Pomysł Ministerstwa Środowiska, by sklep miał obowiązek odbioru dużego AGD bezpośrednio z mieszkania klienta, cieszy się poparciem społecznym. Nie jest jednak pewne, czy rozwiązanie ostanie się w projekcie ustawy
Co trzeci polak nie wie, co robić z elektrośmieciami
/
Dziennik Gazeta Prawna
95 proc. respondentów oczekuje, że sklep nieodpłatnie odbierze od nich zużyty sprzęt AGD bezpośrednio z domu, gdy będzie dostarczał nowe urządzenie. Tym samym popierają rozwiązanie, które znalazło się w rządowym projekcie ustawy o zużytym sprzęcie elektrycznym i elektronicznym. Tylko 3 proc. gospodarstw domowych uważa, że nie byłoby to dla nich pomocne rozwiązanie. Takie wyniki przynosi badanie
konsumentów przeprowadzone na zlecenie Związku Pracodawców Branży Elektroodpadów „Elektro-Odzysk”.
W obecnym stanie prawnym sklep co prawda ma obowiązek przyjąć zużytą lodówkę czy zamrażarkę, sprzedając nową, ale
klient musi na własny koszt dostarczyć urządzenie do sklepu lub dodatkowo zapłacić za jego odbiór z domu. Z badań wynika, że w ciągu trzech ostatnich lat tylko 4 proc. respondentów pokonało bariery logistyczne i zdecydowało się na własny koszt dostarczyć zużyte duże AGD do sklepu. Aż 58 proc. konsumentów w ogóle nie oddało starego sprzętu tam, gdzie kupiło nowy.
Branża podzielona
W przeciwieństwie do
konsumentów branża elektroodpadów jest mocno podzielona co do propozycji dotyczącej odbioru zużytego sprzętu z domów klientów.
– Nie wiem, czy nie jest to za daleko idące oczekiwanie konsumentów – stwierdza Tomasz Uciński, prezes Krajowej Izby Gospodarki Odpadami.
Przeciw jest również jedna z największych organizacji odzysku ElektroEko, o czym na łamach DGP mówił niedawno prezes spółki Grzegorz Skrzypczak:
– Z pozoru to rzeczywiście świetna regulacja, bo jak sklep przywiezie panu nowy sprzęt, to od razu za darmo zabierze stary. Tyle że za darmo to pojęcie względne. Jest więcej niż prawdopodobne, że faktyczne koszty realizacji tego obowiązku sklep przerzuci na
klientów, zwiększając swoją marżę, a co za tym idzie, cenę towaru.
Brak zgody wobec opisywanego rozwiązania może zaś doprowadzić do jego usunięcia z projektu ustawy.
– W naszej ocenie danie konsumentom możliwości bezpłatnego pozbycia się starego sprzętu w momencie dostawy nowego urządzenia jest kluczowe dla intensyfikacji systemu zbierania elektroodpadów oraz wyeliminowania patologii polegającej na tym, że zużyty sprzęt będzie trafiał do szarej strefy, gdzie jest demontowany w sposób szkodliwy dla środowiska – ostrzega jednak Aleksander Traple, wiceprezes Elektro-Odzysku.
– Z badań wynika, że
konsumenci są zainteresowani przekazaniem zużytego sprzętu tylko wtedy, gdy jest to nieodpłatne – dodaje.
Dlatego eksperci przekonują, że właśnie taką możliwość trzeba im zapewnić. Tym bardziej że dyrektywa Parlamentu Europejskiego i Rady 2012/19/UE z 4 lipca 2012 r. w sprawie zużytego sprzętu elektrycznego i elektronicznego nakazuje zapewnienie obywatelom możliwości bezpłatnego pozbycia się elektroodpadów.
– To właśnie w momencie zakupu sprzętu i jego odbioru w domu konsument ma naturalną potrzebę i, co ważne, chęć pozbycia się zużytego urządzenia – uważa Mirosław Baściuk, członek zarządu Remondis Elektrorecycling Polska.
