Ewa Dąbrowska, prawniczka z fundacji ClientEarth Prawnicy dla Ziemi
Katastrofa ekologiczna na Odrze pokazała, że obowiązujące w Polsce systemy kontroli i instytucje, które powinny chronić środowisko, nie działają. Od kilku tygodni nie możemy się dowiedzieć, co dokładnie się stało ani kto jest za to odpowiedzialny. Pozostają więc apele o systemową zmianę prawną. Jednym z pomysłów jest przyznanie przyrodzie, np. rzekom, osobowości prawnej, która dotychczas zarezerwowana była dla podmiotów będących emanacją działalności człowieka. Czy upodmiotowienie natury uchroni nas przed katastrofą klimatyczną i kryzysem bioróżnorodności?

Przyroda ma prawa

Wrzesień 2008 r. Ekwador jako pierwszy kraj na świecie wprowadza do konstytucji zapis o tym, że przyroda – czy też matka ziemia (Pachamama) – ma prawo do poszanowania, zachowania i regeneracji cykli życiowych, struktury i procesów ewolucyjnych. Trzy lata później na kanwie tego przepisu rusza proces – zakończony wygraną – w sprawie zanieczyszczenia rzeki Vilcabamba. W tym samym roku podobne przepisy wprowadza Boliwia.