Kolejne województwo dołącza do antysmogowej krucjaty. Uchwały w tej sprawie wdrożyło już 10 województw, a wkrótce dołączy do nich następne: kujawsko-pomorskie.
Chociaż każdy samorząd opracowuje je indywidualnie, to dokumenty te podążają podobnym schematem. Zazwyczaj różnią się tylko terminami, w których określone zakazy wchodzą w życie.
W przypadku najnowszego, opracowywanego właśnie w urzędzie marszałkowskim projektu są one dość liberalne. Zakaz eksploatacji kotłów grzewczych poniżej 5 klasy obowiązywałby bowiem dopiero od początku 2028 r. Dwa lata wcześniej nie można byłoby również używać kominków i pieców domowych, które nie mieszczą się w standardach emisji i efektywności energetycznej. Najwcześniej wszedłby w życie zakaz palenia węglem brunatnym oraz mułami i flotokoncentratami węglowymi, miałem węglowym i wilgotnym drewnem. Takie paliwa stałe byłyby na cenzurowanym już od września tego roku.
Jak przekonują władze Kujaw i Pomorza, okresy przejściowe są tak zaprojektowane, by ich wprowadzanie było jak najmniej uciążliwe i wpisywało się w naturalny rytm wymiany wyeksploatowanych urządzeń. Zgodnie z projektem graniczną datą likwidacji najgorszych kotłów, tzw. kopciuchów przewidziano na 1 stycznia 2024 r.
Zdaniem Piotra Siergieja, eksperta Polskiego Alarmu Smogowego, to błąd, bo przy takim terminie część niewymienionych pozaklasowych kotłów stanie się nielegalna w środku sezonu grzewczego. – Uważam, że lepiej byłoby ten okres skrócić i przyjąć datę graniczną 1 września 2024 r. W ten sposób sezon grzewczy 2023–2024 będzie już znacząco czystszy – twierdzi Siergiej.
Dziwi go również tak odległa data likwidacji lub dostosowania kominków, którą przewidziano na 2026 r. – Urządzenia te nie służą przecież jako podstawowe źródło ogrzewania domów, nie są więc tak niezbędne, a zostały potraktowane łagodniej niż kotły na paliwa stałe – dodaje.
Urząd marszałkowski przekonuje, że uchwała jest konieczna, bo z raportów służb ochrony środowiska wynika, że przekroczenia dopuszczalnych norm pyłu zawieszonego i toksycznych związków [przede wszystkim benzo(a)pirenu] odnotowywane są stale lub okresowo praktycznie w całym regionie.
Mimo to powietrze w tym regionie i tak nie jest złej jakości, zwłaszcza w porównaniu do południa kraju. Z danych głównego inspektora ochrony środowiska wynika, że dobowe przekroczenia pyłu PM10 występowały w 2017 r. w woj. kujawsko-pomorskim 40 dni, czyli prawie dwa razy rzadziej niż w Małopolsce (76 dni). Ponadto spośród 36 polskich miast z najbardziej zanieczyszczonym powietrzem na województwo przypadają trzy miejscowości, gdzie jakość powietrza wymaga szybkiej interwencji. Są to Nakło nad Notecią, Bydgoszcz i Grudziądz. Dla porównania – na samym Śląsku jest ich aż 15.
Konsultacje dokumentu zakończą się 18 lutego.