Placówki medyczne muszą zmierzyć się z kolejnym problemem. Wielu z nich kończą się kontrakty na odbiór śmieci, a nowe oznaczają nawet kilkukrotnie wyższe stawki.
Placówki medyczne muszą zmierzyć się z kolejnym problemem. Wielu z nich kończą się kontrakty na odbiór śmieci, a nowe oznaczają nawet kilkukrotnie wyższe stawki.
/>
Do tej pory większość jednostek przekształconych w szpitale jednoimienne nie odczuwała drastycznie rosnących kosztów utylizacji odpadów medycznych. Zwiększyła się co prawda ilość tych wytwarzanych przez personel (który zużywał więcej niż wcześniej kombinezonów i fartuchów), ale mniej było pacjentów (jeśli na salę wieloosobową trafiał pacjent z podejrzeniem zakażenia, pełniła ona odtąd funkcję izolatki), a więc i odpadów wytwarzanych podczas udzielanych im świadczeń. – Strumień odpadów po prostu się bilansował – tłumaczył Jacek Pożyczka, kierownik działu administracyjno-gospodarczego Radomskiego Szpitala Specjalistycznego im. dr. Tytusa Chałubińskiego.
Chorych jednak przybywa lawinowo, a rozwój epidemii pozwala sądzić, że nawet jeśli wolne łóżka jeszcze gdzieś są, to jest jedynie kwestią czasu, gdy szpitale będą pełne. A wraz z tym urośnie góra odpadów. Za wywóz których trzeba zapłacić.
Radomski Szpital Specjalistyczny im. Dr. Tytusa Chałubińskiego kontrakt na odbiór i unieszkodliwienie odpadów medycznych ma podpisany na dwa lata. – Jesteśmy w dobrej sytuacji, bo realizujemy umowę zawartą przed pandemią i nasz odbiorca nie ma możliwości podniesienia cen – mówi Jacek Pożyczka.
Zaznacza jednak, że kontrakt opiewa na szacunki wynikające z liczby hospitalizowanych pacjentów i wykonywanych w ciągu miesiąca procedur medycznych, a te szybko przestają być miarodajne w rzeczywistości epidemii. Jeśli zaś szpital wyczerpie limit odpadów, na który zawarł umowę, będzie musiał wcześniej ogłosić postępowanie o udzielenie zamówienia publicznego i podpisać nową. Wszystko wskazuje na to, że na dużo gorszych warunkach cenowych.
– Obecnie za odbiór i unieszkodliwienie tej frakcji odpadów płacimy około 5 zł netto za kilogram. Jeszcze dwa, trzy lata temu stawki kształtowały się na poziomie 2–4 zł netto za kilogram. Dziś szpitale otrzymują oferty na 10 zł netto za kilogram odpadów medycznych – opowiada Jacek Pożyczka.
Sytuacja wygląda podobnie w całym kraju. W 7 Szpitalu Marynarki Wojennej w Gdańsku do góry poszła nie tylko stawka za wywóz odpadów, ale też znacznie wzrosła ich ilość. Od połowy kwietnia szpital płaci 7,56 zł za kg – to najniższa oferta złożona w przetargu. Wcześniej stawka wynosiła 1,61 zł. Od stycznia do września 2019 r. szpital wytworzył 45 618 kg odpadów, a w porównywalnym okresie tego roku – 46 315 kg. Jednak już październik pokazuje gwałtowny wzrost – od 1 do 20 października w gdańskiej placówce wytworzono blisko 7 ton (7 tys. kg) odpadów medycznych. – Myślę, że do końca miesiąca dobijemy do 10 ton – mówi Wojciech Barański, kierownik sekcji technicznej 7 Szpitala Marynarki Wojennej w Gdańsku.
