Ogromny wodny obszar na południowym Pacyfiku osiągnął znacznie wyższą temperaturę niż otaczające go wody, co doprowadziło do łańcucha zdarzeń, które wywołały trwającą przez dekadę wielką suszę w Chile.
Tak zwana „południowa plama” powstała i utrzymuje się dłużej niż poprzednie takie zjawiska z powodu zmieniających się wzorców ruchów wiatru oraz rosnących temperatur będących skutkiem spalania paliw kopalnych. Zjawisko to wywołało megasuszę w Chile, która jak ostrzegają eksperci, może doprowadzić nawet do upadku cywilizacji. Przerabialiśmy to już w historii – pisze portal Futurism.
- Tak skrajne susze były odpowiedzialne za upadek historycznych cywilizacji takich jak Majowie czy dynastia Ming. Mogą one destabilizować także współczesne kultury, co obserwowaliśmy ostatnio w Syrii – powiedział badacz klimatu Andreas Prein.
Portal zauważa, że tego typu zjawiska występują naturalnie, jednak rozmiar, dotkliwość i czas utrzymywania się wspomnianej „plamy” wskazują, że jest za nią odpowiedzialna zmiana klimatu i wpływ człowieka na środowisko. Niebezpieczne zjawisko pogodowe może występować coraz częściej i być coraz bardziej intensywne.
Sytuacja jest poważna. Tylko w tym roku w Chile 400 tys. ludzi doświadczyło braku dostępu do wody.