"W raporcie zawarliśmy propozycje poprawy efektywności działania systemu. Jedną z nich jest zwiększenie nadzoru nad branżą i wprowadzenie regulatora rynku, który działałby dopóty, dopóki nie rozwinie się konkurencja w branży" - powiedział cytowany w komunikacie prezes UOKiK Tomasz Chróstny.
"Ważną rolę do odegrani mają również gminy, które powinny prowadzić proaktywną politykę wspierania konkurencji pomiędzy instalacjami" - dodał.
W raporcie wskazano, że rynek odbioru i zagospodarowania odpadów znajduje się pod baczną obserwacją UOKiK. Analiza przeprowadzona przez urząd wykazała, ze przyczyną wzrostu cen były wyższe koszty funkcjonowania instalacji, a także brak konkurencji pomiędzy nimi.
Według UOKiK nie bez znaczenia była również możliwość wpływania samorządów na ceny oferowane przez przedsiębiorców, oraz struktura właścicielska instalacji. Tam gdzie samorządy są właścicielami Regionalnych Instalacji Przetwarzania Odpadów Komunalnych (RIPOK) mają większy wpływ na ich działanie, to ceny są znacząco niższe.
Badanie dotyczyło sytuacji na rynku w latach 2014-2019 i objęło wszystkie instalacje stosujące najpopularniejszą w Polsce mechaniczno-biologiczną metodę przetwarzania odpadów – łącznie 171 instalacji. Większością z nich zarządzają operatorzy z przewagą kapitału publicznego, głównie samorządowego, a ok. 30 proc. przedsiębiorstw prowadzących instalacje należy do prywatnych właścicieli.
UOKiK zwraca uwagę, że w trakcie pracy nad raportem zmieniły się przepisy dotyczące RIPOK-ów. Do września 2019 r. każda z nich mogła obsługiwać jedynie określony teren (Region Gospodarowania Odpadami Komunalnymi - RGOK). Przedsiębiorcy odbierający odpady w danym RGOK musieli przywozić je do konkretnej instalacji. Sytuacja zmieniła się we wrześniu 2019 r. Zniesione został podział na regiony, RIPOK-i zastąpiono instalacjami komunalnymi, a firmy odbierające odpady mogą wywozić je na większe odległości.(PAP)