„Wycinką nie zatrzymamy zmian klimatycznych, a więc i kornika drukarza w Puszczy Białowieskiej” – mówi prof. Tomasz Mokrzycki z SGGW, z którym o sekretnym życiu drukarza i innych korników (także pożytecznych), rozmawia w Przekroju Michał Książek.

Profesor Tomasz Mokrzycki, entomolog z Wydziału Leśnego SGGW w Warszawie, odnosi się w wywiadzie do zasadności zwalczania kornika drukarza w Puszczy Białowieskiej metodą cięć sanitarnych.

To właśnie zwalczanie kornika miało tłumaczyć cięcia sanitarne, realizowane na wielką skalę przez Lasy Państwowe w 2017 roku (wycinka ok 180 tys. drzew). Wg eksperta podjęte działania nie miały szans na zatrzymanie trwającej gradacji kornika, natomiast w znaczny sposób mogły osłabić odporność Puszczy, gdyż skutkowały usuwaniem – wraz z wywożonymi drzewami – naturalnych wrogów kornika.

„Przyznam: nie myślałem, że dożyję momentu, kiedy w Puszczy będą pracowały harwestery.Wyobrażam sobie, że miejscowi pilarze coś tam wycinają, mają dzięki temu pracę, ale użycie ciężkich maszyn w takim lesie…” - mówi prof. Mokrzycki.

I przypomina jak inne kraje radziły sobie z problemem, np. Niemcy w słynnym Lesie Bawarskim, pamiętając słusznie, że „przyroda regeneruje się po tym, co zrobił jej człowiek”.

Mokrzycki zauważa, że podobnie można było zrobić w Puszczy Białowieskiej, zostawiając świerki, w których rozwijałyby się całe generacje organizmów istotnych dla różnorodności biologicznej lasu. I uzasadnia: „Nasze badania potwierdzają, że Puszcza Białowieska zachowała naturalny charakter – nie pierwotny, a naturalny, a to nie bardzo wpisuje się w działania co niektórych decydentów. Badaliśmy rezerwaty, park narodowy i część gospodarczą, porównaliśmy to z innymi lasami Polski, uwzględniając antropopresję, czyli drogi, pola, osady, i naprawdę wniosek był tylko jeden: Puszcza zachowała naturalny charakter”.