Zysk dla obu stron
Opisywane rozwiązanie może być jednak korzystne nie tylko dla konsumentów, ale i przedsiębiorców. Jeśli sklepy dostarczą więcej elektroodpadów do zakładów przetwarzania, to wzrosną również ich dochody z tego tytułu. Dla zakładów zużyty sprzęt jest bowiem surowcem, na obróbce którego po prostu zarabiają. Właśnie ten mechanizm ma zabezpieczyć przed sytuacją, w której za wcielenie w życie pomysłu ministerstwa zapłaciliby klienci.
– Organizacjom odzysku i zakładom przetwarzania naprawdę zależy, by za pośrednictwem sklepów zebrać z gospodarstw domowych jak najwięcej elektrośmieci, więc sfinansują funkcjonowanie tego systemu – zapewnia Aleksander Traple.
Zyska również środowisko, a straci szara strefa. Zdaniem ekspertów system zbiórki, dzięki projektowanej przez resort zmianie, byłby bardziej dostosowany do potrzeb konsumentów, a co za tym idzie, ci ostatni oddawaliby do tego kanału więcej sprzętu niż dziś. Zmarginalizowane zostałyby punkty skupu złomu.
Co ciekawe, pytane przez nas organizacje reprezentujące sieci handlowe nie sprzeciwiają się obowiązkowi bezpłatnego odbioru elektrośmieci od klientów.
– Jest to zapewnienie konsumentowi wygodnego narzędzia przekazania zużytego sprzętu do systemu gospodarki odpadami, a nie pozostawienie go samego z problemem, co zrobić ze starą lodówką – wyjaśnia Karol Stec, dyrektor ds. koordynacji projektów w Polskiej Organizacji Handlu i Dystrybucji.
I zapewnia, że sklepy są gotowe aktywnie włączyć się w ten sposób w walkę z nielegalnym wyrzucaniem elektrośmieci do lasów czy na wysypiska.
Potrzebne zmiany
Tym, co może przekonać Ministerstwo Środowiska do pozostawienia omawianej zmiany w projekcie ustawy, są niepokojące dane płynące z wspomnianego na wstępie badania. Aż 8 proc. respondentów przyznało, że pozbywa się dużego AGD w sposób najgorszy z możliwych – wyrzucając na śmietnik lub oddając do punktów skupu złomu. Postępują więc niezgodnie z przepisami. Art. 35 i 36 ustawy o zużytym sprzęcie elektrycznym i elektronicznym (t.j. Dz.U. z 2013 r. poz. 1155) zakazują bowiem umieszczać elektroodpady w normalnych śmietnikach (np. tych przy osiedlach, gdzie na co dzień wyrzuca się odpady komunalne). Jednocześnie przepisy nakazują oddawać je podmiotowi zbierającemu zużyty sprzęt. Taki status ma np. PSZOK (organizowane przez gminę punkty selektywnej zbiórki odpadów), a także sklepy AGD. Za naruszenie tych przepisów grozi nawet 5 tys. zł grzywny.
Tymczasem z badań wynika, że prawie co dziesiąta wyeksploatowana lodówka, pralka czy kuchenka zmienia się potencjalnie w poważne zagrożenie dla środowiska.
– To efekt dużych luk w edukacji społeczeństwa, któremu trzeba pokazywać, że w odpadach jest coś cennego do odzyskania. Zamiast jednorazowych kampanii potrzeba systemu stałego informowania o sposobach postępowania z zużytym sprzętem domowym. To da efekty, ale nie oczekujmy, że od razu – uważa Tomasz Uciński.
Walka z takim stanem rzeczy to jedno z kluczowych wyzwań dla tworzonych właśnie nowych przepisów.
– Sprzęt, który nie trafia do legalnego kanału zbiórki, ginie z ewidencji i przyczynia się do utrwalania patologii – podsumowuje Mirosław Baściuk.
Teraz klient musi dodatkowo zapłacić za odbiór z domu starej lodówki czy telewizora