początku roku wojewódzki sąd administracyjny unieważnił krakowską uchwałę o strefie i istniało ryzyko, że NSA utrzyma w mocy ten wyrok. W dodatku nowy prezydent Krakowa Aleksander Miszalski uznał, że przydałyby się pewne poprawki w zasadach strefy. Uznał, że konieczne są dalsze konsultacje z mieszkańcami. Nie wykluczył, że tak jak w Warszawie obostrzenia na początek będą dotyczyć tylko kierowców spoza Krakowa. Nie wiadomo też, jaki obszar obejmie strefa. Według dotychczasowych planów miała się pokrywać z obszarem całego miasta.
Trzecim miastem z dość zaawansowanymi przygotowaniami do wprowadzenie strefy czystego transportu jest Wrocław. Wymóg jej utworzenia zapisano w uchwalonym przez władze samorządowe Dolnego Śląska programie ochrony powietrza. Dokument powstał po analizie raportów głównego inspektora ochrony środowiska, który wykazywał przekraczanie norm emisji tlenków azotu dla aglomeracji wrocławskiej. Władze miasta opracowały projekt strefy, która obejmie centralną część miasta (ok. 6 proc. powierzchni). Tak jak w Warszawie na razie z zakazu wyłączeni byliby mieszkańcy. W pierwszym etapie do strefy nie wjeżdżałyby stare auta z silnikiem Diesla – niespełniające normy Euro 4. Zasady byłyby zaostrzane co pięć lat. Władze miasta wstępnie planowały, że wrocławska strefa wejdzie w życie w 2025 r., ale o ostatecznym terminie zdecydują radni. Wcześniej trzeba będzie też przeprowadzić trzeci etap konsultacji z mieszkańcami. – Nie ma wskazanego terminu sesji, na której temat strefy czystego transportu pojawi się w porządku obrad – informuje Tomasz Sikora z biura prasowego wrocławskiego magistratu.
Gdańsk przewiduje, że kiedyś wprowadzi strefę, ale na razie nie są prowadzane prace w tej sprawie. Wypracowanie zasad funkcjonowania takiego obszaru przewiduje strategia rozwoju elektromobilności w mieście z perspektywą do 2035 r. Jędrzej Sieliwończyk z referatu prasowego urzędu miejskiego w Gdańsku mówi, że w trosce o jakość powietrza wprowadzono znaczne ograniczenia dla ruchu ciężarówek w centrum.
Zasadność wprowadzenia strefy czystego transportu analizuje też Poznań. Na razie miasto chce ograniczać ruch aut, stopniowo rozszerzając strefę płatnego parkowania. Tą drogą idą także Katowice. Miasto nie tylko zwiększa obszar, w którym trzeba płacić za postój, ale także wprowadza wyższe stawki – Nowe zasady parkowania zaczęły funkcjonować 1 grudnia 2023 r. Zakładamy, że ich wdrożenie wpłynie na zmotywowanie podróżnych do częstszego korzystania z komunikacji publicznej – mówi Sandra Hajduk, rzeczniczka urzędu miejskiego w Katowicach.
Jak pisaliśmy w DGP, według zaproponowanej przez resort klimatu najnowszej wersji nowelizacji ustawy o elektromobilności obowiązek tworzenia stref będzie dotyczył miast powyżej 100 tys. mieszkańców, w których przekraczane są dopuszczalne normy emisji tlenku azotu. Zmiany mają też zobowiązywać głównego inspektora ochrony środowiska, który informacje o przekroczeniach dopuszczalnych stężeń szkodliwych substancji miałby natychmiast przekazywać samorządom. Zmiany legislacyjne mają być przyjęte pod koniec roku. Jednocześnie na poziomie unijnym zaostrzone o połowę zostaną też dopuszczalne poziomy emisji tlenku azotu. ©℗