- Nie chodzi o to, by zaświadczenia przenosili wszyscy, którzy mają jakikolwiek kontakt z małoletnim - mówi Prof. Ewa Jarosz, pełnomocniczka rektora Uniwersytetu Śląskiego ds. ochrony małoletnich i równości.
Kto w szkole wyższej powinien dostarczyć zaświadczenie o niekaralności?
ikona lupy />
Prof. Ewa Jarosz, pełnomocniczka rektora Uniwersytetu Śląskiego ds. ochrony małoletnich i równości, członkini eksperckiego zespołu do spraw analizy zdarzeń, na skutek których małoletni poniósł śmierć lub doznał ciężkiego uszczerbku na zdrowiu / Materiały prasowe / fot. Materiały prasowe

Zaświadczenia są potrzebne w przypadku prowadzenia działalności z małoletnimi, czyli edukacyjnej, opiekuńczej, rozwoju zainteresowań itd. Będzie więc wymagane np. w ramach specjalnych wydarzeń, jeśli uniwersytet organizuje takie działania jak Uniwersytet Dzieci czy Uniwersytet Młodzieży, albo w ramach wykładów w liceach. Wówczas osoby zaangażowane do takiej działalności powinny dostarczyć zaświadczenie o niekaralności. Jeśli zaś chodzi o kwestie zatrudnieniowe, ustawa mówi, że po 15 lutego 2024 r. wszystkie osoby zatrudniane dopuszczane do działalności z małoletnimi powinny przynosić zaświadczenia. Należy pamiętać, że na uniwersytecie uczą się bowiem nie tylko osoby pełnoletnie, mamy też studentów małoletnich.

A czy pracownicy dziekanatu też powinni dostarczyć zaświadczenie?

Nie, bo do ich zadań nie należy działalność opiekuńcza, edukacyjna itd. Oczywiście wiemy, że niektóre szkoły wyższe wymagają takich zaświadczeń także od pracowników administracyjnych, co nie jest słuszną interpretacją ustawy. Jednak także z powodu tych nieporozumień nowelizacja ustawy, nad którą pracuje resort sprawiedliwości, ma doprecyzować, o jakich rodzajach działalności mówimy. Nie chodzi o to, by zaświadczenia przynosili wszyscy, którzy mają jakikolwiek kontakt z małoletnim.

A ci, którzy przychodzą do szkoły wyższej jako goście i prowadzą wykłady?

Jeśli z założenia będą mieli zajęcia ze studentami z pierwszego roku, zaświadczenie muszą przedstawić. Być może nowelizacja to jeszcze doprecyzuje. Problem polega na tym, że ustawodawca nie przewidział, że lex Kamilek będzie dotyczył też w takiej skali uniwersytetów.

Czyli ta ustawa nie powinna dotyczyć szkół wyższych?

Powinna dotyczyć, ale chyba lepiej, gdyby tylko tych sytuacji, w których małoletni pojawiają się w murach uczelni w ramach jakiejś specjalnej dla nich działalności. Problemem jest teraz to, że dotyczy też działań wobec studentów na pierwszym roku, gdyż mogą być wśród nich małoletni.

A co się powinno stać z pracownikami uczelni, którzy nie przyniosą zaświadczenia? Czy powinni zostać zwolnieni?

Nie, uniwersytet nie powinien ich dopuszczać do działalności z małoletnimi.

Czyli nie powinni mieć wykładów na pierwszym roku. A co z wykładami ogólnodostępnymi?

Jeśli mamy działania uniwersytetów takie jak festiwale nauki, to zaświadczenia nie są wymagane. Nie mamy wpływu na to, czy małoletni się pojawią, czy nie. Jeśli zaś chodzi o wykłady ogólnouniwersyteckie, to sama mam wątpliwości. Jeśli są adresowane też do studentów I roku, to raczej podlegają pod ustawę…

A co z osobami pracującymi w akademikach? Czy one również powinny przynosić zaświadczenia?

Akademiki nie prowadzą działalności opiekuńczej. Personel nie podlega więc weryfikacji. ©℗

Rozmawiała Katarzyna Wójcik