Od 1 kwietnia nowa umowa obowiązuje także w Szpitalu Wojewódzkim im. Kardynała St. Wyszyńskiego w Łomży. Ceny za odbiór i zagospodarowanie kilograma odpadów medycznych niebezpiecznych i zakaźnych wzrosły z ponad 1,8 zł netto do 8 zł netto. W początkowym okresie pandemii, gdy szpital został przekształcony w jednoimienny zakaźny, ilość wytwarzanych odpadów znacznie spadła, ale w miesiącach, gdy szpital powrócił częściowo do świadczenia usług zakontraktowanych z NFZ, wzrosła dwukrotnie w porównaniu do okresu z „jednoimienności”.
– W październiku w związku z gwałtownym rozwojem pandemii i wzrostem liczby hospitalizacji ilość odpadów medycznych wzrosła 2,5-krotnie w porównaniu z okresem z początku pandemii – informuje Jolanta Gryc, pełnomocnik dyrektora ds. Systemu Zarządzania Jakością i Akredytacji.
W związku z pandemią ilość odpadów wytwarzanych miesięcznie w Wojewódzkim Szpitalu Zespolonym w Płocku zwiększyła się o 30 proc. Specjalistyczny Szpital Wojewódzki w Ciechanowie od stycznia do września 2020 r. wytworzył 118 ton odpadów medycznych. Koszt ich odbioru, transportu i unieszkodliwienia to niemal 1 mln zł. – Tymczasem w ubiegłym roku za zagospodarowanie 156 ton odpadów zapłaciliśmy nieco powyżej pół miliona złotych – mówi Agnieszka Woźniak, rzecznik szpitala.
Co prawda szpitale rozliczają się z masy wytworzonych odpadów, ale w sytuacji epidemicznej na koszt utylizacji wpłynęła także ich objętość. Wojciech Barański ocenia, że zwiększyła się ona dwukrotnie. – Odpady medyczne związane z koronawirusem (głównie kombinezony) są wkładane do worków bardzo ostrożnie. Nie można ich ugniatać i powodować, by powietrze z wirusem uniosło się na osobę z personelu medycznego, która dopiero co zdjęła z siebie ubranie ochronne – tłumaczy. Worki są więc wypełnione powietrzem, co powoduje, że firmy utylizujące odpady zamawiają dodatkowe lub większe pojazdy do ich przewozu.
Te dodatkowe koszty muszą teoretycznie pokryć przedsiębiorstwa zajmujące się odbiorem odpadów. Nie można jednak wykluczyć, że ustalając ceny w kolejnych przetargach będą brały pod uwagę także ten aspekt.
Specjaliści, którzy w szpitalach odpowiadają za zagospodarowanie odpadów, zastanawiają się, czy nowe cenniki są adekwatne do kosztów. Dochodzą do wniosku, że na wzrost cen na rynku gospodarki odpadami na pewno wpłynęło uszczelnienie systemu, w tym Baza Danych o Odpadach (BDO), w której ewidencjonowane są odbierane nieczystości i etapy ich transportu oraz przekazywania do kolejnych instalacji. Z tego powodu z szarej strefy wypadła część podmiotów działających nielegalnie lub półlegalnie.
Według przedstawiciela jednej z firm odbierających odpady medyczne ceny w spalarniach tych odpadów już w zeszłym roku ustabilizowały się na wyższym niż wcześniej poziomie. Co za tym idzie, urealniły się również ceny oferowane w przetargach. Część szpitali wciąż jednak oddawała odpady na podstawie zawartych wcześniej umów, więc nie odczuła tego, że rynek się zmienił. Teraz wielu placówkom kończą się kontrakty, a do tego na nowe rynkowe warunki nałożyła się pogarszająca się sytuacja epidemiczna.
Rozmówca DGP zaznacza, że firmy zdają sobie sprawę, że za trzy miesiące koszty zagospodarowania odpadów medycznych mogą się nawet podwoić, bo trudno przewidzieć, co wydarzy się w kolejnych miesiącach trwającej epidemii. Ponieważ w ostatnim czasie te przedsiębiorstwa ponosiły straty (realizując stawki ze starych kontraktów), teraz mogą próbować zabezpieczyć się na nieprzewidziany rozwój sytuacji. Wyższymi cenami.
