Wniosek o informację bieżącą ws. „katastrofalnej sytuacji w szkołach w kontekście niezgodnych z Konstytucją RP i prawem oświatowym decyzji podejmowanych przez minister Barbarę Nowacką dotyczących programów nauczania, przedmiotów nauczanych w szkołach oraz swobody doboru przez nauczycieli metod nauczania” złożył klub parlamentarny PiS do ministra edukacji.
Zarzuty Czarnka pod adresem MEN i krytyka polityki edukacyjnej
Nim Nowacka przedstawiła informację, między nią a wnioskodawcą, posłem PiS i byłym ministrem edukacji i nauki Przemysławem Czarnkiem doszło do ostrej wymiany zdań. Poseł m.in. przygotował dla Nowackiej świadectwo szkolne”.
- Pośród wszystkich niedostatecznych ocen (…) jest jednak jedna ocena celująca. Celujący za zdradę narodową – powiedział.
Dodał, że Nowacka ma też „szczególne osiągnięcia” i wymienił, że to „realizacja ideologicznej i politycznej agendy kosztem jakości edukacji, antypolska propaganda, likwidacja prac domowych, ograniczanie fizyki, chemii, historii, religii, edukacja seksualna wbrew rodzicom”.
W odpowiedzi Nowacka mówiła m.in. o „steku bzdur i pomówień”. - No ale czegoż się spodziewać po „Dzbanie Roku”? - powiedziała, nawiązując do prześmiewczego tytułu zdobytego przez Czarnka w głosowaniu internautów.
Szefowa MEN oceniła, że po objęciu rządów w 2023 r. zastano „szkołę w kryzysie, zideologizowaną, niewydolną i kompletnie nieprzystosowaną do warunków zmieniającego się świata".
- Osiem lat rządów PiS to postępujący regres zarobków nauczycieli w porównaniu do minimalnej krajowej i do średniej krajowej w gospodarce - powiedziała. Zwróciła uwagę, że na początku rządów Koalicji Obywatelskiej nauczycielom przyznano 30 proc. lub 33 proc. podwyżki (od 1 stycznia 2024 r. - PAP), które „zmieniły sytuację”. - Po kolejnym roku (w 2025 r. - PAP) 5 proc., w kolejnym roku będzie 3 proc. - dodała.
- Bardzo ważny dla nas jest projekt obywatelski zgłoszony przez Związek Nauczycielstwa Polskiego (zgodnie z którym wysokość wynagrodzenia nauczycieli powiązana została z wysokością przeciętnego wynagrodzenia w gospodarce - PAP) - zapewniła. - Ten projekt będziemy procedować i doprowadzimy do tego, że nawet jeżeli kiedyś, w dalekiej przyszłości, do władzy przyjdą ludzie, tak niechętni nauczycielkom i nauczycielom jak wy i wasza władza, to nauczyciele będą zabezpieczeni również prawnie, żeby zarabiali wreszcie godnie - zwróciła się do posłów PiS.
Szefowa MEN zwróciła też uwagę na wzrost nakładów na edukację o ponad 55 proc. - To oznacza więcej pieniędzy dla samorządów, dla szkół i nauczycieli - powiedziała.
Poseł PiS i były minister edukacji Dariusz Piontkowski ocenił, że Nowacka „jest na tyle leniwa, że nawet nie potrafi zmienić druków obowiązujących świadectw, chociaż zmieniła się już nazwa ministerstwa”.
Problem błędnych świadectw szkolnych. Wyjaśnienia ministerstwa
Odnosząc się do kwestii błędnych świadectw szefowa MEN zaznaczyła, że problem pojawił się w kilkunastu szkołach, które samowolnie zmieniły stopkę i napisały tam: Ministerstwo Edukacji Narodowej. Zauważyła, że obecny resort w latach 2021-2023 nosił nazwę Ministerstwo Edukacji i Nauki i „w tym czasie, w 2021 r. i 2022 r. świadectwa wychodziły ze starą nazwą Ministerstwa Edukacji Narodowej”.
- Tak było (...). Wydawaliście (świadectwa - PAP) też z inną stopką, a teraz robicie wielki chaos, że w kilkunastu szkołach zmieniono druki - odpowiedziała posłom. Dodała, że szkoły wymienią błędne świadectwa.
W środę Nowacka tłumaczyła, że rozporządzenia zawierającego wzory druków nie zmieniono celowo, żeby nie wprowadzać zamieszania - dodała. - Nie ma sensu za każdym razem, kiedy zmienia się nazwa ministerstwa, zmieniać wszystkich druków, bo to byłaby mozolna, upiorna często praca - zaznaczyła wtedy. (PAP)