Projekt rozporządzenia obniżającego poziomy, od których będziemy alarmowani i informowani o przekroczonych normach jakości powietrza, trafił do konsultacji. Tym samym potwierdzają się nasze środowe doniesienia.
W piątek projekt zmieniający rozporządzenie z 24 sierpnia 2012 r. w sprawie poziomów niektórych substancji w powietrzu (Dz.U. poz. 1031) podpisał minister środowiska Henryk Kowalczyk.
Alarm – po wejściu w życie nowych przepisów – będzie obowiązywał w przypadku pyłu zwieszonego PM10 od 150 mikrogramów na metr sześcienny (obecnie jest to 300 mikrogramów wartości średniodobowej). O smogu będziemy informowani, gdy PM10 osiągnie stężenie 100 mikrogramów na metr sześcienny (obecnie jest to 200 mikrogramów).
Z czwartkowej wypowiedzi premiera Mateusza Morawieckiego wynika, że w przyszłości normy będą jeszcze ostrzejsze – na poziomie rekomendowanym przez ekspertów resortu zdrowia. Uważają oni, że alarm smogowy powinien obowiązywać już przy stężeniu trującego pyłu PM10 o wartości 80 mikrogramów na metr sześcienny. Za takimi rozwiązania opowiada się także Polski Alarm Smogowy. Obecnie, czyli przy progu 300 mikrogramów na metr sześcienny alarmy właściwie nie są ogłaszane, choć powietrze szkodzi (poziom dopuszczalny to 50 mikrogramów na metr sześcienny). Z kolei – jak zaznacza resort środowiska w projekcie rozporządzenia – gdyby w ubiegłym roku próg alarmowania o smogu wynosił 80 mikrogramów na metr sześcienny, to obowiązywałby przez 128 dni, czyli dłużej niż sezon grzewczy w okresie jesienno-zimowym, co mogłoby skutkować „zobojętnieniem społeczeństwa” na problem.
Niższe progi będą wyzwaniem informacyjnym dla części samorządów – alerty powinny być bowiem po wejściu w życiu przepisów ogłaszane zdecydowanie częściej. Informacja o wysokim zanieczyszczeniu powietrza powinna dotrzeć do jak największej liczby osób z danego terenu. Zwłaszcza do szczególnie wrażliwych: starszych, chorych, dzieci i kobiet w ciąży, którzy powinni ograniczyć przebywanie na zewnątrz. Wytyczne powinny zostać wysłane do przedszkoli, szkół i szpitali, a w proces informowania powinny zostać zaangażowane lokalne media. Lokalne władze mogą także wprowadzić ograniczenia: zmienić organizację ruchu, zakazać ruchu samochodom na danym obszarze.
Resort środowiska przyznaje, że poprawa jakości powietrza, które od wielu lat jest niedopowiedniej jakości, jest obecnie najpilniejszym wyzwaniem. Polska jest w czołówce najbardziej zanieczyszczonych pod tym względem krajów. Za ten stan odpowiada głównie tak zwana niska emisja, czyli niespełniające standardów kotły używane do ogrzewania jesienią i zimą domów. Średnioroczne stężenia pyłów zawieszonych są niemal dwukrotnie wyższe niż dopuszczalne normy. Niedotrzymywanie norm jakości powietrza, w szczególności dla pyłu zawieszonego PM10, w Polsce zostało potwierdzone wyrokiem Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej (TSUE) z dnia 22 lutego 2018 r. w sprawie skargi Komisji Europejskiej (C-336/16; naruszenie nr 2008/2199).
Etap legislacyjny
Projekt rozporządzenia skierowany do konsultacji