W dodatku – jak dodaje nasz rozmówca – podmiotów odbierających odpady medyczne już teraz nie ma zbyt dużo. – A do tego ze względu na obowiązujące takie firmy obostrzenia znikają kolejne firmy – tłumaczy. Wpływ na to mają między innymi ograniczenia możliwości czasowego gromadzenia odpadów przed transportem oraz nowe warunki sanitarno-epidemiczne. Przedsiębiorcy zajmujący się wywozem odpadów medycznych obawiają się także ryzyka związanego z zabezpieczaniem zdrowia pracowników, którzy odbierają je ze szpitali i domów opieki społecznej.
W kwestii utylizacji odpadów medycznych problematyczna jest także regionalizacja. Nieczystości ze szpitali muszą być kierowane do spalarni na terenie tego samego województwa. – Zasada bliskości blokuje konkurencję na rynku – mówi specjalista jednego ze szpitali. Oznacza ona, że nawet jeśli szpital położony jest blisko spalarni, ale leży ona w sąsiednim województwie, pochodzące z placówki medycznej odpady nie mogą do niej trafić.
Rynek utylizacji odpadów medycznych analizuje prezes Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów. To reakcja na zawiadomienia i sygnały o znacznym wzroście cen usług unieszkodliwiania odpadów medycznych, ich odbioru i transportu. UOKiK prowadzi też dwa postępowania wyjaśniające dotyczące tego rynku w województwach pomorskim i dolnośląskim. ©℗
Odpady medyczne podczas epidemii
Szpital Uniwersytecki w Krakowie
W styczniu 2020 r. koszt zagospodarowania tych odpadów wynosił 77 230 zł. W sierpniu było to już 128 tys. zł, a we wrześniu aż 367 587 zł.
Wojewódzki Szpital Zespolony w Płocku
W związku z zasadami postępowania z odpadami wytworzonymi podczas występowania zakażeń koronawirusem oraz zachorowań na COVID-19 ilość odpadów medycznych zwiększyła się średnio o ok. 30 proc., a tym samym wzrosły też koszty ponoszone z tytułu odbioru, wywozu i utylizacji. Wzrosła przede wszystkim ilość odpadów medycznych/zakaźnych o kodzie 18 01 03 (są to m.in. odpady zawierające żywe drobnoustroje chorobotwórcze lub ich toksyny, w tym maseczki, fartuchy, rękawice).
Wojewódzki Szpital im. św. Ojca Pio w Przemyślu
Koszty zagospodarowania odpadów medycznych niebezpiecznych w porównaniu z analogicznym okresem roku ubiegłego, czyli od stycznia do września, wzrosły o 96 proc. Jest to związane ze wzrostem cen jednostkowych za 1 kg odebranych odpadów będących wynikiem przeprowadzanych na przełomie roku przetargów. Jednak wzrosła również ilość odpadów w związku z większym zużyciem sprzętu i materiałów jednorazowego użytku, m.in. ręczników, pościeli, środków ochrony indywidualnej.
Wojewódzki Szpital Zespolony im. dr. Romana Ostrzyckiego w Koninie
Zwiększenie ilości odpadów medycznych spowodowało wzrost wydatków o 5 proc. w stosunku do ubiegłego roku. Spodziewamy się, że w związku z utworzeniem nowego oddziału przeznaczonego dla chorych z COVID-19 ilość odpadów jeszcze wzrośnie.
Szpital Specjalistyczny w Kościerzynie
Pacjentów, u których potwierdzono zakażenie wirusem SARS-CoV-2, przyjmujemy od 25 września 2020 r. Pomimo tak krótkiego czasu i ograniczenia przestrzennego (oddział wewnętrzny – 35 łóżek, kardiologiczny – 20 łóżek, neurologia – 22 łóżka oraz psychiatria – 30 łóżek; na pozostałych oddziałach mamy pojedyncze przypadki) nastąpił wzrost ilości wytworzonych odpadów medycznych o ok. 25 proc.
Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A. Kup licencję
Reklama
Reklama