Wniosek Prokuratora Generalnego Zbigniewa Ziobro do Trybunału Konstytucyjnego dotyczący decyzji podjętej przez premierów Donalda Tuska i Ewę Kopacz w 2014 r. ws. zmiany unijnego systemu handlu emisjami CO2, będzie niedługo złożony - zapowiedział wiceszef resortu sprawiedliwości Sebastian Kaleta.

W poniedziałek media doniosły o zapowiedzi Prokuratora Generalnego Zbigniewa Ziobro, że złoży on wniosek do Trybunału Konstytucyjnego o sprawdzenie, czy tryb przyjęcia decyzji o zmianie systemu EU ETS (unijny system handlu emisjami CO2], na którą zgodzili się za rządów PO - PSL premierzy Donald Tusk i Ewa Kopacz) nie naruszał przepisów Konstytucji RP. Ziobro w wywiadzie, którym ma się ukazać w "Gazecie Polskiej" określił tamtą zmianę jako "drastyczną" - media w poniedziałek przytaczały tylko fragment tego wywiadu, który ma się w całości ukazać w środę.

Kaleta zapytany na poniedziałkowej konferencji prasowej o ten wniosek Prokuratora Generalnego poinformował, że jest on "w fazie opracowywania i będzie niedługo złożony".

Także on ocenił, że w 2014 r. Donald Tusk, jako premier zgodził się "na drastyczne zmiany w systemie handlu emisjami ETS", a nastąpienie, "w toku wykonania konkluzji Rady Europejskiej, w kolejnych miesiącach premier Ewa Kopacz uznała te propozycje".

Kaleta zaznaczył, że "te propozycje polegały na tym, że w latach 2019-2020 rozpoczną się drastyczne podwyżki cen za te certyfikaty(do emisji - PAP)", gdyż do systemu dopuszczone zostaną firmy inwestycyjne. Dodatkowo - jak mówił - "Komisja Europejska będzie mogła sterować podażą tych certyfikatów - będzie mogła zabierać je z rynku i wymuszać ograniczanie emisji" przez co "ceny certyfikatów będą drastycznie rosły".

"Widzimy, że ponad 60 proc. ceny prądu dla konsumentów, to jest ten paraunijny podatek - podatek Tuska i Kopacz" - powiedział Kaleta. "Traktaty w tej sprawie - swobody doboru źródeł energii przewidują jednomyślność. Dziwnym trafem w tym przypadku Polski jednomyślności pozbawiono. Na to zgodził się Donald Tusk i Ewa Kopacz - dokładnie na to, że Polska nie miała prawa veta w tej sprawie" - dodał wiceminister.

Kaleta podkreślił też, że już po zmianie rządu Polska w tej sprawie "podjęła działania procesowe". Według niego prace, by zaskarżyć te decyzje do Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej (TSUE) podjął jeszcze były minister środowiska śp. Jan Szyszko. Według Kalety "TSUE po kilku latach uznało, że jednomyślność nie działa", z czym - jak mówił - resort sprawiedliwości się "fundamentalnie nie zgadza".

"W tym orzeczeniu TSUE wskazał, że nie sposób jest tak zastosować tego przepisu traktatu, żeby była jednomyślność. Co to oznacza? Że na przyszłość próbuje się pozbawić Polskę prawa weta, czyli również nad głowami Polaków będzie dokonana próba wdrożenia tego karkołomnego pakietu +Fit for 55+" - powiedział Kaleta.

Ocenił również, że wniosek Ziobry do Trybunału Konstytucyjnego - "gdy już się sformalizuje" - to jest "element obrony Polski przed tym katastrofalnym dla naszej przyszłości planem". Ma też spowodować, że skutki, które widzimy dziś decyzji Donalda Tuska i Ewy Kopacz uda się szybko odwrócić".

Fit for 55 to ogłoszony przez Komisję Europejską pakiet propozycji legislacyjnych dostosowujących akty prawne w zakresie klimatu i energii do podwyższonego celu redukcji emisji gazów cieplarnianych w UE do 2030 r. z 40 do 55 proc. względem poziomu z 1990 r. Będzie wymagać inwestycji szacowanych na ok. 500 mld euro rocznie do 2030 r. (o 350 mld euro więcej niż w latach 2011-2020).

Wicepremier, minister aktywów państwowych Jacek Sasin powiedział w środę w Sejmie, że Polska podejmie "wszelkie działania w Brukseli i w Polsce, by ochronić Polaków przed skutkami błędnej polityki, jaką serwuje Komisja Europejska". "Zrobimy wszystko, aby pakiet Fit for 55 nie wszedł w życie" - powiedział Sasin. (PAP)

autor: Krzysztof Kowalczyk